[44]XIII.
Ufny w Bogu na barłogu
Dni dożywa stary dziad.
Za niewoli stęchłe ryże
Po raz setny kornie liże
Rzemień, którym siekł go kat.
Dla igraszki kawał blaszki
Przypiął mu na piersiach pan,
A nasz dziaduś z dziecka dumą
Chełpi się, że rabów tłumom
jest za wzór wierności dan.
„W życiu całem za cel miałem
Pana mego cześć i zysk.
Te dwiem gwiazdy miał jarzęce!
Otrzymałem też w podzięce
Źrenic pańskich wdzięczny błysk.
„Szczęściem drżało moje ciało,
Pod łzą dnia mi zmętniał blask,
[45]
Gdy na pierś od jarzma krzywą
Pan mi ręką miłościwą
Wieszał dowód swoich łask.
„Jakżem słodki w piersi wiotkiej,
W mózgach, w ustach poczuł miód,
Kiedym, czołem bijąc ziemię
Albo tuląc pańskie strzemię,
Mógł całować jego but.
„Z Bożej łaski w proch i piaski
Pan nam ugiął krnąbrne łby.
Piejmy hymn ku jego chwale —
A kto godzi weń zuchwale
Bądź przeklęty po kres dni!
„Obyż, oby onej doby
Gdy mi przyjdzie iść już w grób,
U drzwi pana wraz z batogiem
Pochowano mię pod progiem...
Chcę mu jeszcze służyć — trup!“