Sądecczyzna (Szczęsny Morawski)/Tom I/Niemce i Madziary
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Sądecczyzna. Tom I. |
Pochodzenie | Sądecczyzna |
Wydawca | Nakładem autora |
Data wyd. | 1863 |
Druk | Wytłoczono u Ż. J. Wywiałkowskiego |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tom I |
Indeks stron |
Niedobitki Awarów i Hunnów, z nad Wołgi przynęcili pobratymców swych Madjarów, r. p. 889.
Chorwacya tatrzańska, Wagą rzeką oddzielona była od Świętopełkowego państwa Moraw. Jak daleko sięgała? kto nią rządził? niewiadomo.
Jeżeli nazwa: Haligowce (za Szlachtową) istotnie ma oznaczać: Hunnigauc tojest osadę Hunnów, jak to twierdzą Madziary i podanie niesie; toćby ziemia spiska była pod władną Hunnom przed Madziarami władającym Pannonią, a wyniszczonym od Karola Wielkiego po roku 790. Według dziejopisarzy, wojna ta wyludniła kraj Hunnów. Poczem zajęli ją Morawianie a ztąd początek wojen z cesarzami frankońskiemi: Karłem i następcami.
Roku 826, papież Eugeniusz stwierdza już biskupstwo w Nitrze nad Wagą rzeką, wraz z biskupstwem wetwarskiem i ołomunieckiem.
Właśnie pod ów czas dzieje nasze kładą wygaśnięcie: Popielów, wtargnięcie do Polski morawskiego Mojomira i wybór: Piasta.
Na Nitrze wspominają księciem: Priwinnę, który się wychrzcił, biskupowi (836) kościół zmurował; przed Mojomirem morawskim do Niemiec uchodził i za niemiecką pomocą kęs kraju nad Sawą odzierżywszy, chrześciaństwo rozszerzał i niemieckiemi osadniki zaludniał. Nitra poszła pod panowanie morawskie, gdzie Cyryll i Method w bulgarskiej mowie chrześciaństwo opowiadali.
Karol Wielki cesarz frankoniemiecki ogłosił się królem wszego chrześciaństwa zachodniego. Na zachód: morze stanowiło miedzę konieczną. Lecz na wschód nie było przeszkody, więc sięgnął dokąd mógł i przekazał potomkom swym i narodowi: wschód jako ziemię obiecaną w imię Chrystusa. Sam! równie jak następcy jego rzucili się na Sławian jako zdobycz przynależną a „marki“ swe graniczne osadzając: „mannami i knechtami“ posuwali w sławiańską: Karyntyą, Rakussy, Morawy, Czechy, Wendy sorabskie i Obotryty.
Morawski książę Swiatopełk sprostał niemieckiej potędze i od Bałtyku aż po Bulgaryą zająwszy sławiańskie ziemie porażał grafy niemieckie graniczne, stanął tamą zaborczości niemieckiej.
Za Morawiany, osłonięci górami i bezdrożami w spokoju siedzieli górale: Chrobatowie od Wagi i Poprutu aż po Wisłę.
Na południe i wschód sąsiadowali z drugim szczepem sławiańskim, którego książę: Zwoleń z Zwoleńskiego-kamienia swego, panował aż po Dunaj, Cissę i Ciepłą; na północ zaś prawdopodobnie aż po Bieszczad lesisty dziki i bezludny.
— madjary. — Roku 889 odwiecznym gościńcem od Azyi w dawne tropy Hunnów i Awarów, od Wołgi przez dzisiejsze Podole, Multany i Czerwoną Ruś; przywabieni od niedobitków awarskich współplemiennych, przekroczyli Madjary góry Beskidy i po wielkim trudzie wyszedłszy w niziny pierwsze swe obozowisko nazwali: trudem, po madjarsku: Munka (Munkacz).
Czterdzieści dni wypoczywali. Poczem ciągli pod zamek: Ung, stolicę: Ukrainy dolnej panońskiej, kędy im czoło stawił niejaki: Laborc. Porażon uciekał ku Zemplinowi lecz dognan i obwieszon nad rzeczką, która się odtąd zwie: Laborycą.
Z nad Bodrogu z pod Zemplina kędy Arpad pierwsze swe obozowisko główne założył: wysłał posły do księcia Zwolenia, aby im dał ziemie jakiej ku osiedleniu. Posłowie jechali podgórzem zemplińskiem aż do wielkiej góry, którą nazwali: Tarcal od imienia tego co pierwszy na nią wjechał. Ztamtąd obaczyli: Cissę i w nią wpadające rzeki, obaczyli równiny nadcissańskie i owo przecudne pogórze nad Bodrogiem Szają i Hernadem. Uradowani: bogom swym na podziękowanie zabili najtłuściejszego konia, sprawiając sobie wielką ucztę ofiarną. (Aldonas). Więc Tarczal powrócił dając znać o cudnej krainie, dwaj zaś drudzy: Und madziar i Retel kuman jechali ku Cissie, kędy znalazłszy księcia Zwolenia ofiarowali mu 12 białych koni prosząc o wyznaczenie ziemi: od gór aż po rzekę Szajo. Rad nie rad przystał na groźną prośbę; więc Arpad przyciągnął, a wtóre swe obozowisko nazwał: szczęściem po madjarsku: Serencz. Ztamtąd dwoma zastępy wyruszyli Madjary za Cissę, zdobyli całą równinę zacisanską północną i część Siedmiogrodu.
Więc znów prosili Zwolenia o ziemię aż po rzekę Zagiwę, która u Solnoka do Cissy wpływa. Zwoleń musiał zezwolić i na to; lecz już myślał nad pozbyciem się nieproszonych gości natrętnych a groźnych.
Niemiecki cesarz Arnulf słysząc o jakimś dzikim bitnym narodzie nowoprzybyłym, uradował się: że teraz dojedzie Świętopełkowi. Obesłał Arpada podszczuwając na Morawiany i dając przewodniki przez góry i wąwozy.
Żuard i Kadusa wiedli zastępy, a mimochodem zdobyli Zwoleniowe ziemie: gömerską i zwoleńską kędy był: Kamień-zwoleński (Altsol) stolica Zwolenia.
Rozjątrzony Zwoleń przywołał posiłki greckie i bułgarskie lecz porażon u Alpaszu. Wojsko potopione w Cissie, on sam znikł bez wieści.
Świętopełka wódz: Zobor u Nitry walcząc ranny popadł niewoli. Nitra padła po zaciętym oporze; a Zobora walecznego zwycięzcy według zwyczaju: obwiesili na górze, która po dziś dzień imię jego nosi.
Madjary zdobyli: Galgocz, Beczko, Tręczyn, zdobyli Morawy całe, paląc i łupiąc pustoszyli Sławiańszczyznę sorabską, dalej Saksonią, Thuryngią, Frankonią, Szwabią aż za Rhen; pustoszyli i Włochy.
Całe Niemcy i Włochy przeklinały casarza Arnulfa sprawcę tej niedoli, a Luitprand biskup kremoński łzawem pismem złorzeczył jego złości i zawistnemu łakomstwu.
U grobu dzielnego Zobora w nieprzebytych lasach i borach ukryci przed wściekłością pogańskich Madziarów, rozproszeni nitrzańscy zakonnicy wiodli pustelnicze życie opłakując upadek chrześciaństwa i marnie wylaną krew słowiańską. Po zupełnem rozbiciu morawskiego państwa ostatni książę: Świętopełk sprzykrzywszy sobie życie światowe rzucił szatę królewską i wraz z temi mnichami samoczwart pustelnicze życie wiodąc przed śmiercią dopiero dał się im poznać. Po poskromieniu Madziar wzniósł się napowrót nitrzański kościół w którym pogrzebion Świętopełk. Na górze Zabór zaś stanął kościół s. Hyppolita zakonu pustelniczego i stał się pieleszą chrześciaństwa pogórskiego.
Narzekały Niemcy na niedolę doznaną od dzikich Madziarów, sami jednak nie poprzestali najeżdżać, łupić i podbijać Sławian. Cesarze Ottony jeden za drugim narzekając na Węgrów skoro tylko oręż swój od nich odwrócić mogli, zwracali go ku Sławianom.
Sławianie też mianowicie: Dalemince to jest osadnicy dalmatyńskich Chrobatów ztamtąd do Sorbij przybysze, oddając Niemcom za swoje, także przywoływali Węgrów, którzy pustoszyli Saksonią i Turyngią. Ich też najprzód dosięgła zemsta cesarska roku 926. Zwyciężonych w zdobytej twierdzy: Groniu wypleniono: dziewice i młodzieńce wyzabijano wszystkie!! niewiasty z dziećmi wyprzedano w niewolę kupczącym ludźmi!! mieniem podzielili się cesarscy mannowie.
Dla dalszego podboju zmurował cesarz twierdzę: Myszą z której powstało miasto: Meissen. Prócz tego zmurował liczne: stróże.
Jak drogo Sławianie północni sprzedawali wolność swoją, wyrozumieć łatwo z słów równoczesnego Widukinda, dziejopisarza Ottonów: „Sławianie — mówi on — są ludem silnym, w pracy wytrwałym, przywykli żyć byle czem; a co dla drugich ciężarem: dla nich igraszką. Wolność swą miłując w wszelkiej swej niedoli; mimo klęsk mnogich, ciągle zbrojno powstają. Upłynęło wiele czasu w walce tej gdzie się bili: jedni (Niemce) dla sławy i panowania potężnego; drudzy (Sławianie) z zmiennem szczęściem za wolność swoją. “
Głównym i najgroźniejszym wodzem cesarskim w wojnach tych najezdniczych był pograniczny saski grabia: Gero. „Gero, gwero“ znaczy w niemieckiem: wojenny, orężny. — Żelazną też dłonią gnębił podbite Sławiany nadmorskie z których powtórnie zwalczeni nadłabiańscy Łukinianie poszli w niewolniki.
On to roku 937 popoiwszy zabił przeszło 30 żupanów łotyckich i założył pierwsze biskupstwa w Hawlu i Brandeburgu. On zniewolił Sławiany podbite walczyć z pobratymczemi Lachy i za ich pomocą porażony Mieczysław Piastowicz musiał ugiąć karku przed niemieckim cesarzem. Wtedy to zaprzyjaźnił się z pierwej już podbitym księciem czeskim już chrześcianinem i zaślubił Dąbrówkę córkę jego, chrześciankę gorliwą.
Zbliżyło to Polskę do Czechów i cesarza a oddaliło od Sławian pogańskich. Polszcza szła za oświatą Chrystusa! — Stara świątynia wszechsławiańska w Retrze, stała jeszcze niewzruszenie. Przed czworobliczem Światowida radgoskiego gorzał wieczny znicz, trawiący całopalenia: niemieckich wojowników wraz koniem i zbroją. Święty koń biały wróżył po dawnemu a ludy sławiańskie nic nie podjęły krom wyroczni jego. Nawet w Brandeburgu obok biskupstwa stała bożnica Garewita, w której całopalenia czynili wojownicy sławiańscy, nawet pod okiem groźnego: Gera. W rok po ożenieniu ochrzcił się Mieczysław, a za przykładem jego poszli możniejsi lechici. Niemieckiej potęgi urok owładnął go. Dwakroć jeździł na sejm rzeski do Kwedlimburgu. A gdy mu Dąbrówka umarła; z klasztora w Kalwie porwał zakonnicę: Odę córkę saskiego grabi: Dietricha i ożenił się z nią mimo woli duchowieństwa niemieckiego, które w końcu przymilkło bacząc pożytek swój narodowy i cywilizacyjny.
Wkrótce potem (roku 986) za wyrokiem świętego konia retrzańskiego, Sławianie północni powstawszy spustoszyli: Hawel z Brandeburgiem: zabijając chrześciańskich duchownych, burząc kościoły i wznawiając dawną narodową wiarę: w jasnego Światowida. Mieczysław stanął wtedy obok Niemców chrześciańskich i zapewniając cesarza o swej życzliwości, między innemi dał mu: wielbłąda. — Znać: że Polszcza kupczyła z Azyą.
Roku 991 jeszcze raz wyruszył przeciw pogańskim Sławianom w pomoc Ottonowi III. Sławianie uchylili karku przysięgając zemstę Lachom. W rok później umarł Mieczysław.