Po śmierci (Komorowski)/Scena X
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Po śmierci |
Wydawca | Wydawnictwo „Nowin“ |
Data wyd. | 1868 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Przychodzę, aby spisać tutaj sprawozdanie
Tej smutnej katastrofy — smutnej...
Masz!... Na zdrowie!
Znów jakiś błazen!...
Chciejcie mi — z łaski — panowie,
Podać niektóre z życia ważniejsze szczegóły
Tego wielkiego męża...
Proszę, jaki czuły...
Ten nie zły!...
Państwo pewnie nieboszczyka blizcy?...
Może krewni...
Co?... jakto?... ja?! (n. s.)
A niech cię wszyscy!...
Ja? ja? krewnym aktora!...
A więc pan dobrodziej
Nie jesteś krewnym?
Co?!... nie!
Szkoda!...
Coż to szkodzi?!
Wszak nieboszczyk był wielki... Myślałem...
Wybornie!
Wielkim?! wielkim!...
Coż przecie?
Nic — tak, gdy upornie
Ma być wielkim...
Co?
Wielkim był! wielkim! ogromnym!...
A! dajże mi z nim pokój!... (odwraca się i chodzi zły po pokoju.)
Czy ja z nieprzytomnym
Mówię?... (po chwili.)
E, inne rzeczy! to jakiś posępny
Przyjaciel nieboszczyka, taki nieprzystępny...
Racz pan wybaczyć, jeślim dotknął go niemile
Wspomnieniem... A że umiem poszanować chwilę
Smutku ludzkiego — żegnam... O szczegóły później
Poproszę — jeśli łaska... (odchodzi.)