Petrolina
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Trzeci chór panieński |
Podtytuł | 18. Petrolina |
Pochodzenie | cykl Roksolanki ze zbioru Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów |
Wydawca | Nakładem Michała Dzikowskiego |
Data wyd. | 1857 |
Miejsce wyd. | Przemyśl |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Ogień ten na twarzy ślicznej zapalony,
Z miasta baltyckiego w baje zaniesiouy
Ruskie bystrem wejźreniem,
Bardziej, niźli płomieniem
Serca człowiecze okrutnie piecze.
Nie zacniejszy w carskich sarajach się błyska,
Gdy z oczu sułtanek gładkich iskry ciska
Na chciwe Turkomany,
Których chuć na przemiany
W wielkiej bojaźni miłością drażni.
Mniejszą Parys wydarł Szpartańczykom głownię,
Mniejszą w Rzym przyniosły Sabinki nierównię,
Ledwie taką świat srodze
Gorzał, gdy Faeton wodze
Woźnikom sprzecznym puścił słonecznym.
Godzieneś ty ogniu! nie podłe warsztaty,
Ale najjaśniejsze palić majestaty,
Godzieneś przednie trony,
Berła, jabłka, korony
Swoim zapałem topić zahałem.
Lecz, że pominąwszy królewskie pokoje,
Bijesz twym promieniem w niskie me podwoje
Sprawą mię przemienisz tą
W salamandrę ognistą,
Że w ogniu właśnie żyć będę strasznie.
Raczej tedy ogniu! te północne strony
Oświecaj i zimne zagrzewaj Tryony,
Bo tobie samo zgoła,
Serce me nie wydoła;
Dla ciebie cały
Ten świat jest mały.