Początek powieści
>>> | Dane tekstu|
Autor | |
Tytuł | Początek powieści. |
Pochodzenie | Z różnych sfer |
Wydawca | S. Lewental |
Data wyd. | 1886 |
Druk | S. Lewental |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron |
Życie człowieka, — to treść do powieści.
W niém są epizody dramatu i komedyi, — źródła łez i wybuchu śmiéchu. W niém są szczególniéj chwile pewne, z których wysnuwają się nici dalszego istnienia. Chwile te stanowczo oddziaływają na przyszłość całą, i potém, kędy się zwrócisz: wokoło siebie, w głębi serca, na tle myśli, — wszędzie dojrzysz ich ślady.
Zejście się mężczyzny z kobiétą bywało dotąd ową chwilą, dostarczającą zwykłéj do powieści osnowy. Poprzez różne zapory i trudy, z tysiącem walk i boleści, powieściopisarz przyprowadzał młodą parę do ołtarza, a niekiedy jedno z dwojga bohaterów składał w mogile.
Dziś powieści, osnute jedynie na owych tragicznych wędrówkach par ku obrączkom ślubnym, spowszedniały, a nawet mało mogą przestawiać prawdy. Dziś niéma już okrutnych ojców, zniewalających córki do zaślubiania bogaczy; klasztory o żelaznych bramach nie zamykają się za ofiarami rodzicielskiego despotyzmu; dziś bohaterki silniejsze jakoś mają piersi i nie tak łatwo, jak dawniéj, umierają z suchot, a bohaterowie nie drżą przed rozkazami ojców i sami dla siebie wybierają towarzyszki życia. Duch kastowy, nierówność stanów, coraz téź mniéj przedstawiają tła dla tragiki romantycznéj; bo byle nastrój umysłów i serc dwojga ludzi był równym, mało kto już wgląda w heraldyczne szpargały, aby niemi rozłączać zakochaną parę. Zdarzają się zapewne wyjątki. I teraz jeszcze na drodze tych, którzy chcą żyć razem, stają niekiedy przeszkody, wynikające z nadzwyczajnych okoliczności i niewykorzenionych całkiem przesądów. Ale są to już tylko wyjątki, a życie istotne, ogólne, któremu podlegają wszyscy, i w którém w obecnym stanie społeczności najwięcéj dramatu i nauki znaléźć można, to nie krótka wędrówka od spotkania się do ołtarza, ale owa długa wędrówka od ołtarza do mogiły.
Więc dzisiaj opis zejścia się mężczyzny z kobiétą, to jeszcze nie powieść, to tylko początek powieści.
Jak w starożytnych tragedyach, przed rozpoczęciem się właściwéj scenicznéj akcyi, chóry zapowiadały w prologu zebranym widzom, jakiego osnucia sztuki spodziéwać się mają; tak przed rozpoczęciem się dramatu życia dwojga ludzi, powieściopisarz, chcący przedstawić życie istotne, opowiedziéć musi prolog ich — spotkanie się, poznanie i powody, które ich połączyły. Namiejętności, interesa, szał, niedoświadczenie, podłość, zbytek szlachetności nawet, najdziwniéj niekiedy ludzi prowadzą. Z początku wszystko pięknie; z zasłoną na oczach idą ku ołtarzowi niedoświadczenie i szlachetność, a interes i podłość cieszą się ze zdobyczy. Potém... potém rozpoczyna się życie właśnie najciekawsze i najwięcéj nauczające, właściwa treść powieści i dramatu.
Wszakże i początkiem pogardzać nie można. To źródło; warto i jemu się przypatrzyć, aby lepiéj módz pojąć późniejsze i zaradzić złemu. Jakim sposobem naprzykład zejść się mogą mężczyzna-człowiek z kobiétą-lalką, albo kobiéta-człowiek z mężczyzną-robakiem? Dlaczego otaczający podają pomoc tym potwornym związkom? Jak i dlaczego robaki i lalki przywdziéwają maski ludzkie, aby zwieść i usidlić ludzi?
Trzeba to widziéć koniecznie, aby módz pojąć potém dramat przyszłego życia.
Trzeba widziéć, jak się schodzą ludzie, aby wiedziéć, dlaczego późniéj tak, a nie inaczéj, idą ze sobą.
Więc chociaż dla tego, kto piórem chce malować dramata tegoczesnych istnień, głównym wzorem powinno być życie par po odejściu ich od ołtarza, toć przecie kreślenie dróg, któremi ludzie do niego idą, pozostanie koniecznym początkiem powieści.