Rozprawa o malarstwie/Rozdział CCCXX
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Rozprawa o malarstwie |
Wydawca | Wojciech Gerson Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1876 |
Druk | S. Orgelbranda Synowie |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Wojciech Gerson |
Tytuł orygin. | Trattato della pittura |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wiemy o tém, że wszelkie przedmioty pod oko podpadające zarówno małe jak wielkie dostają się do zmysłu widzenia przez maleńki otwór oka. Jeżeliż tak małym otworkiem dostaje się nam wrażenie ogromu nieba i ziemi, zaś twarz człowieka w porównaniu z tym całym ogromem jest pyłkiem tylko, zatém z powodu odległości która ją jeszcze zmniejsza, tak mało gromadzi na sobie światła, iż ginie niepostrzeżona; a gdy jeszcze przejść potrzebuje z zewnątrz do nerwu przez ciemnię wnętrza oka, a z natury swéj nie jest barwy jaskrawéj, przyćmiona na téj drodze przez ciemności, nim dojdzie do nerwu, zamienia się na ciemną. Inaczéj téj rzeczy objaśnić nie można żadną miarą, organ jest wystawiony na światło, a ponieważ jest napełniony przezroczystym płynem podobnym do powietrza, spełnia swój obowiązek, jak gdyby był dziurą w desce w którą gdy patrzymy jest ciemną, przedmioty zaś widziane przez jasne lub ciemne powietrze w ciemni jego mięszają się.