Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie Istnienia/II/A

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Ignacy Witkiewicz
Tytuł Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie Istnienia
Część II
Rozdział A) (AT) = następstwo (XN)
Wydawca Wydawnictwo kasy im. Mianowskiego - Instytutu Popierania Nauki
Data wyd. 1935
Druk Drukarnia i Litografja „Jan Cotty”
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
A.
§ 13.

Pojęcia trwań: (OT), (BT) i (PT), w związku z pojęciem „samo dla siebie“ i jednokierunkowością, i jednowymiarowością trwania jako takiego, (t. j. w abstrakcji narazie od jego związku w jedność z rozciągłością w (IP), którą to rozciągłość w terminach tego trwania wyrazić możemy), implikują w sposób konieczny przyjęcie pojęcia różnic tych trwań między sobą. Narazie będzie nas obchodzić tylko trwanie przeszłe, jako koniecznie w pewien sposób w (OT) zawarte, bez czego ciągłość (AT) samego dla siebie byłaby nie-do-pomyślenia. Różnica między (OT) i (BT) byłaby nie-do-pojęcia, gdybyśmy założyli (AT) zupełnie jednolite w całości. Samo pojęcie trwania zmusza do przyjęcia pojęć chwili: obecnej, byłej i przyszłej. Nie możemy przyjąć trwania, ani jako zupełnie jednolitego, ponieważ to równałoby się nie-trwaniu wcale, ani jako składającego się z rzeczywistych, t. zn. dla (AT) istniejących, trwań nieskończenie małych, mimo teoretycznie nieskończonej podzielności Czasu — ponieważ to przeczyłoby istnieniu ich dla (AT) na mocy jego ograniczoności, a nieistnienie (IP) wogóle implikowałoby Nicość Absolutną. Złudzenie, że trwanie może być rozpatrywane bez rozciągłości, z którąby nie stanowiło absolutnej jedności, w związku z bezpośrednio danym nam odpowiednikiem pojęcia „samo dla siebie“ w postaci jedności naszej osobowości i niemożnością pomyślenia naszego początku i końca, sprawia, że niektórzy uważają za absolutnie konieczne nawet do przyjęcia, a nietylko możliwe, pojęcie wiecznego trwania samego dla siebie, czyli t. zw. nieśmiertelności „duszy“; polega to też na nieuwzględnieniu przestrzenności wszystkich jakości, jedynych elementów trwania i przyjmowaniu „jakości bezprzestrzennych“. Zobaczymy później, że całe pojęcie (AT) da się sprowadzić tylko i jedynie do pojęcia następstwa jakości, z których pewne, raczej ich kompleksy, będą wyznaczały przestrzennie odgraniczenia rzeczywiste (IPN) i „materją martwą“, jako ich zbiorowiska. (IP) musimy przyjąć jako ciągłe, narazie choćby „w granicy“, gdyż brak ciągłości sprzeciwiałby się jego tożsamości w trwaniu[1]. Jeżeli mówiliśmy ogólnikowo o samem trwaniu, w abstrakcji niejako od tego, co je wypełnia, moglibyśmy jeszcze mówić o trwaniach nieskończenie krótkich, dodając pojęcie „w granicy“, rozumiejąc pod tem różność długości trwań częściowych u różnych (IPN), na tle jakby pojęcia Czasu Rzeczywistego Całości Istnienia, absolutnie względnego i niewymierzalnego. Ale w związku z ich wypełnieniem nieskończenie krótkich trwań przyjąć nie możemy, gdyż pojęcie nieskończenie krótkiego trwania czegoś, w związku z pojęciami: „samo dla siebie“, byłoby równoznaczne z nietrwaniem tego czegoś zupełnem, z Nicością Częściową. Widzimy, że pojęcie (IP) implikuje jeszcze jedną parę pojęć sprzecznych sprzężonych sprowadzalnych, a mianowicie: ciągłości w przerywaności i przerywaności w ciągłości, pochodnych od pojęcia ogólnego jedności w wielości — wyrażają pojęcia te ten stan rzeczy, że (AT) musi się składać z trwań częściowych o ograniczonej długości. Dalej zobaczymy jak przy pomocy stwierdzenia, że każda jakość jest przestrzenna i pojęcia „tła zmięszanego“ („unbemerkter Hintergrund“) wziętego z poglądu psychologistycznego (Hans Cornelius), będziemy mogli opisać ten stan rzeczy w terminach poglądu, wychodzącego z pojęcia samego trwania = (AT).

Twierdzenie 19. Pojęcie (AT) implikuje pojęcia: a) ograniczonej ilości, ograniczonej wielkości swoich trwań składowych, b) różnicy trwań: jednego teraźniejszego od byłych i przyszłych, czyli różnicy jakościowej, nie podlegającej definicji, c) jakości: narazie: byłości i teraźniejszości[2], d) ciągłości w przerywaności i przerywaności w ciągłości, pochodne od pojęcia wielości w jedności.

§ 14.

Przyjmując ograniczone trwania częściowe, czyli składowe, tem samem przyjmujemy pewną ich wielkość w stosunku do (AT), czyli długość. W stosunku do Czasu wielkość ich będzie względna w stosunku do (AT) wogóle również, z powodu różnej możliwej długości (ATN) wogóle, ale w stosunku do danego (AT) jako samego dla siebie, wielkość ich będzie bezwzględna, jako elementów jednego i jedynego samego dla siebie trwania, które wskutek jednowymiarowości i jednokierunkowości swej, nie daje się bezpośrednio z żadnem innem trwaniem porównać.
Możnaby twierdzić, że przedewszystkiem jakością możnaby nazwać samą „trwaniowość“ trwań. Ale jakością czego byłaby ta jakość? Nie wprowadzając jeszcze pojęcia jakości jako ostatnich elementów trwania, musielibyśmy przyjąć, że już chociażby różnice jakościowe (OT) i (BT) są konieczne. „Jakość trwania“ dotyczy ich także oczywiście — bez trwania nie możemy sobie pomyśleć jakości, bez jakości — trwania samego w sobie jako takiego — musimy pomyśleć to ostatnie jako trwanie czegoś. Mówimy ogólnikowo, że (IP) musi trwać, ale jako czyste, jednolite trwanie samo w sobie, jest jego (AT) niewyobrażalne. Trwanie więc, poza znaczeniem narazie ogólnikowem jako (AT), czyli istnieniem (IP) samego dla siebie, będzie wyrażać właściwość wszystkich jakości, które o tyle istnieją, o ile trwają. W tem znaczeniu będziemy mogli mówić o „jakości trwania“ („Zeitempfindung“, podobnie jak „Raumempfindung“ Macha, na mocy przestrzenności wszystkich jakości) jako „jakości formalnej trwaniowej“ (bo dotyczy Formy Całości Istnienia), z tem zastrzeżeniem, że jakość ta będzie jakością związaną w jedność ze wszystkiemi innemi jakościami, będzie ich własnością wspólną, bez której żadnej jakości pomyśleć nie będziemy mogli, podobnie jak jej samej jako jakości odrębnej bez tej jakości danej, która w niej niejako trwa. Jakości formalne: trwaniowe i rozciągłościowe (lub czasowoprzestrzenne) z tem zastrzeżeniem, że są zawsze elementami danego (AT), stanowią jedność z każdą jakością (AT), na mocy jednej dwoistej Formy Całości Istnienia. Musimy założyć, że trwania składowe mogą różnić się wielkością, t. zn. w stosunku do trwania wogóle jego długością w czasie. Ale w jaki sposób różnicę tę możemy wykazać, gdyby nie różniły się między sobą samem ich wypełnieniem? Zlałyby się wtedy bez różnic wypełnienia, w jedno ciągłe trwanie, czyli przestałyby istnieć dla (AT), czyli, że samo (AT) wogóle byłoby nie-do-pomyślenia. Przedewszystkiem każde (OT) musi się różnić jakościowo od poprzedzającego go (BT), gdyż inaczej oddzielenie (BT) od (OT) byłoby nie możliwe, co sprzeciwiałoby się jednowymiarowości upływania Czasu w związku z istnieniem samem dla siebie i jego ciągłością, sprzeciwiałoby się znaczeniu samego pojęcia (AT). Jeśli dwie jakości następują po sobie, to temsamem dana jest dla (AT) ich granica. Pojęcie granicy, jako odpowiadające czemuś rzeczywistemu, t. j. danemu bezpośrednio w trwaniu i przestrzeni, będziemy — na równi z pojęciami jakości i stosunków wielkości w przestrzeni i trwaniu — nazywać pojęciami rzeczywistemi, w przeciwieństwie do tych pojęć, których odpowiedniki, jakkolwiek konieczne do przyjęcia, będą istniały jedynie w postaci swych definicji. Pojęcie trwania samego dla siebie wymaga przyjęcia całego szeregu „istności“[3], które w samem trwaniu, czyli przeżywaniu bezpośredniem[4], będą nierozdzielne, będą stanowić całość, w której żaden element nie będzie mógł być założony jako nieistniejący w danej chwili, bez uniemożliwienia istnienia całości. Będą to różne niesamodzielne „momenty“ całości, które następnie będą mogły być pojęciowo wyodrębnione, tak jak np. przestrzenność i zabarwienie we wrażeniu wzrokowem, bez których jednoczesności to wrażenie jest nie-do-pomyślenia. Podobnie rzeczywistem jak pojęcie granicy i wielkości, będzie również pojęcie różnicy wogóle, która musi być dana bezpośrednio w całości trwania, czy to jako takiego (czyli trwania jakości bardziej czasowych, np. dźwięków), czy też trwania jakości bardziej przestrzennych (np. barw), jak to się później okaże. Mimo przestrzenności mniejszej lub większej wszystkich jakości, będziemy musieli przyjąć, na podstawie dwoistości (IP), możliwość takiego podziału jakości, przyczem okaże się, że zasadniczym rodzajem jakości, który będziemy musieli przyjąć dla wszystkich (IPN), będzie jednak rodzaj bardziej przestrzenny, w którym odgraniczać się będzie (IP) od reszty istnienia i jako (AT) i jako (AR).

Twierdzenie 20. Pojęcie (AT) implikuje pojęcia a) różnicy jakościowej (BT) i (OT), b) granicy (BT) i (OT), c) różnicy jakościowej trwań składowych niezależnie od różnicy (BT) i (OT), czyli pojęcie różnych jakości, wypełniających te trwanie składowe, d) zmieniających się w (AT) jakości i e) pojęcie następstwa jakości stanowiącego tożsamą ze sobą jedność, równoznaczne z samem pojęciem (AT), wprowadzonem poprzednio ogólnikowo.

§ 15.

Następstwa jakości w (AT) danego (IP), czyli jego istnienie z punktu widzenia (AT), nazwaliśmy przeżywaniem bezpośredniem. Można powiedzieć, że wogóle niema nic w całem Istnieniu, prócz (IPN) i następstw jakości — jakość będziemy oznaczać literą (X) — w ich trwaniach. Jednak, jak to widzieliśmy na początku wykładu, ze względu na dwoistość Istnienia czasowo-przestrzenną, konieczną była do przyjęcia dwoistość (IP) jako (AT) i (AR), implikująca dwoistość poglądu na Istnienie. Z chwilą jednak założenia poglądu z punktu widzenia (AT), jako stanowiska istnienia samego dla siebie, widzimy, że pojęcie (AR), jako odpowiadające rozciągłości raczej dla siebie, stanowiącej jedność z danem (AT) w przeżywaniu bezpośredniem, musi dać się wyrazić w terminach samego (AT), czyli, że mimo odrębności swej jako rozciągłość, będzie ona sprowadzalna do pojęcia następstwa jakości. Możemy więc o niej mówić wyodrębniwszy ją z ogólnego następstwa (XN) w (AT), lub też traktować jako pewną część tego następstwa i wtedy będzie: ona włączona w ciąg przeżywania bezpośreniego. Podobnie będziemy musieli godzić się później, że wszystko, a między innemi myślenie pojęciowe, da się wyrazić w terminach jakości, jako część przeżywania bezpośredniego. Jednak jeśli staniemy na stanowisku znaczeń pojęć, a nie samego danego ciągu myślenia, które okaże się tylko dwoma szeregami przyporządkowanych sobie jakości = (XN), będziemy musieli w pewien sposób wyodrębnić pewne „istności“ jako nie bezpośrednio, tylko pośrednio, symbolicznie dane. Wtedy będziemy się znajdowali w „poglądzie logicznym“, który jednak, podobnie jak pogląd „rozciągłościowy“, okaże się sprowadzalnym do poglądu „trwaniowego“, z punktu widzenia (AT), a na skutek sprowadzalności tej, pojęcie „idealnego bytu“ zostanie niejako zresorbowane. Trudność opisu Istnienia polega na jego dwoistości. Orjentacja ogólna, jednolita, jest możliwa jedynie przy zrozumieniu pojęcia „sprowadzalności“ i „wyrażalności“, danego poglądu w terminach innego. Pogląd z punktu widzenia (AT) ma tę objektywną wyższość nad innemi, że wychodzi z pojęcia „samo dla siebie“, czyli ostatecznego, bezwzględnego bytu, absolutnie już do niczego nie sprowadzalnego[5].
Jeśli w (AT) niema nic prócz następstwa (XN), więc (AR) musi być dla (AT) jedynie ich następstwem. Ponieważ zaś na mocy przestrzenności swej, musi być współczesnością (XN), więc będzie następstwem współczesności jakościowych, względnie stałem w swojej zmienności, według zasady tożsamości w zmienności, czyli będzie związkiem (XN). Ponieważ (AR) jest z (AT) w związku funkcjonalnym, więc (AR) dla (AT) musi się przedstawić jako następstwo współczesnych (XN). Zobaczymy, że rozwój (IP), czyli indywiduum, można sobie jedynie przedstawić jako idący od (AT), nieomal całego wypełnionego jakościami stanowiącemi (AR) i ich wspomnieniami, w którem to stadjum (AT) jest tylko prawie jednością (AR), aż do (AT), w którem coraz więcej miejsca zajmują (ARN), a dalej inne związki jakosci stanowiące to co w późniejszych stadjach rozwoju gatunków i indywiduów, nazywamy „życiem psychicznem“ jednostki. Na mocy związków funkcjonalnych (AR) z innemi rozciągłościami (ARN), te ostatnie muszą dla (AT) przedstawiać się także jako związki (XN), różniące się jednak zasadniczo jakościowo od związków, przedstawiających (AR, na mocy konieczności przyjęcia odgraniczenia (IP) od reszty Istnienia. Twierdzenie to stanie się zupełnie jasnem, kiedy przejdziemy do kwestji różnych koniecznych rodzajów (XN). Okaże się wtedy, że jakościowo różne (XN) odpowiadać będą (AR) z jednej i (ARN) z drugiej strony.
Istnienie (ARN) — poza tem, że istnieją one w postaci związków (XN) dla danego (AT) — musimy przyjąć, na mocy ciągłości Istnienia, jako istnienie rozciągłości samych dla siebie innych (IPN). Widzimy, że pojęcie (IP) implikuje pojęcie nowej dwoistości: a) (IPN) i b) (XN) tych (IPN) — elementami wielości Całości Istnienia są (IPN), elementami ostatniemi wielości (IPN) samych dla siebie, t. zn. jako (ATN), są jakości = (XN). Dwoistość ta jest niesprowadzalna do żadnego pojęcia wspólnego. Jeśli patrzymy na Istnienie rozciągłościowo, widzimy tylko (IPN) jako (ARN), wyznaczone w Przestrzeni naszemi jakościami różnie zlokalizowanemi i również jakościami w (ATN) tychże (IPN), które to jakości założyć musimy[6]. Związek jednych i drugich stwarza objektywną rzeczywistość przestrzenną, w której jako jedną z (ARN) rozpatrujemy na równi z niemi naszą własną (AR). Oczywiście, że pewne (ARN) mogą się nam przedstawiać jako t. zw. „materja martwa“, ale musimy założyć, że jest ona tylko zbiorowiskiem (IPN) zbyt małych, aby jako (IPN) mogły się nam przedstawiać. Jeśli patrzymy z punktu widzenia (ATN), mamy tylko jakości, w związkach swych stanowiące jednak według mnie, w przeciwieństwie do poglądu psychologistycznego (Mach), nieprzenikalne wzajemnie (ATN), czyli grupy jakości zupełnie oddzielne, należące do poszczególnych (ATN), co nie implikuje zupełnie niemożności oddziaływania wzajemnego tych (IPN) na siebie, jako (ARN), objektywnie w Przestrzeni wyznaczone. Pogląd taki możnaby nazwać poprawionym psychologizmem i poprawioną monadologją (Leibniz), z temi korzyściami, że unikamy sztucznego monizmu, prowadzącego do solipsyzmu i idei niemożności wzajemnego działania monad. Jako rozciągłości podlegają (IPN) wzajemnym działaniom, sprowadzalnym w poglądzie (T) pochodnym od pojęcia (AT), do następstw jakości w ich (ATN), przyczem — jak to później zobaczymy — zasada „harmonji przedustanowionej“ staje się zasadą statystyczną, opartą na zasadzie Wielkich Liczb i traci jako podstawa fizykalnego poglądu cała swą tajemniczość. Jak wybrniemy w tym poglądzie z kwestji „pustych przestrzeni świata“, astronomji i kwestji „budowy materji“ w poglądzie fizykalnym okaże się nieco później Trudność polega na ciągiem odróżnianiu poglądu (T) i poglądu (C) (= Całości Istnienia) i wyznaczenia im zakresów w których są ważne, na tle ujęcia ich we wspólny pogląd metafizyczny (= pogląd (M)), jako konieczną ich syntezę, o ile nie chcemy pozostać w dualizmie poglądów, wynikających wprost z nieprzetransponowanego w wyższą sferę pojęciową, poglądu życiowego.

Twierdzenie 21. Pojęcie (AT) jako następstwa (XN) implikuje definicję (AR), jako następstwa współczesnych jakości, czyli związku (XN), na mocy tożsamości (AR) względnie stałej w swej zmienności. Pojęcie związku funkcjonalnego (AT) z (ARN) implikuje definicję (ARN) z punktu widzenia (AT) również jako związków (XN) względnie stałych w ich zmienności, Pojęcie ciągłości Istnienia implikuje definicję (ARN) jako (ARN) innych (IPN) w Przestrzeni, lub też zbiorowisk takowych o wiele mniejszego rzędu wielkości, niż dane (AR) danego (IP), które to (IP) rozpatrujemy jako samo dla siebie.

§ 16.

Odkładając narazie rozwiązanie koncepcji „materii martwej“, jako zbiorowisk (IPN), zajmę się w dalszym ciągu jakościami. Jeśli (AR) i (ARN) są w (AT) tylko związkami jakości, w jaki sposób (AR) może być odgraniczone od (ARN)? Musimy przyjąć różnicę jakościową między samemi jakościami, tak jak przyjęliśmy różnicę między trwaniami składowemi, co doprowadziło nas do przyjęcia pojęcia jakości Jeden rodzaj jakości musi należeć do (AR), drugi do (ARN), inaczej (AR) nie byłoby odgraniczone dla (AT) od reszty Istnienia. Z drugiej strony musieliśmy przyjąć trwania składowe — zaczynając od najdalszej przeszłości, aż do trwania obecnego (BTn...., BT2, BT1, OT) — za ograniczone, a nie nieskończenie krótkie, bo to równoznaczne byłoby z nietrwaniem wogóle. A więc jakości musimy przyjąć za trwające ograniczone ilości Czasu, czyli musimy założyć pewien minimalny czas trwania (XN) = (t0), który ogólnie możemy uznać za zmienny, w zależności od danego (IP), a dalej od danej chwili (AT) tego (IP).
Jakkolwiek zdefinjujemy (AR) — (np. jako następstwo współczesnych jakości) — temniemniej nie przestała ona być tem, za co przyjęliśmy ją z samego początku, t. j. rozciągłością samą dla siebie, stanowiącą jedność z danem (AT). To istnienie (AR), jako „samej dla siebie“, wyrażamy w terminach samych jakości, koniecznością przyjęcia jakości specjalnych, należących tylko i jedynie do związku, który właśnie nazywamy (AR). Musimy przyjąć, że jakości — oprócz tego, że trwają ograniczone ilości czasu — są przestrzenne, gdyż inaczej (AR) nie mogłaby być bezpośrednio dana jako taka, t. zn. jako rozciągłość dla (AT). Wynika to stąd też, że jeśli patrzymy z punktu widzenia (AT), nic niema w Rzeczywistej Przestrzeni danego (IP) — obejmującej i (AR) i otaczające ją (ARN) — prócz następujących po sobie współczesności (XN). Na podstawie tego, że (IP), jako (AT) i (AR), stanowi jedność, musimy przyjąć czasowo-przestrzenność, czy też raczej trwaniowo-rozciągłościowość wszystkich jakości: i tych, które stanowią (AR) dla (AT) i tych, które jak to później zobaczymy, należą jakby bardziej wyłącznie do (AT), (jak np. dźwięków, smaków, zapachów). Inaczej związek jakości w jedną, tożsamą ze sobą rzeczywistość byłby nie-do-pomyślenia — np. lokalizacja wyżej wspomnianych bardziej trwaniowych jakości. Samo nauczenie się związku przez skojarzenie na podstawie równoczesności, bez pewnego współczynnika przestrzenności — (o istnieniu którego każdy może się przekonać przy pomocy introspekcji — w tym wypadku przy pomocy wczucia się dokładnego w istotę przeżywanej jakości) — byłoby niewystarczające. W jaki bowiem sposób „istności“ tak sztucznie rozdzielone, jak „czyste“ trwanie jednych jakości i przestrzenność drugich, mogłyby się skojarzyć ze sobą w tak trwałe związki jak te, które oznaczamy nazwą lokalizacji, jest nie-do-wyobrażenia. Lokalizacja nie musi być zawsze koniecznie w tym stopniu dokładna, dla (AT), tak jak to ma miejsce przy jakościach bardziej przestrzennych (barwach, dotykach). Ale dana jakość, aby być przestrzennie skojarzoną z inną jakością, musi mieć pewną mniej lub więcej wyraźną cechę przestrzenności, którą w analogji do jakości trwania możemy nazwać jakością przestrzenną. Widzimy więc, że jakości mogą być, a nawet muszą być złożone: oprócz swej swoistej jakościowej właściwości, będą miały zawsze jakość przestrzenności i czasowości, jako konieczne składowe całości swej „istności“.
Należy zauważyć już teraz ogólnie, że danemu, temu samemu miejscu — (przyczem miejsce definjujemy jako część przestrzeni, w której znajduje się dla (AT) dana (X)) — wycinka Rzeczywistej Przestrzeni Całości Istnienia mogą odpowiadać dla danego (IP) (XN) należące do jego (AR), a dla innego (IP) (XN), których związki będą dla niego jakiemiś (ARN). Możnaby więc, eliminując w granicy jedność i jedyność i tożsamość (AT) w Czasie i biorąc stan rzeczy w granicy w trwaniu nieskończenie krótkiem, pomyśleć całą Przestrzeń jako wypełnioną (XN), nie będącemi elementami wielości jakiegoś (AT). Jest to koncepcja Macha, której rozwinięcie jednak dalsze możliwe jest tylko przy pewnych założeniach dodatkowych, nie wynikających wprost z samego inicjalnego postawienia kwestji, t. j. t. zw. „wyjścia z bezpośrednio danych“. Nie mówiąc już o takich pojęciach jak: „ja jako praktyczna jednostka“ — (skąd „praktyczność“ w takiej masie elementów?) — granica U, dzieląca jakości na A, B, C... i K L M... — (skąd granica?) — samo pojęcie „związku elementów“ jest zamaskowanem przyjęciem pojęcia (IP), ponieważ jest ono jedynym pierwotnym „związkiem“, który musi być u podstawy wszystkich innych i bez którego sama koncepcja fizyczna świata — przetłumaczona na terminy poglądu psychologistycznego — jest niewyobrażalna. Czemu miałyby być takie właśnie związki, a nie inne? Z naszego poglądu, jak to później się okaże, koncepcja fizykalna wypływa w sposób konieczny na tle zasady Wielkich Liczb, która to zasada nie jest obca Istnieniu w naszej interpretacji, to jest Istnieniu jako nieskończonej wielości różnych rzędów wielkości (IPN).
Wszystkie (XN) danego (AT) będą musiały mieć swoje miejsca w Rzeczywistej Przestrzeni danego (IP): jedne jako wyznaczające miejsce (ARN), inne na granicy (AR) — a jeszcze inne wewnątrz tej granicy — będziemy je nazywać (XN) zewnętrznemi, granicznemi i wewnętrznemi. Teraz możemy określić pojęcie przenikania się Przestrzeni Rzeczywistych (IPN), jako następujący stan rzeczy: (XN) w (AT) danego (IP), np. (IP1), możemy przyjąć za umiejscowione w tem samem miejscu Przestrzeni, co (XN) jakiegoś (IP). Przestrzeń Rzeczywista dzielić się będzie dla każdego (IP) na zewnętrzną, graniczną i wewnętrzną. Wszystkie rodzaje jakości mogą być oczywiście byłemi, obecnemi (lub przyszłemi, o czem później).

Twierdzenie 22. Pojęcie ograniczoności (IP) implikuje pojęcie minimalnego czasu (t0) trwania (X) dla danego (IP) i danego momentu jego (AT). Pojęcie jedności (AR) z (AT) implikuje pojęcie przestrzenności wszystkich (XN); razem implikują pojęcia jakości: zewnętrznych, granicznych i wewnętrznych i pojęcie umiejscowienia ich w Rzeczywistej Przestrzeni zewnętrznej, granicznej i wewnętrznej.

§ 17.

Pojęcie granicy jakości wewnętrznych i zewnętrznych doprowadza nas do konieczności przyjęcia minimalnie jednej jakości granicznej, która musi być jednocześnie zewnętrzna i wewnętrzna, co właśnie wyrażamy jednem pojęciem graniczności. Gdyby nie miała obu tych elementów swej złożoności, nie mogłaby dwóch tych sfer dla (AT) odgraniczać. W jakości tej odgranicza się (AR) od reszty Istnienia — nazywam ją jakościązasadniczą graniczną“ = (Xg). W naszym wypadku jest to jakość dotykowa. Musimy ją przyjąć, jako wewnętrzną jej składową, bez żadnego ograniczenia w wewnętrznej przestrzeni (IP), jako samodzielnie występującą („dotyk wewnętrzny“) = czucia muskularne i organów wewnętrznych — bez zewnętrznego odpowiednika, w przeciwieństwie do zewnętrznej składowej, która jako samodzielna jest nie-do-pomyślenia — nie odróżniałaby się bowiem wtedy od (XN), wyznaczających (ARN) w Zewnętrznej Przestrzeni. Do pewnego stopnia zawartość pojęcia „samo dla siebie“, wprowadzonego uprzednio, możemy wyrazić przy pomocy jakości „wewnętrznego dotyku“, jako zasadniczego jakościowego materjału jedności osobowości; bez tej jakości — odrębnej zasadniczo od wszystkich innych i nie mającej związku bezpośredniego z Zewnętrzną Przestrzenią Rzeczywistą — istnienie (IP) samego dla siebie jako (AT) byłoby nie-do-pomyślenia. To jednak stanie się zupełnie jasnem dopiero w związku z dalszą analizą „formy przestrzennej“ (AR). Dalej też zobaczymy, jak przy pomocy pojęcia „tła zmięszanego“ Corneliusa, w jakościowej graniczności, to wewnętrzny moment, to zewnętrzny moment, czy też inaczej: jedna z jakości składowych jakości złożonej, może być wyodrębniona. W następstwie takich jakości i ich wyodrębniania w „tle“ jako takich, dane będą (AR) i (ARN) jednocześnie dla (AT) jako jego funkcja, lub naodwrót. Jakościom granicznym, jak wogóle wszystkim jakościom, musimy przypisać możliwość różnej określoności lokalizacji obu ich składowych elementów wewnętrznego i zewnętrznego, które możemy przyjmować w różnych stopniach natężenia. Granica więc (AR) może mieć dla (AT) różne stopnie wyraźności, w przeciwieństwie do granicy objektywnej przybliżonej, które to pojęcie będziemy mogli zanalizować później.

Twierdzenie 22a. Pojęcie ograniczoności (IP) implikuje pojęcie minimalnie jednego rodzaju jakości, umiejscowionej zarówno wewnątrz, jak i zewnątrz, czyli na granicy (AR). Nazywam tę jakość zasadniczą, graniczną (Xg). Pojęcie (Xg) implikuje pojęcie tożsamości w dwoistości, przez pojęcie jakości złożonej. Jeśli nazwiemy — do czego mamy pełne prawo — czasowość i przestrzenność również jakościami, to tem samem przyjmujemy, że wszystkie (XN) są złożone. Pojęcie jakości granicznej złożonej, implikuje pojęcie niezależności jej składowej wewnętrznej, (Xw), zasadniczej dla konstrukcji pojęcia „samo dla siebie“.

§ 18.

Minimalnie musimy przyjąć jeden rodzaj jakości, któreby były jednocześnie i wewnętrzne i zewnętrzne czyli graniczne, lub też tylko wewnętrzne, ale nic nie implikuje niemożliwości przyjęcia innych rodzajów jakości jednoistych: czysto-zewnętrznych. Nie wprowadziliśmy pojęcia rodzaju przy rozważaniu dwóch właściwości Istnienia: Czasowości i Przestrzenności, ponieważ były one oddzielone jako dwie strony dwoistości jednej Formy Istnienia, a przytem nie stanowią rodzajów czegoś trzeciego, ogólniejszego, a w istocie do siebie podobnych: ten wypadek mamy poraz pierwszy odnośnie do jakości zasadniczej (Xg). Tu każdy z elementów stanowi odrębną całość, tylko w (Xg) połączoną z inną. Dlatego też nie mówiliśmy o rodzajach a propos (BT) i (OT): ta sama jakość może być byłą i obecną, ale niema osobnych rodzajów byłych i obecnych. Najpierw bowiem musimy przyjąć (XN) tego samego rodzaju, aby mówić o ich byłości i obecności. Tylko dla określenia ciągłości (AT) musieliśmy umieścić pojęcia byłości i obecności przed wprowadzeniem pojęcia różnych rodzajów jakości.

Twierdzenie 23. Pojęcie jakości implikuje: a) pojęcie możliwości (XN) jednoistnych: zewnętrznych, prócz (X) zasadniczej, granicznej, dwoistej, o samodzielnej składowej wewnętrznej, b) pojęcie rodzaju i c) pojęcie składowych (XN) danej (X) złożonej.

§ 19.

Jakkolwiek na mocy jedności (AT) z (AR), którą musieliśmy uznać za składającą się z (IPCN), wszystkim jakościom w (AT) musi coś odpowiadać w (AR), jednak nie wszystkie (XN) w (AT) są, dla tego (AT), (AR): możemy założyć, że prócz (XN) zlokalizowanych ściśle w (AR) dla (AT) i będących tem (AR) dla (AT), będą jeszcze w (AT) (XN) odpowiadające (ARN), lub czemuś jeszcze, co nie będzie dla (AT) ani (AR) ani (ARN) jako takiemi, mimo że mogą być z niemi w pewien sposób — na mocy jednoczesności, następstwa i jednoumiejscowienia — związane. Związek funkcjonalny (AT) z (AR) wyraża, że albo w (AT) mogą zajść następstwa (XN) zlokalizowanych w (AR), a w następstwie tych wystąpią inne (XN) w (AT), niekoniecznie zlokalizowane w (AR), albo będzie odwrotnie i następstwa (XN) w (AT) nie zlokalizowane w (AR) poprzedzą w trwaniu (XN), będące zmianami (czy wyznaczające zmiany) w (AR). Pojęcie (XN) jednoistych np. zewnętrznych, równoznaczne jest z pojęciem (XN) umiejscowionych w (ARN), czyli te (ARN) wyznaczających i to (XN) takich, których następstwo nie jest koniecznie związane z następstwami umiejscowionemi w (AR) jako takiem dla (AT), czyli z (AR) jako takiem dla (AT) w danej chwili istniejącem, t. zn., że (AT) może być wprost funkcją (ARN), nie będąc dla siebie funkcją (AR), pomimo, że — jak to później zobaczymy — będziemy musieli założyć objektywne związki (AR) z (ARN), to jest związki, dające się skonstatować na drodze pośredniej, a nie bezpośredniej. Związki takie będą do pomyślenia tylko jako oddziaływania na siebie drobnych (IPN), dla innego (IP) jako takich niedostrzegalnych z powodu ich małości, ale zupełnie takie same, jakiemi są dla nas oddziaływania naszych (AR) na (ARN) i odwrotnie, t. j. na zasadzie zetknięcia i udzielonego ruchu, których to pojęć znaczenia wyrażalne są w terminach jakości. Tem ostatniem pojęciem zajmiemy się oddzielnie później. Będzie ono w poglądzie (T) sprowadzalne do pojęcia ogólniejszego od niego, pojęcia zmian, wogóle i zmiany lokalizacji (XN) w Rzeczywistej Przestrzeni. Jednak tak jak mówiliśmy, że (XN) wyznaczają objektywnie w Przestrzeni rozciągłości, taksamo zmiana ich lokalizacji może wyznaczać objektywny ruch, który możemy pojmować w analogji do ruchu własnego (AR).
Przestrzenno-czasowość wszystkich jakości pociąga za sobą możliwość — ale nie konieczność dla wszystkich (IPN) — jakości jednoistych, t. zn. nie granicznych wewnętrzno-zewnętrznych, tylko jednych posiadających więcej współczynnika trwaniowego, i innych posiadających więcej współczynnika rozciągłościowego. Ale tak, jak nie ma w bezpośredniem przeżywaniu czystego trwania i czystej rozciągłości, taksamo nie możemy przyjąć jakości, nie posiadających dla (AT) jednego z tych współczynników zupełnie. To samo stosuje się do jakości byłych (BXN), które mogą być lokalizowane w Przestrzeni Byłej i byłość ich nie uwalnia ich od współczynnika przestrzenności (czyli rozciągłościowego): na mocy jedności (AR) i (AT), nie mogłyby istnieć nawet jako byłe dla (AT), gdyby tego współczynnika, czyli jakości przestrzenności nie posiadały.
W analogji do Przestrzeni Byłej, możemy teraz określić Przestrzeń Przyszłą, jako tę, w której rozmieszczone są jakości byłe w sposób, który nie odpowiada dokładnie rozmieszczeniu ich w którejkolwiek z Przestrzeni Byłych, odpowiadający różnym byłym trwaniom, które kiedyś były trwaniami obecnemi. Widzimy, że tak trwanie przyszłe, jakoteż Przyszłe Przestrzenie i przyszłe (XN) nie wymagają przyjęcia specjalnych elementów Przyszłości, tylko dadzą się wyrazić w terminach byłego trwania, przy dodatkowem pojęciu Oczekiwania, dającem się sprowadzić do pojęcia związków między jakościami byłemi i jakościami obecnemi (czuciami muskularnemi, „zaznaczonemi ruchami“ i czuciami organów wewnętrznych). Stan (I) można inaczej zdefinjować jako następstwo (BXN) w (AT), przy minimalnej rozciągłościowej określoności (AR) dla tego (AT). Między stanem (I), a stanami określonemi formułami: (AT) — f (AR) i (AR) = f (AT), możemy założyć całą skalę rozciągłościowej określoności lokalizacji (XN) w Rzeczywistej Przestrzeni wewnętrznej i zewnętrznej.
Zakładając różne rodzaje (XN) musimy przyjąć, że (XN) jednego rodzaju podobniejsze są między sobą, niż n. p. (XN) wzięte z dwóch różnych rodzajów. Jakości wewnętrzne podobniejsze są między sobą, niż jakości zewnętrzne. To samo stosuje się do rodzajów jakości jednoistych bardziej trwaniowych (dźwięki, zapachy) i bardziej rozciągłościowych (barwy).

Twierdzenie 24. Pojęcie związku funkcjonalnego (AT) z (AR) implikuje, w związku z pojęciem przestrzenności wszystkich (XN), pojęcie różnych stopni określoności lokalizacji, czyli ogólnie: pojęcia stopnia. Pojęcie przestrzenno-czasowości wszystkich (XN) implikuje pojęcie jakości jednoistych: bardziej przestrzennych i bardziej czasowych. Pojęcie rodzajów (XN) implikuje pojęcie podobieństwa (XN) i ich rodzajów.

§ 20.

Jakości bardziej przestrzenne muszą trwać dla (AT) w Przestrzeni Rzeczywistej. Różnica ich w stosunku do jakości bardziej czasowych jest nie-do-określenia, — chyba jedynie i to niezupełnie, jako przewaga elementu przestrzennego w stosunku do trwaniowego — jest bezpośrednio dana i niesprowadzalna. Przejście ciągłe od jednych do drugich jest niewyobrażalne. Ich lokalizacja jest istotnym momentem samego ich trwania, mimo, że może być mniej lub więcej dokładna w stosunku do objektywnego stanu rzeczy, dającego się sprawdzić pośrednio; ale w chwili trwania są zlokalizowane dla (AT) dokładnie. Dla jakości bardziej trwaniowych istotnym momentem będzie ich trwanie i nigdy lokalizacja ich nie będzie zupełnie dokładna w tym sensie, jak jakości poprzednio wymienionych — będzie mogła być sprawdzona na drodze pośredniej, przy pomocy odpowiednich eksperymentów. Pierwsze jakości będą zajmować mniej lub więcej dokładnie ograniczone części Przestrzeni Rzeczywistej i nie będziemy mogli pomyśleć jednoczesności ich tego samego rodzaju w tem samem miejscu przestrzeni — conajwyżej prawie jednoczesność dwóch, lub więcej różnych rodzajów, n. p. barw i dotyków. Drugie nie będą zajmować miejsc w Przestrzeni Rzeczywistej, wykluczających współczesność — będą mogły trwać jednocześnie z innemi w tych samych mniej więcej miejscach i tworzyć, ale między sobą jedynie w obrębie jednego rodzaju, jakości złożone — (dźwięki, ich akordy). Ale objaśnienie tego będzie możliwem dopiero po wprowadzeniu pojęcia „tła zmięszanego“. Jakość graniczna zasadnicza — zasadnicza też dla początków poglądu fizykalnego — musi być bardziej przestrzenną, ponieważ bez tego (AR) nie odgraniczałaby się od reszty Istnienia.

Twierdzenie 25. Pojęcie ograniczoności (AR) implikuje pojęcie (Xg) i (Xw) jako jakości bardziej przestrzennych. Pojęcie rodzajów jakości jednoistych bardziej-przestrzennych i bardziej-czasowych = (Xj/r) i (Xj/t) implikuje pojęcie oddzielności tych jakości i ogólnie pojęcie rodzaju i właściwości tego rodzaju jednej i tej samej „istności“ n. p. w tym wypadku jakości. Zależnie od rodzajów jakości będziemy mieli różne rodzaje (IPN), przyczem jakości zasadnicze muszą posiadać wszystkie (IPN).

§ 21.

Byłość jakości, jest właściwością bezpośrednio daną i niesprowadzalną, pierwotną, mocą której każda jakość, która była obecną w (OT), może powtórzyć się w tem (OT) z charakterem byłości i jako była będzie w tem (OT) obecna. Trwanie i przestrzenność są właściwościami koniecznemi (BXN) narówni z (OXN), z tą różnicą, że tak byłe, jak obecne jakości trwają w rzeczywistem trwaniu, a dla jakości bardziej przestrzennych (Xj/rN) i elementu przestrzennego jakości bardziej czasowych, (Xj/tN), w razie gdy to są jakości byłe tych rodzajów, musimy przyjąć, że są one nie w jakiejś przestrzeni rzeczywistej, tylko w przestrzeni wyobrażonej, złożonej z byłych jakości przestrzennych. Na możliwości powtarzania się (OXN) jako (BXN) polega tożsamość i ciągłość (AT); bez tego jedność (IP) w ciągu całego (AT) byłaby nie-do-pomyślenia.
Dany rodzaj (XN) może mieć ograniczoną ilość odrębnych właściwości, według których możemy rozróżniać podobieństwa mniejsze, lub większe w obrębie danego rodzaju: jakości można według ich podobieństw szeregować. Rodzaje mogą dzielić się na pod-rodzaje, ale w ograniczonej ilości. Zobaczymy, że jakości bardziej-przestrzenne = (Xj/rN), będą mogły stanowić ciągłości w (OT), czego nie będziemy mogli przypisywać (Xj/tN). Każdy rodzaj, może mieć właściwości, które możemy określić jako stopnie tej samej właściwości, lub też może się dzielić na pod-rodzaje, w obrębie tożsamości rodzaju, jakościowo od siebie różne; (jakościowo, t. zn. w sposób niesprowadzalny do stopnia tożsamej ze sobą właściwości). To, że jakości zajmują ograniczone trwania i ograniczone części Przestrzeni Rzeczywistej, pociąga za sobą tożsamość jakości, w obrębie tego ograniczonego trwania i części Przestrzeni. Każda (X) może być obecną, lub byłą, może więc dana (BX) być tożsamą z daną (OX), nie jako taką, t. zn. jako obecną, tylko tożsamą co do rodzaju, pod-rodzaju i stopnia danej właściwości, nienależnie od właściwości obecności (= aktualnej rzeczywistości, „żywości“), lub byłości. Pojęcie ciągłości (AT) i jego tożsamości pociąga za sobą konieczność przyjęcia różnicy między (OX), która już kiedykolwiek jako (OX) w (AT) występowała, a pewną (X) zupełnie nową, która poraz-pierwszy jako taka w (OT) występuje. Nazywamy obecność tej różnicy dla (AT) rozpoznawaniem, które może być niezależne od tego, czy dana jakość jest w (BT) dokładnie zlokalizowana, czy nie. Rozpoznawanie to jest bezpośrednio dane i niesprowadzalne, jako podstawa ciągłości i tożsamości (AT)[7] jest danem jako bezpośrednio dana różnica wymienionych jakości[8].

Twierdzenie 26. Pojęcie ograniczoności (IP) implikuje pojęcia: tożsamości każdej (X) samej ze sobą i tożsamości danej (X) jako (BX) i (OX), niezależnie od byłości i obecności. Pojęcie tożsamości (BX) i (OX) implikuje pojęcia: rozpoznawania danej (X), jeśli miała ona swoje mniej lub więcej określone miejsce w (BT) i przedstawienia jakości nieobecnej przez jakość byłą. W pojęciu „przedstawienia“ zawiera się możliwość pojęciowego myślenia, przy pomocy znaków przedstawiających.

§ 22.

Z powodu jednowymiarowości czasu (Xj/tN), np. dźwięki nie mogą występować współcześnie, tylko pokolei najkrócej w obrębie minimalnego czasu czy trwania = (t0). (Xj/rN), np. barwy mogą trwać współcześnie w Przestrzeni Rzeczywistej, oczywiście też nie krócej niż (t0), czyli mogą trwać w kompleksach współczesnych, podczas, gdy (Xj/tN) mogą tworzyć kompleksy o pewnej jakości formalnej w czasie (rysunek melodii). W związku z długością czasów trwania, ich części i ich wypełnienia, co najwyżej możemy mówić o jakościach złożonych jednego rodzaju, w których pokolei możemy wyróżnić jakości składowe. Przenikanie się jakości różnych rodzajów, nawet w obrębie rodzajów bardziej-przestrzennych i bardziej-czasowych jest nie-do pomyślenia — zatraciłaby się wtedy wielość elementów (AT), bez której stałoby się ono jednolitością absolutną, niewyobrażalną. Musimy założyć rodzaje jakości za wzajemnie nieprzenikliwe, w tem znaczeniu, że nie mogą one tworzyć jednolitych kompleksów. Gdyby n. p. jakości wewnętrzne mogły przechodzić w zewnętrzne, nie byłoby jednoznacznie określonej ograniczoności (AR) dla (AT). Różnica między wyższym i niższym stopniem natężenia danej jakości jest bezpośrednio dana i niesprowadzalna, podobnie jak różnice jakości między sobą. Kompleksy (Xj/rN) możemy pomyśleć tylko w obrębie danego rodzaju takich jakości, jako współcześnie zapełniające części Przestrzeni Rzeczywistej danego (IP).
Ponieważ musimy przyjąć (AT) jako jednowymiarowe, więc z kompleksu (Xj/rN) współczesnych, jedna tylko jakość, lub bardzo mała ich ilość w rozciągłości niedużo większej od rozciągłości minimalnej = (r0), którą (w analogji do (t0)) musimy przyjąć — (co nie ma rozciągłości nie może trwać dla (AT) w Przestrzeni) — zajmować będzie czas n. p. (t0) — inne będą wprawdzie trwać obok tej jakości w Przestrzeni Rzeczywistej, ale nie będą tak, jak ta jedna (X) wyraźne, nie będą w trwaniu „jako takie“, czyli, jak to wyrażamy inaczej w poglądzie życiowym, uwaga nasza nie może dotyczyć dwóch rzeczy naraz — jakość była, nawet tak nikła wobec jakości aktualnej, rzeczywistej przesłania ją w zupełności w chwili swego trwania, o czem każdy z introspekcji może się przekonać. Wskutek jednowymiarowości trwania i jednoczesnej przestrzenności (XN), musimy przyjąć różne stopnie wyraźności (XN) w (AT) jako (OT), nie mówiąc już o stopniach wyraźności (BXN) w (BT). Jedna tylko jakość, lub bardzo mały ich kompleks będzie wyraźny — inne stanowić będą tło („Unbemerkter Hintergrund“ Corneliusa), mniej lub więcej zmięszane, na którem to tle dana jakość trwać będzie jako taka. Zaznaczamy, że tło to nie będzie składać się z jakości „wzajemnie przenikających się“ w „czystem trwaniu’ co jest z powodu „oddzielności“ (dysparatywności? dyskretności?) rodzajów jakości i nawet oddzielności jakości pojedyńczych jednego rodzaju[9] i z powodu jednowymiarowości trwania niemożliwem do przyjęcia, tylko że będzie to współczesność jakości mniej lub więcej wyraźnych, nie jako takich, a tylko w tle dla (AT) istniejących. Pojęcie „jakości jako takiej“ i „tła“ są pojęciami pierwotnemi, wynikającemi z powyżej opisanych właściwości Istnienia i niesprowadzalnemi — bez nich niemożna sobie przedstawić (AT) samego dla siebie. Jakkolwiek w danym momencie (AT), (XN) należące do tła jako takie wyraźnie w (AT) istnieć nie będą, nie możemy powiedzieć, że ich wogóle niema i stworzyć pojęcie podświadomości, jako czegoś zupełnie nic ze świadomością nie mającego wspólnego, a jednak w tajemniczy sposób na świadome treści działającego. Od (X) znajdującej się jako takiej w (OT) jest cała skala wyraźności (XN) tła, aż do ich zaniku, jako niewyraźnych, przyczem nawet wtedy nie znikają one kompletnie, tylko nadają pewien charakter całości, który byłby zupełnie innym, gdyby tych (XN) tła nie było. Dana jedna jakość będzie zmienna w zależności od tła, na którem występuje i ta to zmiana jest postacią pod którą istnieją jakości w (AT) jako takie nie będące. Takiem jest pojęcie „tła“, „Unbemerkter Hintergrund“ Hansa Corneliusa.
Możemy założyć, że (XN) jednego rodzaju, n. p. (Xj/rN I) stanowić będą tło w powyższem znaczeniu, a na niem trwać jako taka jakość (X), należąca do innego rodzaju również jakichś (Xj/rN II). Oczywiście związek między tłem, a jakością jako taką istniejącą będzie w tym wypadku mniej ścisłym: tło będzie dla (AT) mniej wyraźnie charakterem całości, a bardziej będzie się zaznaczać jako różnica danej (X) jako takiej, w stosunku do tej samej (X) na innem tle. Możemy wreszcie założyć, że na tle (Xj/rN) wystąpi jakość (Xj/t) jako taka — związek będzie oczywiście jeszcze luźniejszym. Zależnie więc od rodzajów jakości, musimy przyjąć różne stopnie ścisłości związku między tłem, a daną jakością, jako taką. Tosamo stosuje się do jakości byłych, w stosunku do obecnych i odwrotnie: kompleks (BXN) z jedną (BX) jako taką może wystąpić na tle (OXN), lub naodwrót. Z (Xj/tN) rzecz ma się nieco inaczej. Z definicji mają one stały współczynnik przestrzenności, nie zajmują jednak określonych części Przestrzeni Rzeczywistej. Dwie (Xj/tN) jednego rodzaju, są jako jednocześnie trwające na tle jednowvmiarowości trwania nie-do-pomyślenia. Możemy tylko założyć wypadek, że jedna (Xj/tN) złożona może następnie rozdzielić się w swojem trwaniu i że jej pojedyncze składowe występować będą na innych, jako na tle, pokolei jako takie. Określmy to pojęciem złożoności jakości = (Xz) Części takiej (Xz), mogące pokolei w (AT) występować, stanowią jako całość odmienną (XN), różną zupełnie od każdej z nich zosobna wziętych. (Analiza bezpośrednia akordów). Możemy założyć tło, składające się ze wszystkich rodzajów, jakości. Zależnie od tego, do którego rodzaju należeć będzie dana (X) jako taka, luźniej lub ściślej będzie ona z tem tłem związana. Teraz możemy określić istnienie wogóle i pojawienie się (BXN) i ich kompleksów w (OT) Wszystkie (BXN) musimy założyć jako istniejące w tle zmięszanem mniej, lub więcej wyraźnie, lub jako różnica danych (OXN) w stosunku do nich, gdyby istniały bez tego tła. Wszystkie (BXN) związane będą w kompleksy, zależne od momentu (ET), który wypełniały i Byłej Rzeczywistej Przestrzeni, którą wypełniały, lub w której były zlokalizowane. Istnienie tej ostatniej w (AT) możemy określić jako związek przestrzenny (BXN) w (OT).
Początek danego (IP) musi być dla (AT) nieokreślony, ponieważ inaczej musielibyśmy założyć, że dane (IP) jako (AT) istniało przed swoim początkiem. Z tego powodu, jeśli bierzemy coraz dawniejsze momenty (AT) i związane z niemi Byłe Rzeczywiste Przestrzenie, wyraźność (BXN) i ich kompleksów musi być coraz mniejsza: coraz mniejsza ilość (BXN) spotykana być musi w miarę dawności (BT), aż wkońcu musimy dojść do punktu (BT), poza którym nie możemy założyć (BX) mogącej się pojawić jako taka w (OT). Jednak mimo to musimy przyjąć, że całe (BT), znajduje się w tle zmieszanem w (OT) w znaczeniu powyższem, t. j. jako pewien charakter czy specyficzne zabarwienie danej (X) w (OT) trwającej.

Twierdzenie 27. Pojęcie wielości rodzajów (XN) implikuje pojęcie niesprowadzalności jednych rodzajów do drugich, ich oddzielności dyskretności (dysparatywności). Pojęcia (Xj/rN) i (Xj/tN) implikują, w związku z pojęciami: jednowymiarowości (AT) i wielowymiarowości Przestrzeni Rzeczywistej, pojęcie kompleksu współczesnych[10] (Xj/rN) i pojęcie (Xj/tN) złożonych. Pojęcie jednowymiarowości (AT) w związku z pojęciem trójwymiarowości Przestrzeni Rzeczywistej implikują pojęcia: tła i jakości jako takiej, niesprowadzalne, pierwotne. Pojęcie tła implikuje pojęcie zmienności danej jakości, zależnie od tła. Pojęcie istnienia (BT) w (OT) sprowadza się do pojęcia tła. Pojęcia: różnych rodzajów (XN) i tła, implikują pojęcie różnego stopnia ścisłości tła z jakością jako taką. Pojęcie (AT) implikuje pojęcia: nieokreśloności początku (IP) dla (AT) i różnego stopnia natężenia (BXN).

§ 22a.

Ponieważ Przestrzeń Rzeczywista ograniczonego (IP) musi być ograniczona, musimy więc przyjąć, że podobnie jak w miarę posuwania się w (BT) wstecz ku jego nieokreślonemu początkowi, (BXN) muszą być coraz mniej natężone aż do ich zupełnego zaniku dla (AT), taksamo (OXN) i to (OXj/tN) oczywiście nie (XgN), jako będące zawsze na granicy (AR) — zlokalizowane w Przestrzeni Zewnętrznej, muszą mieć coraz mniejsze natężenie w miarę wzrastającej odległości od (AR), aż do zupełnego ich zaniku. Z punktu widzenia (AT) nic nie implikuje pojęcia niemożliwości dwóch różnych co do natężenia (XN), zlokalizowanych dla (AT) w równej od (AR) odległości i tamże jako takich według kryterjum związków (XgN) z (Xj/tN), lub (Xj/rN), objektywnie stwierdzonych. Jednak nie wprowadzając pojęć: (AR) i (ARN) w innem znaczeniu, objektywnem, t. zn. jako wyznaczonych przez (XN) objektywnych rozciągłości w Przestrzeni Całości Istnienia, nie możemy zdać sprawy w terminach samych (XN) z wyżej wymienionego wypadku. Pojęcie natężenia (X) pociąga za sobą pojęcie różnej siły danej (X) przy zachowaniu jej tożsamości jakościowej, t. zn. przynależenia do danego rodzaju i pod-rodzaju.

Twierdzenie 28. Pojęcie ograniczoności (IP) jako (AR) implikuje pojęcie malejącego natężenia (Xj/rN) w miarę coraz dalszej ich lokalizacji od (AR), aż do zupełnego ich zaniku i nie implikuje jednak pojęcia niemożliwości różnego natężenia tożsamej ze sobą (Xj) zlokalizowanej w tej samej odległości od (AR). Ogólnie: pojęcie ograniczoności (IP) jako (AT) i (AR) implikuje pojęcie różnego natężenia czyli zmiennej siły dla wszystkich (BXN) i (XjN) zewnętrznych zależnie od odległości w czasie i przestrzeni, nie implikuje zaś tego pojęcia dla (XgN) i (XN) wewnętrznych. Pojęcie ograniczoności (IP) implikuje pojęcie siły i pojęcie różnego jej stopnia.

§ 23

Tu zakończyć musimy analizę pojęcia (AT) jako następstwa (XN), przejść do bliższego określenia związku (XN) i zacząć rozpatrywać (AR) i (ARN) nie tylko jedynie jako następstwa (XN) w (AT) danego (IP).





  1. Zobaczymy później, że będziemy mogli założyć przerwy w (AT), przyjmując jednak stale trwającą organizację (IPN) w (AR) danego (IP), przyczem związki tej organizacji mogą być ściślejsze, lub luźniejsze w pewnych granicach.
  2. W jaki sposób trwania przyszłe mogą być w (OT) da się określić dopiero w dalszej analizie pojęcia (AT).
  3. Terminem tym oznaczać będziemy odpowiedniki pojęć rzeczywistych i abstrakcyjnych, z wyjątkiem Istnienia Poszczególnego, a więc np. jakości, stosunki, granice i t. p.
  4. Odróżnić należy pojęcie trwania samego dla siebie = (AT) od pojęcia trwania czegoś innego, jakiejś jakości np. Pierwsze określić możemy jako „ja“, stanowiące, na podstawie istnienia w (OT) trwania byłego, jedność = jedność osobowości, tożsamą ze sobą w ciągu całego trwania różnorodnych swych elementów, czyli jakości.
  5. Zwracam uwagę, że pogląd mój nie ma nic wspólnego z teorią Bergsona, uznającego pojęciowo poznanie za nieadekwatne z rzeczywistością i przeciwstawiającego mu poznanie intuicyjne. Jest to według mnie zupełnie bezpłodne podstawianie bezpośrednego przeżywania za nie same.
  6. O ile nie chcemy być konsekwentnymi solipsystami, coby według mnie zabraniało wszelkich wypowiedzeń o Istnieniu wogóle.
  7. Przyszłość, jako sprowadzalna do byłości, przy dodaniu współczynnika oczekiwania (pozytywnego lub negatywnego) sprowadzalnego znowu do następstw (BXN) i (OXN) wewnętrznych, nie będzie brana oddzielnie pod uwagę.
  8. Czy w rozpoznawaniu odegrywa zasadniczą rolę, dołączony do danej (X) jako takiej, obraz jej pamięciowej (BX) mniej lub więcej ściśle zlokalizowany w (BT), nie będziemy tu rozstrzygać.
  9. Co nie wyklucza przejść ciągłych danych jednorazowo (a nie jako następstwo, gdzie ciągłości być nie może) w jakościach bardziej przestrzennych (wzrokowych i dotykowych), (tęcza, zmniejszająca się siła gniecenia przedmiotu).
  10. Pojęcie to zastępuje zupełnie nieokreślone pojęcie „przeżycia“.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Ignacy Witkiewicz.