Przezwiska ludowe w powiatach Tarnobrzeskim, Niskim i Brzeskim w Galicji/Wstęp
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Przezwiska ludowe w powiatach Tarnobrzeskim, Niskim i Brzeskim w Galicji |
Pochodzenie | Wisła, T. 7, z. 2; T. 10, z. 4; T. 11, z. 1; T. 11, z. 4 |
Redaktor | Michał Arct |
Wydawca | Michał Arct |
Data wyd. | 1895-1897 |
Druk | Józef Jeżyński |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Pospolite przydomki, a raczej przezwiska, jakiemi ludzie od jakiejś ułomności, śmiesznej strony, ciekawego wypadku, wzajemnie się nazywają, są tak powszechne, że znajdziemy je u wszystkich prawie narodów i u wszystkich warstw społecznych. Nawet klasa inteligientna obejść się bez nich nie może; najbardziej zakorzeniły się jednak one u ludu i drobnego mieszczaństwa. U klasy inteligientnej mają znaczenie efemeryczne, chwilowe: jak prędko powstały, tak prędko znikają; u klas niższych są jak łata dobrze przyszyta, która przetrwa nieraz całe ubranie.
Raz gdy się przyczepi do jakiejś osoby przezwisko, to przez popularność prędko nabytą przechodzi z pokolenia w pokolenie — i zginie rodzina, a jeszcze w ustach ludu plącze się jej przezwisko. Co większa, nazwiska rodowe zacierają się często wobec przezwisk, ustępują miejsca przezwiskom, tak dalece, że nieraz we wsi trudno się dopytać np. o Jana Stępienia, ale Jana Gawrona, którego dziadek niegdyś łapał i jadł gawrony (ptaki), znaleźć łatwo. A tymczasem jest to ta sama osoba. Lud ułatwia sobie też znacznie rozróżnianie ludzi w codziennym życiu przez dodawanie przezwiska do nazw rodowych, zwłaszcza gdy we wsi w tej lub owej bujnej rodzinie jest kilku, a czasem kilkunastu członków tego samego imienia i nazwiska. Np. w Grębowie: Jan Dul Fiut, Jan Dul Palifajka, Jan Dul Salemiarz...
Źródłem przezwisk jest, zdaniem moim, wiek dziecięcy, lata szkolne. Najskłonniejsze do obrzucania się wzajemnie przezwiskami są swawolne dzieci szkolne, najwięcej przezwisk powstaje w szkole i w igraszkach pozaszkolnych. Gdzie niema szkoły, tam zastępuje ją pastwisko. Nie umiejące czytać i pisać pastuchy to samo potrafią.
Podziwiać trzeba spryt, dowcip, zdolność dzieci do tworzenia wyrazów, charakteryzujących dosadnie usposobienie, charakter, ułomność, śmieszną stronę, wadę fizyczną obdarzonej przezwiskiem osoby. W tych przezwiskach i wierszach zjadliwych, jakie dzieci na siebie tworzą, tkwi też początek wiejskiej satyry, o której w osobnym pomówię artykule.
Jak sobie wzajemnie, tak nie podarują dzieci i starszym; wielu przezwisk starszych osób, w niniejszym zbiorze podanych, są autorami dzieci. Ponieważ te przezwiska nie uzyskały jeszcze zupełnego prawa obywatelstwa i tylko przeważnie kursują pomiędzy dziećmi, oznaczyłem je głoskami „dz.“ w nawiasie.
Wogóle przezwiska ludowe, podobnie jak nazwy miejscowości[1], jednosłownym lapidarnym określeniem zastępują dokładne opisy rozmaitych szczegółów — są to różnobarwne językowe kryształy, których budowę podziwiać trzeba. A mnogość i powszechność tych przezwisk świadczy o pomysłowości i darze krytycznym ludu polskiego.
- ↑ Porówn. dr. Karol Mátyás Ludowe nazwy miejscowe w pow. Brzeskim w Galicji (Lud, zesz. IV i V. Lwów, 1895).