[57]
VI.
Życie — jak woda. Kto z cichego zdroju
Drobną czareczką nabiera napoju,
Temu ust żary słodki gasi trunek,
Jako błękitów pełen pocałunek.
Lecz kto zapragnie choć raz pić z głębiny,
Kogo porywa huk morza, zmierzch siny,
Potężne wzloty, i nagłe omdlenia,
I czar przepaści, i wiry, i drżenia,
Kto całą piersią, gdy ogień ją pali,
Chce do burzliwej, jak sam przylgnąć fali,
I pić otchłani napój tajemniczy,
Ten pian ma pełne usta i goryczy.
O, płytkie wieku i powszednie zdroje!
Płomień pragnienia pali wargi moje,
A przecież od was odwracam tę głowę,
I rzucam wasze ochłody perłowe...
[58]
Ty głębio życia! Ty mnie pój na ziemi
Przepaści twoich wodami gorzkiemi,
Dla ust, spalonych tajemnym pożarem,
Otchłań niech będzie kipiącym puharem.
Słona łez fala o pierś niech mi bije,
Niech piję gorycz — lecz niech z morza piję!