Sędziwój/Tom III/Epilog

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Bohdan Dziekoński
Tytuł Sędziwój
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1907
Druk Piotr Laskauer i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom III
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

EPILOG.


W kilkadziesiąt lat później, kiedy już prawie zapomniano o bytności Sędziwoja na świecie, zjawił się w Europie tajemniczy człowiek, zowiący się Philaleta.
Niektórzy dotąd uważają go za adeptę, z szeregu tych, którzy od czasu do czasu zjawiali się, jakby na to tylko, aby wiarę w tajemną naukę utrzymać.
Mówił dobrze wszystkimi językami, jakimi go zagadnięto, rozdawał znakomite sumy ubogim i odbywał często niezbite niczem, oczywiste przemiany zwyczajnych metali na złoto; częściej jednak jeszcze rozdawał proszek, uszlachetniający metale.
Zwykle jeździł sam jeden; skromny w ubiorze i życiu, zjawiał się niespodzianie i niespodzianie niknął, jakby odbywał wędrówkę wśród świata, do którego już nie należał.
Jakkolwiek głośne było jego imię, i setne o nim krążyły powieści, najusilniejsze starania możnych nawet osób nic pewnego udzielić nie mogły o jego rodzie i pochodzeniu.
Z tych przyczyn uważano Philaletę za nieлvątpliwego członka bractwa różowego krzyża, o którego istnieniu wtedy wielu już bardzo wątpiło.
Starzy ludzie, którzy widzieli i słyszeli w swej młodości Sędziwoja, szczególniej w Pradze Czeskiej, zresztą ci wszyscy, którzy portrety naszego alchemika oglądali, zaręczali powszechnie, iż Philaleta uderzające miał mieć podobieństwo z Sędziwojem, nie tylko z twarzy, lecz z głosu, ruchów swoich, chodu, tak dalece, iż przysiądzby można, że jednym i tym samym byli człowiekiem.

KONIEC.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Bohdan Dziekoński.