Pielgrzym (Zaleski)

PIELGRZYM.

BALLADA Z WALTERA SKOTA.



1.

Puśćcie mnie! puśćcie w podwórzec zamkowy,
Pysznych podwojów odsuńcie wrzeciądze,
Śniég zimny bije, świszczy wiatr grudniowy,
Zmokły, przeziębły — i błądzę i błądzę.


2.

Nie jestem cale natrętny podróżny,
Wszystko mam z sobą, nie pragnę jałmużny,
Wszakże ktokolwiek w tak okropnéj nocy
Ma prawo ludzkiéj zażądać pomocy.


3.

Śniégiem zawiana znikła z oczu droga,
Tu pokutnika zaskoczyła zima,
Puśćcie mnie, puśćcie zaklinam na Boga
Błogosławieństwo odbierzcie pielgrzywa[1].


4.

Wędruję z Rzymu, spólnéj naszéj matki,
Niosę odpusty i świętych ostatki,
Niechaj was o tem Anieli ostrzegą,
Puśćcie mnie, puśćcie przez miłość bliźniego.


5.

Przelękły zając kryje się do nóry,
Jeleń przy łani ucieka przez błonie,
Ja biédny starzec zwątlony i chory
Gdzież się, ach! gdzież się przed burzą uchronię.


6.

Z rozgłośnym, hukiem wre rzéka burzliwa
Gniéwna, wezbrana, w falach się rozpływa;
Popłynę przez nią choć zimno i ciemno,
Gdybym litości nie wzbudził nademną.


7.

Pukam i darmo — żelazne podwoje,
Lecz twardsza od nich pana zamku dusza,
Gdy go bliźniego los, ni lata moje,
Ni proźba w imię Boga nie porusza.


8.

Żegnam cię! niechaj Pan ziemi i nieba
Przedłuża w łasce i szczęściu twe lata,
I oby nigdy nie było ci trzeba,
Żebrać na starość litości u świata,


9.

O mury starca rozbiły się słowa,
Ale pan zamku nie będzie miał ciszy,
Ile kroć burza zaszumi grudniowa,
W poświstach wiatru znowu je usłyszy.


10.

Bo gdy po nocy — z jutrzeńką rumianą,
Mgły z–po–nad wody podniosły się rano,
Falą rzucone pomiędzy opoki
Zimne pielgrzyma znaleziono zwłoki.









  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – pielgrzyma.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Walter Scott i tłumacza: Józef Bohdan Zaleski.