Potrawy z kartofli/Kartofle smażone po francusku
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Potrawy z kartofli |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze „BLUSZCZ“ |
Data wyd. | 1930 |
Druk | Zakł. Graf. Tow. Wyd. „BLUSZCZ“ |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
KARTOFLE SMAŻONE PO FRANCUSKU (Pommes de terre soufflées). Wyborne te kartofle nie są łatwe do wykonania, wymagają — jak zresztą wiele innych czynności kucharskich — pewnej wprawy. Nawet i wyśmienitym kucharzom nie zawsze się udają. Innym, mniej umiejętnym, udają się za każdym razem i podawane na stół w kształcie prawie kulistym, rumiane, chrupiące — mogą pobudzić najodporniejszy apetyt.
Podam tu przepis naszego znakomitego ziomka, jednego z największych znawców kuchni doby obecnej: profesora Pomiana-Pożarskiego.
Obrać z łupin bardzo duże kartofle dobrego gatunku, pokrajać w talarki półcentymetrowe. Obetrzeć dokładnie z wilgoci. Dalej postępować, jak następuje.
1) Trzydzieści takich talarków rzucić na gorącą fryturę wołową, która jeszcze nie zaczęła dymić, i smażyć dwie minuty, potrząsając rondelkiem, aby talarki się nie pozlepiały;
2) zdjąć rondelek z ognia na siedem minut — kartofle smażą się dalej bez ognia, samem gorącem tłuszczu;
3) odstawić rondelek na średni ogień i wciąż nim potrząsać; smażyć aż do chwili, gdy brzegi talarków zaczną się rumienić, przyczem niektóre z nich będą pęczniały;
4) wyjąć kartofle durszlakową łyżką, położyć na sito lub durszlak, aby obsiąkły;
5) rozgrzać fryturę tak, żeby zaczęła dymić; wrzucić talarki na ten wrzący tłuszcz — powinny natychmiast napęcznieć i ładnie się zrumienić. Solić dopiero po wyjęciu na talerz lub półmisek.