Słyszę z nieba muzykę (1904)
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Słyszę z nieba muzykę |
Pochodzenie | Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych |
Redaktor | Karol Miarka |
Wydawca | Karol Miarka |
Data wyd. | 1904 |
Miejsce wyd. | Mikołów — Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały dział II |
Indeks stron |
Słyszę z Nieba muzykę i anielskie pieśni, * Sławią Boga, że nam się do stajenki mieści. * Nie chce rozum pojąć tego, * Chyba okiem dojrzy czego, * Czy się mu to nie śni.
Słyszę z nieba muzykę, już ci to na jawie, * Wyśpiewują o takiej dziwnej Boskiej sprawie: * Że Bóg przyjął stan człowieka, * Panieńskiego łaknie mleka, * Ku ludzkiej naprawie.
Skoczmyż raźno, kto pierwej do szopy przyskoczy, * Jużci widzę, co nigdy nie widziały oczy: * Wespół bydło z Aniołami, * Bije w ziemię kolanami, * I w żłóbek się tłoczy.
A kto moje bydlęta nauczył mądrości, * Kto im podał do serca naukę miłości, * Iż do Dzieciny maleńkiej, * I do.Jego Matuleńki, * Padły w uprzejmości.
Nierozumny osiełku! znasz ty w ciele Boga? * O wołeczku! Bóg że to, co czci Twoja noga? * Toż to Bogu niebo ciasne, * Słońce Mu się ściele jasne, * Na garstce barłogu.
Przecież moje bydlęta klękają w tej dobie, * Cóż się dziwię, Bóg stanął w Dziecięcej osobie: * O piękności w ludzkiem ciele! * O ciałeczko! jako wiele * Magnesu jest w Tobie.
Rączki ściąga różowe, usteczka cukrowe, * Serce gasi, twarz i oczka, piersi liliowe, * A kiedy się do mnie śmieje, * Miłością mi serce tleje, * Przestać nie gotowe.
Pozwólże mi Mateńko szczęśliwa i święta, * Wziąśó na ręce Synaczka, aby te rączęta * Duszę moją zachęciły, * I z więzienia uwolniły, * Zdjąwszy z onej pęta.
Cości coś do mnie Dziecię śliczne przemówiło, * I z oczu swych pochodnie do serca rzuciło, * Nikt nie zgadnie, jak mnie kradnie, * Duch nie władnie, węglem padnie, * A zgorzeć mu miło.