Przeszłość i teraźniejszość (Prószyński, 1893)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Konrad Prószyński
Tytuł Przeszłość i teraźniejszość
Pochodzenie Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891)
Wydawca G. Gebethner i Spółka, Br. Rymowicz
Data wyd. 1893
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków – Petersburg
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PRZESZŁOŚĆ I TERAŹNIEJSZOŚĆ.


Ktoś z naszych wspólnych znajomych chlubi się tem, że pochodzi w prostej linji od wspomnianego przez dziejopisów bohatera z przed lat półtysiąca. Czy słuszna jego chluba? Odpowiedź każdy sam sobie znajdzie, ale przedewszystkiem niech rozważy: co to jest owa prosta linja w pochodzeniu i dziedzictwie? Jestże ona czemś istotnem, czy tylko urojeniem, rzeczą nieistniejącą?
Syn pochodzi w najprostszej linji od ojca, ale cóż po nim odziedzicza? Czasem mienie, daleko częściej nazwisko, ale i jedno i drugie są to rzeczy odrębne od istoty człowieka. Natura, krew, właściwości fizyczne i duchowe, wszystko co stanowi istotę człowieka, pochodzi w prostej linji, nietylko od ojca, ale również i od matki. Człowiek cieleśnie i duchowo jest połowicznym dziedzicem każdej z tych dwóch osób. Ojciec i matka są znów dziećmi dwóch par ludzi, więc wspólny ów nasz znajomy jest w trzeciem pokoleniu potomkiem czterech osób, każdej zaś z nich jest przedstawicielem tylko w czwartej części. Sięgając o stopień dalej wstecz, zobaczym, że wspólny nasz znajomy miał tam przodków ośmioro i jest dziedzicem w ósmej ledwie cząstce po każdym ze swych przodków. Gdy zaś sięgniemy do dwudziestego pokolenia jego antenatów, żyjących przed półtysiącem lat, przekonamy się, że było ich ni mniej, ni więcej tylko 1,073.152. Zatem znajomy nasz nosi w sobie nie całą miljonową cząsteczkę dziedzictwa po swym przodku, owym sławnym bohaterze. Ze zaś naród nasz za czasów tego bohatera miał zapewne niewiele więcej nad miljon ludzi, więc nietylko nasz wspólny znajomy, ale i my wszyscy jesteśmy w równej mierze i w równie prostej linji potomkami tych samych antenatów, mając też w istocie równe prawa i powody do chluby z pochodzenia od owego bohatera.
Proste linje pochodzenia i dziedzictwa istnieją, ale plączą się w sieć nieprzejrzaną, której wszystkie strzępy na cały naród w teraźniejszości i przeszłości się rozszczepiają. Dzieje jednostki z przed półtysiąca lat są zarodkiem dziejów całego dziś narodu; dzieje zaś całego narodu w owych czasach są bezpośrednio dziejami każdego z nas żyjących. To jest prawidło ogólne. Są wprawdzie i Wyjątki, ponieważ w skład narodu różne obce pierwiastki w różnych czasach wchodziły i ciągle wchodzą; ale, powtarzam, wyjątki tylko, które prawidła nie zmieniają.

Warszawa.Konrad Prószyński.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Konrad Prószyński.