[35]
POCAŁUNEK POGAŃSKI.
Między zbóż złotem, pod jaskrawem słońcem,
Co rozpłomienia szeroko łan cały,
Na łonie skiby dymiącem,
Gorące usta dwojga się spotkały.
Śmieje się niebo, łan śmieje zbożowy,
Do pary drżącej w zachwycie.
Ten pocałunek, tak czysty, tak zdrowy,
Potężnem echem odbiło wszechżycie.
Otworzył powój pachnące kielichy;
Jak ust pierścienie w miłosnej pieszczocie,
W błękit słoneczny i cichy
Wzlata dech ziemi kwitnącej w zbóż złocie.
W przepychu światła, kochankowie młodzi
Stoją, uściskiem złączeni;
A szczebiot ptasząt, wskróś blasków powodzi,
Ginie w lazurów głębokich przestrzeni.
[36]
Dokoła, w gajów majowych rozdrożach,
W gniazdach ukrytych wśród cienia,
W kielichach kwiatów, w falujących zbożach
Drży pocałunek płodny upojenia.
Skan zawiera grafikę.