Pod Lipskiem na Elsterze,
skoro dzień zgaśnie biały
wstaje cień bohatera,
co legł na polu chwały.
Wstaje cień bohatera
z grobowca zimnych fal
i szepce smutnie: „Polsko!
„jakże mi Ciebie żal“...
„Był ongi Wielki Cesarz,
„wierzyły mu narody...
„Obiecał Ci, ojczyzno,
„czarowny raj swobody.
„Lecz dzisiaj wróg zniweczył
„mocarza pyszny siew
„O ileż polskich synów
„za Francję lało krew!... ............
„Boleśni bracia moi
„przyzywam was zdaleka.
W grobowcu wód rozbrzmiewa
smutnego księcia zew.
Polegli zmartwychwstają
raz wtóry przelać krew.
Żałobną pieśń boleści
nadbrzeżne szumią drzewa.
Hukają głucho sowy,
a wiatr requiem śpiewa. ............
Pod Lipskiem na Elsterze,
zanim zabłyśnie dzień,
co noc się niebu skarży
księcia Józefa cień.
O świcie rój widziadeł
kryje się w wodne tonie,
a wiatr zawodzi głucho
i łka: „Finis Poloniae“!