Przysmaczki polskiej kuchni/Pasztet z młodych wróbli
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Przysmaczki polskiej kuchni |
Data wyd. | 1850 |
Druk | Julian Kaczanowski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Po napisaniu tych wyrazów, przypomniałam często przez matkę moją powtarzane przysłowie:
Jeszcze się ten nie urodził,
Który by światu dogodził.
Abyście więc posiadacze téj broszury, nie narzekali, żeście za nią drogo zapłacili — powiedziawszy przeto, jak zawsze mówił Mosiek z Pociejowa: „niech moje przejdzie“ dam wam jeszcze w dodatku, notabene tylko na téj okładce:
Szkodliwe to dla stodół, pola i ogrodów ptastwo, dla szczęścia gospodarzy i ogrodników, znalazło na koniec zasłużoną zgubę w żołądkach gastronomów, jeżeli następnym sposobem będzie przyrządzone.
Przypuściwszy że 10 osób przy stole ma siedzieć a na jedną przeznaczając 4 wróble, potrzeba wsiąść ich 40 i oczyściwszy z pierza, a łapki i łebki odciąwszy, każdego zawinąć w listek słoniny młodéj i tak delikatnie jak papier pocztowy z Jeziornéj krajanéj, — następnie wszystkich zagnawszy do rądla jak do stodoły, gdy dostatecznie w nim się wyświergoczą na ogniu — wydobyć i zrzóciwszy słoninę, włożyć do drugiego rądla wyklejonego drożdżowem ciastem, a przesypawszy pieprzem, angielskiem zielem, goździkami, i t. d. zasklepić tegoż samego rodzaju ciastem, — a upiekłszy w piecu, wyrzucić jak babkę na półmisek — a podziękowawszy Bogu za ten wynalazek pożyteczny dla żołądka, podniebienia, ogrodów, pola i stodoły, jeść z tém silnem przekonaniem:
Że kto tak nieje zrobionéj wróbliny,
Ten nigdy smaku nie pozna zwierzyny.
A jeślibyście i zaraz jeszcze powiedzieli, że to jest drogo, zanadto, za wiele, — pomimo to wszakże, ze względu na tę okoliczność:
Że człek na świecie, a bez pieniędzy,
Zawsze być musi w biedzie i nędzy, —
Raczcie dać proszę — po jednéj-złotówce,
I to nie później — lecz zaraz — w gotówce.