<<< Dane tekstu >>>
Autor Sophie de Ségur
Tytuł Przykładne dziewczątka
Podtytuł Zajmująca powieść dla panienek
Pochodzenie Przykładne dziewczątka
Wydawca Księgarnia Ch. I. Rosenweina
Data wyd. 1928
Druk Drukarnia „Siła”
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jerzy Orwicz
Ilustrator Marian Strojnowski
Tytuł orygin. Les Petites filles modeles
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała książka
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
III.
Stokrotka.

— Bierz, co ci się tylko podoba i baw się naszemi zabawkami — mówiła Madzia do Stokrotki.
— Jakie śliczne lalki!.. A ta jedna taka duża, jak ja! — wołała Stokrotka z zachwytem. — A tamta leży w łóżeczku, pewno chora tak jak moja mamusia!.. Ach! jaki piesek!.. Zupełnie jak żywy. I osiołek także ładniutki. Co tu jest małych talerzyków, filiżanek, łyżeczek i widelców!.. I nożyki są także. Ach, jaki mały omnibus, komódka pełna sukienek, pończoszek, koszulek lalczynych... Jak wszystko porządnie poukładane. Ile książeczek z obrazkami! Pełna szafka!
Kamilka i Madzia śmiały się, widząc zachwyt Stokrotki, przebiegającej od jednej zabawki do drugiej, nie wiedząc po którą sięgnąć i zatrzymując się wkońcu na środku pokoju, klaszcząc w rączki z wielkiego uradowania. Wreszcie wzięła omnibus zaprzężony w cztery konie i prosiła dziewczątka, żeby poszły z nią do ogrodu, gdzie można będzie wozić go po alejach.
Pobiegły wszystkie trzy, bawiąc się wesoło, ale wkrótce zaprząg wywrócił się, wszystkie lalki siedzące w omnibusie powypadały na ziemię, a szkła w oknach potłukły się z hałasem.
— O mój Boże, mój Boże! — wołała Stokrotka płacząc — zepsułam zabawkę Kamilki! Już nigdy więcej tego nie zrobię.
— Nie płacz, moja Stokroteczko — uspokajała ją Kamilka. — Wszystko się naprawi. Posadzimy lalusie do środka, a potem poproszę mamusię, żeby kazała wstawić nowe szkiełka do omnibusu.
— A jeżeli lalusie tak główka boli, jak moją mamę? — pytała Stokrotka.
— Niema obawy! One mają wszystkie twarde i mocne głowy, — mówiła Madzia z przekonaniem. — Patrz, już wszystkie siedzią na swych miejscach i mają się doskonale.
— Tem lepiej — zawołała Stokrotka — bałam się, by wam nie zrobić przykrości.
Zaprząg potoczył się znowu po alei, ale tym razem Stokrotka wiozła go bardzo ostrożnie, miała bowiem dobre serduszko i nie chciała za nic w świecie zrobić krzywdy nikomu, zwłaszcza swym małym przyjaciółkom.
Zawołano je wkrótce na obiad, poczem Stokrotka położyła się spać, gdyż ogromnie czuła się zmęczona.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Sophie de Ségur i tłumacza: Natalia Dzierżkówna.