Pieśń Widorta
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pieśń Widorta |
Pochodzenie | Z obcego Parnasu |
Wydawca | Księgarnia A. Gruszeckiego |
Data wyd. | 1886 |
Druk | Bracia Jeżyńscy |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Stanisław Budziński |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cała antologia |
Indeks stron |
Niech gospodarz się nie gniewa,
Nie o datek idzie rzecz:
Ot się siądzie i zaśpiewa,
Jak zaśpiewam pójdę precz.
Od miasteczka do stolicy,
Od stolicy aż do wsi,
Dla rycerza, dla dziewicy,
Widortowa piosnka brzmi.
Stare zamki jego znają,
On spraw dawnych uczy was;
W jego pieśniach odżywają
Zmarłe lata, zmarły czas.
W Zaporożu lat niemało
Nad dnieprowych brzegiem wód
Z kozakami się śpiewało,
Jak nas Bohdan w boje wiódł.
Choć czas z niemi miło płynie,
Szczęście ściga każdy krok,
Idę w Polsce skończyć ninie
Sześćdziesiąty ósmy rok.
Bram otwórzcie mi podwoje,
Gdy kto piosnkę słyszeć rad;
Podzielemy smutki swoje,
Gdy podzielem, pójdę w świat.
Toć on skarbów nie posiada,
Ani też chce wziąść ich wam;
Tylko niech kto o tem gada,
Że tu Widort śpiewał wam.