Przysmaczki polskiej kuchni/Rybne kotlety

<<< Dane tekstu >>>
Autor Zenonim Ancyporowicz
Tytuł Przysmaczki polskiej kuchni
Data wyd. 1850
Druk Julian Kaczanowski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

SOBOTA.

Gdy zaś dzień siódmy przyjdzie — Sóbota,
A w domu praca — wszędzie robota,
Niech będzie mleczna zupa z migdałami,
W niej lane kluski z cukrem, rodzenkami,
Do tego brukiew i omlet smażony,
I szczupak w marchwi dwie godzin duszony.

A gdy wędrując po świecie
Któś zajdzie do twego domu,
Nie wielka to jest rzecz przecie
Cicho, niemówiąc nikomu
Zrobić i dla swéj zalety
Dać na stół rybne kotlety.



VII.
Rybne kotlety

Potrzeba wziąć cztery śledzie dobrze wymoczone i oczyszczone z ości, następnie drobniutko je z siekać a dodawszy cztery łyżki kwaśnéj śmietany, oprócz tego w miarę potrzeby tartéj bułki, i dwa żołtka, a nadto, drobno siekanéj cebuli i masła świeżego, wszystko razem wymięszać i z ciasta tego zrobiwszy kotlety, obsypać je tartą bułką i smażyć w maśle. —


Po takich obiadach nader jest zdrowo, notabene nie w czasie grasującéj cholery

Wypić szklaneczkę piwa dobrego.
Byleby tylko nie bawarskiego.

Piwo zaś to żeby było dobrem i pod każdym względem, odpowiadało znaczeniu, przyłączonego do niego przymiotnika, powinno być następnym sposobem urządzone: —

Wziąwszy butelki, piwa zwyczajnego,
W każdą na koniec noża stołowego
Masz w sypać prochu tartego,
Z korzenia fijałkowego.
Jeźli zaś dobra w butelkach jest miarka,
Wrzuć w każdą pieprzu prostego trzy ziarnka.
A gdy postoi dobę, lub cztery godziny,
Pić będziesz nektar słynny zapachem maliny.

Niektórzy jeszcze twierdzą i częstem doświadczeniem przekonywają, — że po smacznych obiadach

Nader jest dobrym i miodek stary,
Przy którym giną nudy i swary.
I to być może bo Kaźmierz wielki,
Był z nim szczęśliwy u swéj Esterki.

Pomimo to wszakże, nie będziemy w tém piśmie rozwlekać się nad sposobem jego robienia:

Gdyż przy Mostowéj u Winawera,
Stokroć jest lepszy niźli madera.

I kto tam poszedł, kto zwiedził słynne w Warszawie to miejsce, —

Kto mówię łyknął tego tokaju,
Mniemał że duszą w leciał do raju.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zenonim Ancyporowicz.