Prolog (Intermezzo)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Prolog |
Pochodzenie | Pieśni Heinego cykl Intermezzo |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1880 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Aleksander Kraushar |
Tytuł orygin. | Prolog |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały zbiór |
Indeks stron |
Był ongi rycerz milczący, smutny,
Blady, wychudły, znękany...
Szedł po pielgrzymce życia pokutnéj,
W marzenia swoje wsłuchany...
Był tak dziwaczny, niezdarny srodze,
Że gdy dziewczątka spotykał w drodze
Śmiechem był zawsze witany...
Zdala od ludzi miał swe ustronie,
Gdzie cisza była grobowa...
Tam często w niebo wyciągał dłonie
Ale nie mówił ni słowa...
Raz północ biła... Wtém dźwięk tajemny
Ozwał się w głuszy i w domek ciemny
Wstąpiła jasność jutrzniowa...
To była Ona — cudnie przybrana
Welonem z drogich kamieni...
Twarz jéj — jak róża świeżo zerwana
Blaskiem jutrzenki się mieni...
Wzrok jéj tajemne rzuca zaklęcia,
Więc on i ona w wspólne objęcia
Padli tym blaskiem olśnieni...
Z twarzy rycerza bladość już znika,
Łza tryska okiem natchnioném...
Już i w pierś jego miłość przenika,
Lżéj mu już w sercu zranioném...
Lecz ona zdradnie jak jeziór diva
Głowę rycerza z lekka okrywa
Białym z brylantów welonem...
Zdumiony — widzi pałac z kryształu...
Szmer fontann słyszy dokoła...
Zmysły się wonią poją do szału,
Natchnienia blask bije z czoła...
Więc temi blaski rycerz olśniony,
Do piersi swojéj dziwnie wzburzonéj
Zdradnego tuli anioła...
Chór dziewic wodnych czarownie śpiewa,
Nęcące brzmią kastaniety...
Rycerz w marzeniach słodko omdlewa,
Drgają w nim zmysłów podniety...
Wtém — cichną dźwięki... blask dogorywa
I rycerz smutny znowu spoczywa
W skromnéj izdebce — poety...