[20]prolog
do
„Foot-Ballu Wszystkich Świętych”
domy skaczą w konwulsjach sklepień
krew bulgoce ustami rynien
ręce moje wyciągam ślepe:
oddaj oddaj cożeś nam winien!
gwiazdy z nieba lecą jak wiśnie
ostre dreszcze wstrząsają światem
znowu przyjdzie zgwałci i ciśnie
noc⸗megiera w kolczykach świateł
puść nas! puść nas! dosyć już czekam!
otwórz wszystkim nieznane dróżki!
daj nam także do dzbanka z mlekiem
z chmur łyżeczką zbierać kożuszki
słyszysz dzieci co cię wołają?
przyjdź już! przyjdź już! weź nas i prowadź!
po alejach twojego raju
daj nam raz się przespacerować
czemu czemu karcisz nas gniewem?
złość otrząsam jak drzewa z szyszek
przed twym tronem stoję i śpiewam
otom panie święty franciszek!
[21]
przyjm nas! przyjm nas! wszyscyśmy święci
dobrzy ludzie prości i cisi
pocóż twarz twa jak kula rtęci
słońcem czarnem nad nami wisi?
jakoż brama twoja zamknięta?
otwórz! otwórz! słyszysz kołatam!
przyszły lata naszego święta
wszystkich ludzi z całego świata
zejdź już! zejdź już! nie każ się prosić!
dokąd każesz daremnie grzmieć mi?
krwi twej ofiar mamy już dosyć!
ciesz się z nami twoimi dziećmi!
pocóż pocóż na krzyżu pościsz
łaski swojej skąpisz wybrańcom?
dobrzy ludzie cisi i prości
dawno świat ten zbawili tańcem
długo byłeś ze swoich sług rad
płacz nad nami świętymi w złości
o twe raje któreś nam ukradł
z aniołami rzucamy kości!