[271]
POLSKIE ZAPUSTY.
Hałas, tartas po Poznaniu,
Każda chwila wieści sieje,
Wszyscy mówią o powstaniu,
A Prusak truchleje.
Już Umiński uszedł skrycie,
Wielkopolska młodzież rusza —
Dzięki Bogu! nowe życie!
Roztajała dusza!
Ależ dawno już czas było
Otrząść z Polski brudy stare:
Im się o tem ani śniło,
Lecz przebrali miarę.
[272]
Czuj duch Niemcze! Bóg z Narodem!
Niech no Moskwę uporamy,
To i tobie mimochodem
Także łupnia damy!
I od strony Miłosławia
Trzech chłopaków, nad wieczorem,
Na konikach się przeprawia
Do Królestwa borem.
Pędzą cwałem co stać koni,
A wtem nagle od granicy
Kilkunastu Niemców goni,
Pędem błyskawicy.
«Halt! halt! wer da?» — «To my! Wiara!
Jedziem hulać na zapusty:
Tutaj paszport, drapichrusty!
A tu pieczęć stara.» —
Rzekł — i kulą Niemca gwizdnął,
Że się pewnie nie wygoił;
Drugi kilku szablą liznął,
Trzeci batem skroił.
[273]
«O! Herr Jesu! wielki Boże!»
— «A co szołdry? co niemczury?
«I Fryc stary nie pomoże
Jak garbujem skóry!»
«Już będziecie teraz znali
Co to polskie są zapusty!
Do Berlina drapichrusty! —
A my bracia dalej!»
W. Pol.