<<< Dane tekstu >>>
Autor Zdzisław Kamiński
Tytuł Samobójcy
Pochodzenie Antologia współczesnych poetów polskich
Wydawca Księgarnia Maniszewskiego i Meinharta
Data wyd. 1908
Druk Aleksander Ripper
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

SAMOBÓJCY.

Dziś przeżywamy taką porę
W »nowego wieku« ćwierci.
Gdy ludzkość sobie »con amore«
Urządza sport ze śmierci.
Co numer świeci z szpalt gazety.
Co dzień tam zobaczycie
Ciekawy opis (tak, niestety!)
Jak ktoś swe skrócił życie.

Trafiało się i w dawnej erze,
Że człek wśród życia męki
O słabym wątłym charakterze
Pochwycił broń do ręki.
W rozpaczy biedak w przepaść leci.
Gdy przeżył dni tułacze...
Dziś... sport ten uprawiają »dzieci«,
»Pędraki« i »smarkacze«.

Co? — Obowiązki! cnota! wiara!
Któż bierze to na seryo?!

Formułka moralistów stara
Jest mrzonką, fanaberyą!

»Ojczyzna!« »ludzkość!« »społeczeństwo!«
Niech nikt się nie odzywał
Ważniejsze są niż to błazeństwo
Samobójstw dziś motywa.

Ta sprawa teraz idzie gładko:
Młodzian w szesnastej wiośnie.
Zawrócił sobie łeb dzierlatką
I wzdycha: ach! miłośnie.
Lecz Heloiza swe kochanie
Ku innej zwraca stronie...
Gardzisz mną? dobrze, niech się stanie!
Bęc! w serce, albo w skronie.

Studencik z drugiej, trzeciej klasy.
Typ lenia i nieroby,
Dostawał dwójkę w dawne czasy.
Dziś na to ma sposoby.
Dziś? Groźba!... to są rzeczy znane,
Gimnazyum czy realne:
— Jeżeli »pierwszej« nie dostanę.
To zaraz »w łeb se palnę«.

Z natury rzeczy już wynika.
Nie może być tak samo.
Raz nie otrzyma Jaś piernika.
Zastrzeli się przed mamą —

I nie zapadnie jeszcze klamka.
Bo wkrótce usłyszycie:
»Nie chciała malcu dać ssać mamka:
Odebrał sobie życie«.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zdzisław Kamiński.