Rozmaite są księgi
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rozmaite są księgi |
Pochodzenie | Ogród fraszek |
Redaktor | Aleksander Brückner |
Wydawca | Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej |
Data wyd. | 1907 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tom I |
Indeks stron |
Przypatrując się flakom na misie przy stole,
Co też, rzekę, po księgach, miły panie, w wole?
Aż sąsiad: Siła ludzi, ktorzy mają księgi,
Jednakie z głupim bydłem obaczysz mitręgi.
W głowie je mieć potrzeba, moj cnotliwy druhu, 5
Bo im tak właśnie w skrzyni, jako leżeć w brzuchu.
O, niejedenże, rzekę, pełno ma ksiąg w głowie
A wżdy trzech podle siebie słow dobrze nie powie.
Więc gdy w głowie i w gębie potrzebne są wielce,
Zaraz je z żołtej juchy biorę na widelce. 10
Jedne księgi do gęby z głowy mają spadek,
Drugie z gęby do brzucha, z brzucha idą w zadek:
Niewczymci też piśmienny, czegom nie mogł wiedzieć,
Że go z tej okazyej naprzod proszą siedzieć,
Czytać prawda nie umie, ale pisze wiele 15
I swe kancelarye papierami ściele.