Pisma krytyczne/Od tłómacza
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pisma krytyczne |
Podtytuł | Od tłómacza |
Wydawca | Polskie Towarzystwo Nakładowe |
Data wyd. | 1904 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Prócz krótkiego zbioru sześciu nowel »Clio« i kilku obrazków rozproszonych po czasopismach nie tłómaczono u nas France’a wcale. Najwytworniejszy stylista, wcielenie geniuszu i klasycznej kultury Francyi, artysta subtelny a przekorny, myśliciel i erudyta zdumiewający — jest u nas prawie nie znany. Może dlatego, że sława jego rosła zdala od gwaru i zgiełku dnia, że twórczość jego — dobra i mądra — nie należała właściwie do żadnej z modnych nowinek...
A jednak i dawniej i dziś warto było i należało tłómaczyć France’a, właśnie dlatego, że jego sztuka, typowo francuska, a jednocześnie kosmopolityczna przez swą czystą doskonałość, jasność i klasyczne tradycye, jest nam obca, że z tylu naszych wybitnych artystów żaden go nie przypomina i nawet przypominać nie może. Przekładając France’a wzbogacamy nasz dobytek ducha.
To usprawiedliwia, dlaczego przystępujemy do wydania »Wyboru Pism«, Anatola France’a.
I nie to jedno tylko. Przekładem tym pragnę spłacić pewien dług dawny. Cierpiałem był okrutnie, źle — bardzo. Wtedy tylko poznałem, że książka może być druhem bliskim. Dla mnie była nim książka France’a. Znajdowałem ukojenie w jej filozofii wyniosłej a litościwej, w jej pięknie wytwornem, harmonijnem, nieskalanem... Dziś próbuję powtórzyć te karty w mowie polskiej. Komuś nieznanemu chciałbym też dać — przyjaciela.
Jan Sten.