Sąd boży (Orkan, 1912)
←O przyjaciółko moja... | Sąd boży Z martwej roztoki z cyklu Smutna jest miłość... Władysław Orkan |
Dłonie smutku→ |
SĄD BOŻY.
Przez serce przeszedł ostry nóż...
Gdybyż choć kolec zdradnych róż!
Bólem na wskróś przeszyty,
Choć róże krwawe-bym wspominał...
Ale ten ostry nóż-puginał
Do serca z naumysłem po rękojeść wbity...
Nikt nigdy się nie dowie,
Kto winien, czyja ręka...
Serce w skonie imienia Twego nie wypowie.
Chyba wyjawi męka,
Chyba odkryje Sąd boży:
Gdy, nieobaczna w swej dumie,
Wejdziesz w żałobnym tłumie,
A rana się w mem sercu otworzy...
Oto w mej męce co noc ów Sąd się odgrywa...
U czarnej wspomnień trumny
Staje mar bladych orszak tłumny —
A krew zastygłej pieczęci nie zrywa.
Lecz kiedy ty ośmielasz mym myślom się jawić,
Serce poczyna krwawić...
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.