Pieśni Kosmiczne/VIII
{{Dane tekstu2 Pieśni Kosmiczne i inne |tytuł=Pieśni Kosmiczne |tytuł oryginalny=Písně kosmické }}
Poeto świecie! coś aeonu dożył,
Nim z gwiazd tych treści dźwięcznyś wiersz ułożył,
Nim każde-ś słońce z planet świtą całą
Połączył w strofy umiejętną miarą,
Nim w chaotycznej myśli swojej cieśni,
Słońce znów z słońcem połączyłeś w pieśni,
Nim młodej ziemi-ś rozkazał: — „Ożywiaj!“
A budząc pierwsze w młodem sercu bicie:
— „Patrz! — do człowieka rzekłeś — i podziwiaj!“
Poeto świecie! hymn twój nieskończony!
Każda twa strofa jak zboże się kwieci,
Co gdy okwita, życie nowe nieci
W ziarnie, z którego ziarn wschodzą miliony.
Poeto świecie! jak przestwór szeroki,
Pieśń twoja sięga — tam, gdzie wieczne mroki,
I tam, gdzie światło, skrzydła jej się wznoszą.
Wionie nad morzem — burzą się głębiny,
Wionie nad ziemią — pękają szczeliny,
Wionie po niebie — niebo drży rozkoszą!
Poeto świecie! wszystko pieśń twa kryje —
To, co zamarło, co na wieki żyje.
A każde piękno jaśnieje w niej kwiatem,
A każda zorza płoni się szkarłatem:
A niema blasku, by w niej nie zajaśniał,
A niema kwiatu, żeby nie zakraśniał,
Niema ptaszyny, by w niej nie śpiewała,
Dziecięcych śmiechów, by w niej nie dzwoniły,
Łez, by ich oczy nasze nie roniły,
Ani rozpaczy, by w niej nie wskipiała.
A niema boju, by nie popsuł szyków;
Bez krwi przelewu niema męczenników,
Niema tęsknoty, by w niej nie wionęła,
Niema miłości, by w niej nie płonęła,
I niema serca z uczuć skarbem wszelkim,
By nie zabiło w hymnie twoim wielkim.
Poetów Bogiem tyś, poeto-świecie,
Jednak na równi jesteś z nimi przecie;
Choć hymn twój płynie po ziemi i niebie,
Co w nim przynosisz? wiecznie tylko siebie;
Choćbyś zagrzewał krew nam najgoręcej,
Wyrzec musimy: poeta czuł więcej.
Z twórczą rozkoszą bólu miewasz chwile,
Lecz nikt nie pyta ileś cierpiał — ile!
Brak odpowiedniego argumentu w szablonie!