Słońce szatana/Słówko wstępne

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Charszewski
Tytuł Słońce szatana
Wydawca Neuman & Tomaszewski Zakłady Graficzne we Włocławku
Data wyd. 1932
Druk Neuman & Tomaszewski Zakłady Graficzne we Włocławku
Miejsce wyd. Włocławek
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


SŁÓWKO WSTĘPNE



„Jest to druga dopiero w Polsce książka, w której mieści się cały traktat ogólnej teorji wolnej myśli,... i to — śmiało rzec można — w skończenie doskonałej postaci...“
„W Polsce, gdzie szkoły opanowane są przez czarną międzynarodówkę, szerzącą najgłupsze przesądy, książka ta powinna przyczynić się poważnie do rozproszenia ciemnoty umysłowej. Z tej racji, dzieło to należałoby odbić w miljonach egzemplarzy i rozrzucić po całym kraju...“
„Musimy zgóry być przygotowani na to, iż kler katolicki wystąpi z robotą inkwizycyjną: będzie zwalczał tę książkę i prześladował tych zwłaszcza, co ją czytają i rozpowszechniają. Wobec takich możliwych zamiarów, ksiądz katolicki w Polsce musi być poskromiony... Jest on dziś jawnym wrogiem ruchu wolnościowego i wolnomyślnego, osobistym nieprzyjacielem każdego światlejszego i lepszego człowieka, patentowanym szerzycielem zgorszenia, jak słusznie powiedział kiedyś Andrzej Niemojewski, i granitową ostoją siedmiu grzechów głównych...“
Tak książkę, która jest ofiarą niniejszej inkwizycji (= badania), rekomenduje patentowany apostoł jedynie prawdziwej oświaty, praktykant siedmiu cnót głównych, obrońca Polski przeciw „najgroźniejszemu jej wrogowi“, t. j. „mafji watykańskiej“ uosobionej w „rezydencie watykańskim“, — tej „największej finansowej potęgi Europy“, — słowem: „Wolnomyśliciel Polski“ — organ zaświatowego Lorda Świata (nr. 14, 1930).
Przyznać trzeba, że owo dzieło rzeczywiście pobiło rekord swego rodzaju. Toteż, pomimo, iż, jako przedstawiciel czarnej międzynarodówki, wytężyłem przeciw niemu wszystkie swe siły inkwizytorskie, widzę się zmuszonym z wielkim jej mistrzem od pióra, Ludwikiem Veuillotem, zawołać:
„Nie, — umrę z żalem, żem nie zdołał wypowiedzieć, jak dalece znajduję ich głupimi!“
Zresztą, w moich oczach inkwizytorskich, także i przewrotnymi djabelsko, do czego trzeba niemałej inteligencji. Dzięki temu, tej akcji inkwizytorskiej mogłem się podjąć. Wszak nie byłoby godnem czarnomafijcy znęcać się nad gołem osielstwem.
A tak, to mogę przynajmniej powiedzieć o nich słowa, jakie mądra Porcja z „Kupca Weneckiego“ Szekspira, która tytułowego bohatera sztuki, Antonja, przed sądem doży ocaliła od szatańskiego zamachu ze strony Szyloka, — rzekła o czarnym księciu marokańskim:

„O światłe głupcy, mędrcy z chorą głową,
Im głębiej wezmą, tem płyciej wybiorą!“

Tuszę też sobie, że, o ile znakomite, lecz, niestety, zbyt ciężkie dzieło mimowolnego sługi szyloków, zachwalane przez innego ich sługę, nie miało prasy, o tyle zdobędzie ją sobie ta inkwizycyjna przeciw niemu broszura.
Wszak chodzi w niej o obronę przeciw klerowi Lorda Świata „największej finansowej potęgi Europy“, a Polska, dzięki temu Lordowi, zubożała tak bardzo...

AUTOR.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Charszewski.