Poezye w nowym układzie. Tom V, Z mojej księgi/Videntes stellam magi

<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Konopnicka
Tytuł Gwiazdy
Podtytuł IV. Videntes stellam magi
Pochodzenie Poezye w nowym układzie. Tom V, Z mojej księgi
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1903
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
IV.

VIDENTES STELLAM MAGI...


Magowie, którzy w złoty blask
Za gwiazdą szli przewodnią,
Olśnieni, szli nie widząc nic,
Co dzieje się tam pod nią.

A tuż za nimi, nawskroś pól,
Szły śpiewne łany zboża
W różaność jutrzni, z której się
Stawała nowa zorza.

A tuż za nimi, nawskroś niw
Ta gwiazda cicha, złota
Budziła wszystkie chaty siół,
Od płota aż do płota.

A tuż za nimi, z nizkich strzech
Zrywały się ptaszęta,

I szedł przez ziemię cichy głos,
Że jasność już poczęta.

A tuż za nimi każdy próg
Bielił się stopą bosą,
I szedł na zorzę cały lud,
Z tych, którzy krzyże niosą.

I szły, nie widząc nic a nic,
Błyszczące złotem Magi,
Że wiodą taki wielki lud,
Spragniony, głodny, nagi.

I rzecze jeden: »Dziwny szum
Dokoła siebie słyszę,
Jak gdyby puszcze leśne szły
W ogromną wschodu ciszę...«

I rzecze drugi: »Dziwną woń
Czuję wskroś nocnej rosy!
Jak gdyby wkoło łany pól
Złotymi trzęsły kłosy...«

I rzecze trzeci: »Dziwny cień
Za nami widzę z dala!
Jakby nam w ślady morze szło,
Ogromna cicha fala...


I dalej tak olśnieni szli,
Jutrzenną gwiazdą wschodnią,
I nie widzieli nic a nic,
Co dzieje się tam pod nią.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.