Podjazd (Pol, 1921)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Wincenty Pol
Tytuł Podjazd
Pochodzenie Pieśni Janusza
Wydawca Krakowska Spółka Wydawnicza
Data wyd. 1921
Druk Drukarnia Literacka w Krakowie
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PODJAZD

„Poruczniku, spraw-że-no się,
Pojedź mi po zwiady!“
Rzekł, a podjazd już na rosie
Znaczy świeże ślady.       4

„Stójcie! — błysło jakieś licho.
By nie popaść w zdradę. —
Strzał nie wolny! — stać! stać cicho!
Ja go sam dojadę.       8

Wszakto kozak?“ — „Kozak, panie!“
— „Zaraz on dostanie.“ —
„Czy tam w zdradę, czy nie w zdradę?
I ja z panem jadę.       12

Wpadniem oba z hukiem, z krzykiem,
Poczniem ich od końca,
Wyłżem się przed Pułkownikiem,
I przywiedziem Dońca.       16

Bo to duszy nie pociesza
Rewolucja taka,
Kiedy żydów człek nie wiesza,
I nie rżnie kozaka.“ —       20

Rzekł — i ruszył. Nie zabawił,
W powietrzu go łowi,
Lekko ranił; lecz doprawił
Batem kozakowi. —       24


„Czego płaczesz, Dończe stary?
— Porucznik go pyta —
Wziąłeś może nie do pary?
Lecz już teraz kwita.       28

Nie masz broni, a my nożem
Bezbronnych nie rżniemy,
Dybów[1] tobie nie założem.
No, idź djable niemy!“ —       32

„Błahorodia[2]! — Doniec rzecze —
„Mam plecy kozacze,
„Choć nahajka plecy zsiecze,
„Doniec nie zapłacze.       36

„Był w Paryżu, był w Sybirze,
„A z nad Donu rodem,
„Za Bałkany[3] niosły chyże
„Źrebcy Dońców przodem.       40

„Wszędzie bywał, wszędzie bili,
„Niech czort porwie cara!
„Ale to dla Dońca kara,
„Że go dziś złowili; —       44

„Bo cóż na to bracia powié,
„Że z marnej przygody,
„Dał się schwytać pastuszkowi
„Doniec siwobrody!?“       48

I zapłakał. A Krakusy
Z językiem[4] wracali.
Uciekajcie w stepy, Rusy!“
Wracając śpiewali.       52






  1. w. 31 dyby: kłoda drzewna z otworami na nogi lub ręce.
  2. w. 33 Błahorodia = dobrze urodzony (Wohlgeboren) tytułuje Rosjanin szlachcica.
  3. w. 39 za Bałkany — w wojnie z Turkami 1828 r.
  4. w. 50 z językiem = z wiadomościami, ob. w. 2.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wincenty Pol.