Samobójstwo (Czechowicz)

<<< Dane tekstu >>>
Autor józef czechowicz
Tytuł samobójstwo
Pochodzenie ballada z tamtej strony
Wydawca wydawnictwo droga
Data wyd. 1932
Miejsce wyd. warszawa
Źródło skany na commons
Inne cały tomik
Indeks stron
samobójstwo

ostatnim towarzyszem świt na hafcie firanek
uderzony wystrzałem zbliska
w ognistym huku i złocie
rozszerzył się nagle w czarnych wód ścianę
wody spadły w cień bez nazwiska
cień w olbrzymie paprocie
zdołu posrebrzane

spadał o sny o sny

bardzo głęboko siwy tuman zmurszały
twarze krążą bezwładnie oślepłe
zalane strużącą się krwią
każdej dłoni kwiat biały
ciepły
w atmosferze stojącej pływa drżąc

poprzez gęstwę przepastną
w milczeniu jak rzeka długiem


świecąc w ciemnościach niejasno
sennego lotu łukiem
powoli spadł
we mgłą szarawą migocący
nieistniejący
świat

głębiej
tuman zatrzepotał jastrzębiem
nad wieczną nocą
w zawiei form
jak kamień
oszalały wszechmocą
runął mu na spotkanie
sztorm

grzmot grzmot grzmot
nicość
przepaści głodna
żelazna błyskawico
w lot
w odmęt

pęd pęd
ciężkiemi tabunami gwiazdy
tratować na szczęt
miażdżyć

wichrem w ryczącej burzy
urastał jego gniew
miotał się palił w ryk zamieniał


nie mogły śpiewać dłużej
sprawy człowiecze wspomnienia
poranek wystrzał ziemia
nawet krew

stopionym lały się bronzem żywioły w gromie
on poznał i wrzawą wgórę
wzbijał się niby płomień
otchłań krzykiem napełniał wojennym
w miljona głosów zawierusze
z wszechrzeczy chórem
i złudzeń
jesteśmy zjawiska czasy ludzie
śmierci genjuszem jednym
śmierci genjuszem




pani halinie powiadowskiej



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Czechowicz.