Przy krynicznej wodzie

<<< Dane tekstu >>>
Autor Marcabru
Tytuł Przy krynicznej wodzie
Pochodzenie Obraz literatury powszechnej
Redaktor Piotr Chmielowski,
Edward Grabowski
Wydawca Teodor Paprocki i S-ka
Data wyd. 1895
Druk Drukarnia Związkowa w Krakowie
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz anonimowy
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Przy krynicznej wodzie.

W gaiku przy krynicznej wodzie,
Gdzie na dębowej zieleń kłodzie
Porasta, w drzew cienistych chłodzie,
Gdzie się dywany kwiatów ścielą
I w śpiewie ptasząt wody głuchną, —
Znalazłem samą, hej, samiuchną,
Co mego nie chce znać kochania.

Dziewczyna niby zorza rana,
A córka zamku kasztelana.
Myślałem, że ta malowana
Błoń, te ją śpiewki rozweselą,
I ten uroczy czas majowy,
I że posłucha méj namowy; —
— Spojrzę, od płaczu aż się słania.


Z oczyma stoi spłakanemi,
Od westchnień jej aż serce wre mi.
— Jezu — powiada — królu ziemi!
Przez ciebie wszystkie me rozpacze,
Z ciebie niedola ma się bierze;
Najlepsi chłopcy i rycerze
Na wojnie, na uciechę tobie.

Odjechał chłopiec mój serdeczny,
Odważny, gładki, szczodry, grzeczny,
A mnie się został smutek wieczny,
Tęsknota, żale, modły, płacze.
Król Ludwik niech przeklęty będzie,
Że porozsyłał wici wszędzie
I mnie zostawił tu w żałobie. —

Gdy tak płakało dziewczę młode,
Przybiegłem prędko po nad wodę:
„Piękna ma, niszczysz swą urodę,
Łzy omuskują ci z barw lice.
Niechże ci serce już nie taje;
Powróci radość ten, co gaje,
Co wiosnę w nowy strój obleka“.

— Rycerzu — rzekła, — jać i czuję,
Że Bóg nade mną się zlituje
I że weselem udaruje
W niebie, jak inne — ot — grzesznice.
Lecz tem się smutki me nie zmniejszą:
Tu mi rzecz zabrał najmilejszą,
A tamta druga tak daleka...



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Marcabru i tłumacza: anonimowy.