Socyjalizm jako konieczny objaw dziejowego rozwoju/III. Socyjalizm w praktyce

<<< Dane tekstu >>>
Autor Bolesław Limanowski
Tytuł Socyjalizm jako konieczny objaw dziejowego rozwoju
Wydawca Nakładem autora
Data wyd. 1879
Druk I. Związkowa Drukarnia we Lwowie, Hotel Żorża
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
III. Socyjalizm w praktyce.

Wszystkie usiłowania, dążące ku temu, ażeby podźwignąć klasę pracującą, uniezależnić ją od przewagi kapitału i wytworzyć z niej czynną siłę, słusznie mogą być nazwane socyjalistycznemi.
Usiłowania te mogą pochodzić albo z zewnątrz klasy pracującej albo z jej własnego łona. Oczewista, tylko te ostatnie będą skuteczne.
Do rewolucyi 1848 r. w kombinacyjach politycznych mało zwracano uwagi na klasę pracującą. Dopiero kiedy stan czwarty wystąpił z żądaniami swojemi, kiedy zaprowadzono powszechne głosowanie, kiedy w dniach czerwcowych 1849 r. pokazał, jaką straszną energiją w obronie praw swoich rozwinąć może, zaczęto w nim szukać opory i sprzymierzeńca. Duchowieństwo, państwo, a po części i burżuazyja starały się o zdobycie nad nim wpływu i pokierowanie nim odpowiednio do swoich celów; starały się socyjalizm zaprządz do swego rydwanu; w taki sposób powstał: katolicki, protestancki, chrześcijański, cesarski (bonapartystowski), a nawet liberalny socyjalizm.
Najważniejsza próba skojarzenia katolicyzmu z socyjalizmem należy się zmarłem u w zeszłym roku (1877) mogunckiemu biskupowi, Ketteler’owi[1]. Zrozumiał on i wypowiedział to otwarcie, że tylko obłuda może się opierać oczewistości twierdzeń Lassalle’a, że w dzisiejszym ustroju żelazne prawo ogranicza wynagrodzenie robotnika do niezbędnych środków utrzymania. Rynek, oznaczający cenę pracy robotnika, nazwał rynkiem niewolników liberalnej Europy. Kościół — podług niego — nie może i nie powinien tego znosić, musi on podać rękę robotnikowi i dopomódz mu do zajęcia należnego stanowiska. Dla pozyskiwania wyznawców w tym kierunku założono bardzo starannie redagowane czasopismo: Christlich-socialen Blätter. Ksiądz Monfang, wybrany świeżo na posła z Moguncyi, w mowie swojej przed wyborcami mogunckiemi w 1871 r. sformułował katolicko-socyjalny program w następujących wymaganiach od państwa: obowiązane jest ono dopomódz klasie robotniczej 1) ustawodawstwem, 2) pomocą pieniężną, 3) zmniejszeniem ciężaru podatkowego i wojskowego i 4) ograniczeniem panowania kapitału. Ustawodawstwo, dotyczące pracy, nie powinno być z góry narzucone, lecz sami robotnicy mają je ułożyć. Jeśli bogaci kapitaliści w swoich przedsiębiorstwach, np. przy budowaniu kolei żelaznych, domagają się państwowej pieniężnej pomocy, to tem słuszniej należy się ona robotnikom, czyli to przy zakładaniu stowarzyszeń wytwórczych, czyli to w celu zakupienia maszyn itp. Ażeby zmniejszyć szkodliwą przewagę pieniędzy, należy przedewszystkiem ograniczyć spekulacyją i zakazać grę giełdową. Program ten ożywił działalność nadreńskiego duchowieństwa. W celu zorganizowania klasy robotniczej miejskiej i wiejskiej zawiązywało ono stowarzyszenia po m iastach i wioskach. Liczba katolicko-socyjalistycznych stowarzyszeń znacznie urosła w nadreńskich prowincyjach, Westfalii, Bawaryi. W ostatnich jednak czasach, zwłaszcza od śmierci biskupa Kettelera, wpływ socyjalizmu katolickiego słabnąć począł. Stronnictwo to jednak ma zwolenników także w Austryi, Ameryce, Belgii, a w ostatnich czasach pojawiło się i we Francyi.
Protestanckie duchowieństwo także podjęło usiłowanie nadać socyjalizmowi swą barwę pietestyczno-religijną. Zwłaszcza wybitną osobistością na tem polu jest pastor Todt[2], autor dzieła Socialismus und christliche Gesellschaft. W zeszłym roku (1877) przy pomocy rządowej zawiązano w tym kierunku w Berlinie: „Centralverein für Socialreform auf religiöser und constitutionell-monarchischer Grundlage“ (Centralne stowarzyszenie reformy społecznej na podstawie religijnej i konstytucyjno-monarchicznej).
W najnowszym czasie objawia się w Szwajcaryi ruch reformacyjny w kościele protestanckim, mający na celu zespolenie chrześcijanizmu z socyjalizmem i pozyskanie w ten sposób najszerszej i najbardziej demokratycznej podstawy dla kościoła. Gorliwym apostołem tego nowego kierunku jest pastor Kambli[3].
Władza państwowa, zwłaszcza tam, gdzie musiała przyjąć powszechne głosowanie, nie może lekceważyć żądań ludu pracującego. Nadto chętnie atrybucyje swoje pomnożyłaby nowemi, któreby nadały jej jeszcze większą potęgę i siłę. Z tych powodów silne scentralizowane rządy (Napoleona III, Aleksandra II., Bismarka) sprzyjały z początku socyjalizmowi i usiłowały były o wytworzenie państwowego socyjalizmu. Zwłaszcza Napoleon III nie był wcale przeciwny przyjęciu pewnych socyjalistycznych pomysłów. W roku 1860 miał się widzieć ze słynnym Enfantin’em[4], uczniem Saint-Simona, i podobno przychylał się do planu zamiany wszystkich podatków na jeden spadkowy (impot des morts), zabierający na rzecz skarbu znaczną część spadku. W Niemczech pomiędzy profesorami uniwersytetów utworzyła się nawet cała szkoła ekonomiczna państwowych socyjalistów (Katteder-Socialisten).
Liberalna burżuazyja widzi także potrzebę pewnego kompromisu z socyjalizmem. Usiłowania jej z natury rzeczy muszą się odznaczać połowicznością. Widzi więc ona całe zbawienie w stowarzyszeniach, w spopularyzowaniu kredytu, w udziale częściowym robotnika w zyskach przedsiębiorcy, wreszcie w ustanowieniu osobnego ministerstwa pracy.
Wszystkie powyższe usiłowania, torujące mimowiednie i mimowolnie drogę prawdziwemu socyjalizmowi, jasno dowodzą, jak żywotną jest jego idea, kiedy nawet nieprzyjazne mu stronnictwa starają się umocnić zachwiany grunt pod swojemi nogami, przyjmując część niejaką jego dążności do swego programatu.
Prawdziwy socyjalizm, dążący do zaprowadzenia zupełnej równości w społeczeństwie i całkowitego wyzwolenia klasy pracującej z pęt feudalizmu przemysłowego, powinien być ludowy czyli demokratyczny, albowiem jest to sprawa samego ludu, sprawa robotnicza, dobre rozwiązanie której da się przeprowadzić tylko własnemi jego siłami. Dzieje przekonały, iż wszelka wolność musi być zdobyta przez samych interesowanych. Nikt dobrowolnie nie zrzeka się posiadanej władzy i zapewnionych sobie korzyści.
Najwcześniej zorganizowało się ludowe stronnictwo w Anglii. Pod wpływem Owena i jego uczniów, utworzyło się w r. 1827 „Narodowe stowarzyszenie klas pracujących“ (National union of the working classes), które domagało się zaprowadzenia powszechnego głosowania. Przy jego pomocy, średnia klasa wywalczyła przeprowadzenie bilu reformy z 1832 r. Klasa robotnicza mało jednak zyskała z tego zwycięstwa. Zawiązała więc w 1835 r. własne polityczne stowarzyszenie (Working men's association) i skreśliła w sześciu punktach swoje wymagania, które nazwano chartą ludową (the peoples charter), a jej zwolenników chartystami. Sześć punktów charty ludowej są następujące: 1.) powszechne głosowanie, przysługujące każdemu dorosłemu, który posiada przytomność umysłu i żadnego przestępstwa nie popełnił; 2.) corocznie odnawiany parlament; 3.) wyznaczenie dyjet dla członków; 4.) tajne głosowanie (dopiero w 1872 roku zaprowadzone); 5.) równe wyborcze okręgi i 6.) każdy wyborca może być wybrany. Program ten chartyści nieustannie powiększali, a po 1848 r. zamieścili w nim żądanie, aby grunta stały się narodową własnością. Ruch, wywołany przez chartystów w Anglii od 1838 do 1849 r., był olbrzymi. W roku 1848 przedstawili oni do parlamentu w sprawie swej charty petycyją, opatrzoną, 5,760.000 podpisów. Następnie ze szkodą sprawy ogólnej ruch skoncentrował się przeważnie w organizowaniu Trades Unions i formowaniu bezroboci. Od czasu jednak działania Międzynarodowego Stowarzyszenia ruch robotniczy znowu wzmógł się potężnie na polu politycznem w Anglii.
We Francyi teoretyczny socyjalistyczny ruch, który wzmógł się potężnie po rewolucyi lipcowej, obudził w klasie pracującej samowiedzę jej położenia. Zaczęła ona wydawać własne czasopisma, i z szeregów jej wyszli wpływowi pisarze, jak Karol Noiret[5], Adolf Boyer[6], Flora Tristan[7] i inni. Rewolucyja 1848 r., pomimo że sterem jej opanowali ludzie, z pochodzenia i przekonań należący do liberalnej burżuazyi, weszła atoli na tory socyjalistyczne: ogłosiła powszechne głosowanie, przyjęła do swego programatu kwestyją robotniczą, powołała robotnika Albert’a do rządu, zezwoliła na utworzenie rodzaju parlam entu robotniczego w Luksemburgu, uznała niejako zasadę prawa do pracy, organizując warsztaty narodowe. Słusznie więc rewolucyją 1848 r. zwykle uważają za początek nowej ery, która ma się dopiero zrealizować w dziejach. Reakcyja jednak przemogła, wykoszlawiła to, co miała zrobić, i powstający nowy społeczny żywioł w dniach czerwcowych 1849 r. w krwi jego własnej utopiła. Z tryumfem bezczelnym ogłosiła wtedy światu, że socyjalizm zabity i nie powstanie już więcej. Wprawdzie, pognębienie socyjalizmu przyszło w parze z haniebnem jarzmem, lecz nienawiść i obawa stłumiły szlachetniejsze uczucia zamożniejszej i wykształceńszej klasy, która cierpliwie dalej znosiła obrożę niewolniczą, byle tylko mogła korzystać materyjalnie ze swego stanowiska.
Tryumf wszakże z zabicia socyjalizmu był niedorzeczny i płochy. Gwałty wnosiły w stosunki społeczne tylko nienawiść, która do nowych gwałtów prowadzić musiała i tamowała swobodny rozwój życia społecznego. Myśl robotnicza nie ustawała jednak pracować. Nie mogąc — wskutek prześladowania policyjnego — w 1850 r. przeprowadzić związku stowarzyszeń robotniczych, 1862 r. wróciła znowu do potrzeby skojarzenia usiłowań robotników; a skutkiem tego powstało Międzynarodowe Stowarzyszenie. Kiedy zaś we Francyi w r. 1868 przywrócono prawo zgromadzeń publicznych, sztandar socyjalistyczny, podniesiony przez światlejszych robotników, coraz powszechniejsze zyskiwał uznanie w klasie pracującej.
W 1848 r. Niemcy wzięły też żywszy udział w ruchu robotniczym. Wtedy już zwrócili na siebie uwagę Karol Marx, Engels, Liebknecht[8], Lassalle. Pierwsi dwaj należeli do stronnictwa komunistycznego i byli autorami jego manifestu jeszcze w 1847 r., wydanego w Londynie. Po zgnieceniu rewolucyi, burżuazyja owładnęła ruchem robotniczym. Były sędzia Schultze-Delitzsch[9] organizował rozmaite robotnicze stowarzyszenia, zwłaszcza między innemi zaliczkowe i kształcące (Arbeiter-Bildungs-Vereine) m iały wielkie powodzenie. Kiedy jednak w dalszym rozwoju kwestyja społeczna wyszła z ciasnych szranek, w które starano się ją zamknąć, Szultze stanął jej w poprzek. Wówczas wystąpił to z ciszy swego gabinetu wysoce uzdolniony pisarz, mówca i agitator, Ferdynand Lassalle, wykazał historyczne znaczenie idei robotniczej, wynicował płytkość rozumowań burżuazyi liberalnej, zdruzgotał Szultzego i sam stanął na czele prac klasy robotniczej.[10] Za jego to staraniem, stanął w maju 1863 r. w Lipsku Powszechny niemiecki robotniczy związek (Der allgemeine deutsche Arbeiter-Verein), który utorował drogę działaniu Międzynarodowego Stowarzyszenia.
O tem ważnem stowarzyszeniu, które nadało ruchowi robotniczemu wielkie polityczne znaczenie, wypada cokolwiek obszerniej powiedzieć.
Sprawa powstania polskiego 1863 r. zawiązała pomiędzy francuskiemi i angielskiemi robotnikami ściślejsze stosunki.[11] W tym roku robotnicy francuscy, popierani w swem współczuciu dla sprawy polskiej przez Napoleona III, wysłali do Londynu: Tolain’a[12], Perrachon’a[13], Limousin’a, Père’a i Cottodan’a, mających skłonić robotników angielskich do demonstracyi na korzyść Polski i do wystąpienia przeciwko biernemu zachowaniu się rządu brytańskiego. W tym celu urządzono wielki mityng w Londynie, na którym uchwalono adres na korzyść polskiego narodu. Przy tej sposobności Odger[14] przedstawił konieczność zespolenia się robotników wszystkich krajów dla podjęcia walki z despotyzmem i kapitałem. Paryscy robotnicy żywo to wzięli do serca i wybrali komitet, który udał się do Londynu, by wspólnie z Anglikami nakreślić plan Międzynarodowego Stowarzyszenia. Skutkiem tego porozumienia, zwołano do Londynu na 28. września 1864 r. wielkie zgromadzenie robotników wszelkiej narodowości. Tam uchwalono założyć Międzynarodowe Stowarzyszenie i zorganizowano jego Radę jeneralną, której prezydentem został Odger; sekretarzami korespondentami: za Francyją Le-Lubez[15], za Włochy Wolff[16], sekretarz prywatny Mazziniego, za Niemcy Karol Marx, za Polskę Holthorp[17], za Szwajcaryją Jung[18]. Na kapitał zakładowy złożono drogą składki trzy gwineje. Taki był początek stowarzyszenia, przeciwko któremu po siedmiu latach mocarstwa w przestrachu zawierały pomiędzy sobą przymierze.
Pierwszy kongres Międzynarodowego Stowarzyszenia miał się odbyć w 1865 r. w Brukseli, lecz rząd belgijski nie zezwolił na to; skutkiem tego odbyła się konferencyja w Londynie i zwołała kongres do Genewy na wrzesień 1866 r.
Na tym kongresie, złożonym z 60 delegatów, uchwalono ustawę i organizacyją Stowarzyszenia Międzynarodowego. Miało ono wytworzyć środkowy punkt i łączność działania rozmaitych robotniczych stowarzyszeń, stawiających sobie za zadanie: opiekę, postęp i zupełne wyzwolenie się klasy pracującej (art. 1.). Corocznie powinien był zbierać się kongres z wybranych delegatów; na nim miano przedstawiać sprawozdanie z ruchu robotniczego, uchwalać odpowiednie środki do działania wspólnego i mianować Radę jeneralną z przedstawicieli wszystkich krajów (art. 3. i 5.). Rada jeneralna, występując jako międzynarodowa agentura, ułatwiałaby zbadanie kwestyj potrzebnych, zawiadamiała o postępach ruchu robotniczego, dopomagała do zgodnego załatwienia spornych międzynarodowych spraw, zachęcała do tworzenia organizacyj miejscowych (art. 6.). Objawiano życzenie, ażeby się potworzyły centralne narodowe punkty w każdym kraju, co ułatwiłoby stosunki z Radą jeneralną (art. 7.). Stowarzyszenia, przystępujące do związku międzynarodowego, miały zachować swoję dawniejszą organizacyją (art. 11.).
Oprócz tego, na genewskim kongresie uchwalono zająć się powszechnem zbadaniem położenia klasy robotniczej, urządzić agitacyją w celu zmniejszenia liczby godzin pracy do 8miu, ograniczyć pracę dzieci na fabrykach i połączyć ją z nauką, dążyć do współdzielczości (kooperacyi) i zalecić angielskim Trades Unions, ażeby nie zajmowały się tylko wyłącznie sprawą podwyższenia zarobku, ale podjęły na nowo walkę w celu wyzwolenia politycznego klasy pracującej. Ostatnie zalecenie poskutkowało, i w Anglii znowu się wzmógł ruch robotniczy na polu politycznem, a zwłaszcza od 1869 r., kiedy postanowiono starać się przedewszystkiem: 1.) o obowiązkową naukę w szkołach, któreby miały charakter świecki i były przystępne dla wszystkich; 2.) o zaprowadzenie powszechnego głosowania i 3.) o wprowadzenie robotników do parlamentu. Na genewskim kongresie uchwalono także rezolucyje na korzyść podatków bezpośrednich, przeciwko stałym armijom i za niepodległością Polski. Kwestyją religijną, jako obcą celom stowarzyszenia, usunięto z porządku dziennego. Wszczęła się tam także rozprawa o tem, czy proletaryjat umysłowy zaliczać należy do robotników. Francuzi, zrażeni swojem i blagierami, sprzeciwiali się temu, lecz musieli ustąpić Niemcom i Anglikom, którzy mieli większość głosów za sobą.
Kongres genewski zwrócił powszechną uwagę na ruch robotniczy, który pod wpływem internacyjonału wzmagał się potężnie. Zaczęły się olbrzymie zmowy, przyczem Międzynarodowe Stowarzyszenie przeszkadzało pracodawcom sprowadzać robotników z innych krajów. Tak w 1867 r., gdy sprowadzono Belgów do Londynu, internacyjonał wpłynął na nich, że porzucili robotę i wrócili do ojczyzny. Dziennikarstwo socyjalistyczne silnie szerzyło się, rozpowszechniając zasady prawdziwej równości.
W 1867 r. na początku września odbył się drugi kongres w Lozannie.
Rada jeneralna zawiadomiła, że 33 zorganizowanych związków w Anglii przystąpiło do internacyjonału. Popierała ona wszędzie zmowy, w samej Ameryce wydała na nie 70.000 funtów szterlingów. A wszak to była ta sama kasa, do której początkowo złożono 3 gwineje!
Na lozańskim kongresie przyjęto rezolucyją, że państwo powinno stać się właścicielem środków przewozowych i komunikacyjnych, że nauczanie ma być powszechne, że nauka religii powinna być ze szkół publicznych usunięta. Uchwalono, że społeczne wyzwolenie się nie da odłączyć od politycznego, i że ustanowienie swobód politycznych jest środkiem pierwszej i nieodbitej konieczności. Pomimo obawy, że stowarzyszenia wytwórcze mogą wytworzyć piąty stan, uznano za potrzebne, popierać ich zakładanie, z tem jednak, ażeby w tych towarzystwach zapobiegać wszelkiej przewadze kapitału nad pracą i krzewić ideję wzajemności i wspólności.
Stowarzyszenie Międzynarodowe coraz szerszą siecią ogarniało Europę. W sierpniu 1868 r. odbył się w Norymberdze kongres delegatów 120 niemieckich robotniczych stowarzyszeń i uchwalił przystąpić do internacyjonału. Potworzyły się także liczne sekcyje w Szwajcaryi, w Niemczech i we Włoszech.
Trzeci kongres odbył się w Brukseli na początku września 1868 r. Przybyło tam 98 delegatów z Anglii, Francyi, Niemiec, Belgii, Włoch, Hiszpanii i Szwajcaryi.
Na kongresie tym zapadły bardzo ważne uchwały, które program robotniczy stanowczo z teoryją socyjalizmu zespoliły. Uznano tam, że kopalnie węgla kamiennego i kruszców, jakoteż koleje żelazne powinny należeć do państwa, które ma samo niemi zarządzać; grunta również powinny stanowić własność państwową, a władać niemi mają rolnicze robotnicze stowarzyszenia; kanały, drogi, telegrafy, lasy z natury rzeczy przedstawiają wspólną własność. Przyjęto za zasadę, że pracy należy się cały jej dochód. Wezwano sekcyje, aby starały się wszelkiemi sposobami uzupełnić braki ogólnego i zawodowego wykształcenia robotników. Uchwalono, przy wprowadzaniu machin starać się o pewne wynagrodzenie i uregulować tworzenie zmów. Zażądano, {{Rozstrzelony|ażeby członkowie wstępowali do przemysłowych stowarzyszen i starali się je skłonić ku zasadom Międzynarodowego Stowarzyszenia. Do ostatniego żądania zastosowano się powszechnie, i przyczyniło się to znacznie do rozszerzenia wpływu internacyjonału.
Wojna ekonomiczna, podniesiona i podtrzymywana przez silną, robotniczą organizacyją, wzmagała się w Europie, a wraz z nią rosła liczebna i moralna siła Międzynarodowego Stowarzyszenia. Pojawili się energiczni jego zwolennicy w Rosyi, przeniknęło ono do Holandyi i Austryi; w Anglii i Ameryce weszło w bliższy stosunek z Trades Unions.
W 1869 r. na początku września odbył się w Bazylei czwarty kongres Międzynarodowego Stowarzyszenia.
Powzięto w sprawie własności ziemskiej następującą uchwałę: „Kongres oświadcza, że społeczeństwo ma prawo znieść prywatną własność ziemi i zamienić ją na wspólną. Oświadcza dalej, iż uważa taką zmianę za konieczną.“ Uchwalono także zawiązywać cechowe stowarzyszenia i łączyć je w związki narodowe z utworzeniem centrów, któreby się znosiły z Radą jeneralną internacyjonału.
Widoczna ta czynność Międzynarodowego Stowarzyszenia garnęła coraz bardziej ku sobie klasę pracującą. W Anglii kongres Trades Unions w Birminghamie oświadczył, że zupełnie podziela jego dążności.
Klasa robotnicza, mająca na czele potężną organizacyją, wzmacniała się, nabywała powagi i zmuszała nawet rządy do rachowania się z sobą. Tak było w Niemczech i Austryi.
Na te dwa kraje jakoteż na Rosyją zwrócimy szczególniejszą uwagę, ponieważ przykuci do nich kajdanami, musimy bacznie śledzić wszystkie odbywające się w nich zmiany, a zwłaszcza te, które powinny zbliżyć chwilę naszej wolności.
Zasady Międzynarodowego Stowarzyszenia w Niemczech znalazły gorliwych propagatorów w Wilhelmie Liebknecht’cie i Ferdynandzie Auguście Bebel’u[19], który był z początku zwolennikiem Szultzego Delitzsch’a. W Saksonii, gdzie przebywali oni, zaczęły się organizować ludowe związki (Volksvereine) z socyjalistycznym kierunkiem, to się powtórzyło także w Szwabii. Organizacyje robotnicze, pozawiązywane przez Szultze’go i Lassalle’a skłaniały się ku programatowi internacyjonału. W 1868 r. w Norymberdze na kongresie delegatów 115 Arbeiterbildungsvereine, większość tych związków w liczbie 74 odstąpiła od Szultze’go a przyjęła zasady Międzynarodowego Stowarzyszenia. Napotykając w Schweitzer’ze, który od 1867 r. został prezydentem założonego przez Lassalle’a powszechnego związku robotników, silny opór w sprawie reorganizacyi tego ostatniego, zwolennicy Liebknecht’a coraz liczniej występowali ze stowarzyszenia. W czerwcu 1869 r. w Norymberdze utworzył się już Związek bawarskich socyjalnych demokratów. W sierpniu tegoż roku na kongresie robotniczym w Eisenachu mniejszość zerwała z Lassalczykami i założyła socyjalno-demokratyczne robotnicze stronnictwo“ (Socialdemokratische Arbeiterpartei). Do niego przyłączyły się pomiędzy innemi: szwajcarska i austryjacka sekcyje, reprezentowane na kongresie. Stronnictwo to składało się z 262 delegatów, którzy przemawiali w imieniu 148.000 robotników. Wówczas to ułożono program, który małej tylko uległ następnie zmianie; przytaczamy go tu dosłownie:
„I. Socyjalno-demokratyczne robotnicze stronnictwo dąży do utworzenia wolnego ludowego państwa. II. Każdy członek socyjalno-demokratycznego robotniczego stronnictwa zobowiązuje się, z całą energiją stawać w obronie następujących zasad: 1.) dzisiejszy polityczny i społeczny porządek jest w najwyższym stopniu niesprawiedliwy, i z tego powodu należy walczyć z największą przeciwko niemu energiją. 2.) Walka o wyzwolenie klasy pracującej nie jest walką o przywileje stanowe, ale o równe prawa i obowiązki, o usunięcie wszelkiego panowania klas. 3.) Zależność ekonomiczna robotnika od kapitalisty tworzy podstawę niewoli wszelkiego rodzaju, i z tego powodu socyjalno-demokratyczne robotnicze stronnictwo dąży, mając na myśli usunięcie tegoczesnego wytwórczego sposobu (systemu zapłat), przez zaprowadzenie pracy współdzielczej do takiego ustroju, ażeby każdy robotnik otrzymywał dochód z całej swej pracy. 4.) Polityczna wolność jest koniecznym pierwszym warunkiem wyzwolenia się ekonomicznego klasy pracującej. Społeczna sprawa jest więc nieoddzielna od politycznej, od tej ostatniej zależy, i w państwie demokratycznem jest tylko możliwe należyte jej załatwienie. 5.) Ze względu, że polityczne i ekonomiczne wyzwolenie się klasy robotniczej może tylko wówczas nastąpić, jeśli walka prowadzi się wspólnemi i łącznemi siłami, socyjalno-demokratyczne robotnicze stronnictwo nadaje sobie jednolitą organizacyją, która wszakże umożliwia każdemu wywierać swój samodzielny wpływ na pożytek wspólnej sprawy. 6.) Ze względu, że wyzwolenie pracy nie jest ani lokalnem, ani narodowem, lecz ogólnie społecznem zadaniem, które dotyczy wszystkich krajów, gdzie istnieje nowoczesne społeczeństwo, przeto socyjalno-demokratyczne robotnicze stronnictwo uważa się, o ile to pozwalają ustawy stowarzyszeń, za gałęź Międzynarodowego Robotniczego Stowarzyszenia i przyłącza się do jego zasad. III. Jako najbliższe cele swej agitacyi socyjalno-demokratyczne stronnictwo stawi: 1) udzielenie powszechnego, równego, bezpośredniego, tajnego wyborczego prawa wszystkim mężczyznom, którzy ukończyli już 20 lat, przy wyborach do parlamentu, sejmów oddzielnych państw, prowincyjonalnych, gminnych jakoteż wszystkich innych reprezentacyj; 2.) zaprowadzenie bezpośredniego ustawodawstwa (t. j. prawa przedstawiania i odrzucania) przez naród; 3.) zniesienie wszelkich przywilejów stanu, urodzenia i wyznania; 4.) ustanowienie obrony narodowej zamiast stałych wojsk; 5.) oddzielenie kościoła od państwa i szkoły od kościoła; 6.) obowiązkową naukę w szkołach ludowych a bezpłatną we wszystkich publicznych naukowych zakładach; 7.) niezawisłość sądów, zaprowadzenie sądów przysięgłych i żachowo-przemysłowych (Fachgewerbegerichte), publicznego i ustnego postępowania sądowego i bezpłatnego wymiaru sprawiedliwości; 8.) zniesienie wszelkich ustaw, dotyczących prasy, zgromadzania się i stowarzyszania, zaprowadzenie normalnego roboczego dnia; ograniczenie pracy kobiet i zakaz używania pracy dzieci; usunięcie współzawodnictwa, które sprawia swobodnym robotnikom praca, wykonywana w domach karnych; 9.) zniesienie wszystkich pośrednich podatków i zaprowadzenie jednego bezpośredniego postępowego dochodowego jakoteż spadkowego podatku; 10.) państwowe popieranie stowarzyszeń i kredyt państwowy na zakładanie wolnych wytwórczych stowarzyszeń z rękojmią demokratyczną.[20]
Klęska, poniesiona przez Austryją w 1866 r., zmusiła rząd wiedeński do pewnych ustępstw liberalnym dążnościom, objawianym przez narody, pod jego berłem zostające. Jednem z takich ustępstw było prawo zgromadzania się i stowarzyszania, zatwierdzone w 1867 r.[21] Liberalna burżuazyja, korzystając z niego, chciała była opanować ruchem robotniczym i poprowadzić go drogą Szulze-Delitzscha; ale pokierowani przez Oberwindera[22], młodego litera ta, stolarz Hermann Hartung i inni robotnicy, zwoławszy walne zgromadzenie, już 15. grudnia 1867 r. założyli w Wiedniu Arbeiterbildungsverein, który dał początek całemu szeregowi podobnych związków w innych miastach, i w ten sposób sami stanęli na czele ruchu pomiędzy robotnikami, dając przewagę oczywiście przekonaniom socyjalno-demokratycznym.
Rząd z początku pobłażał tym pracom. Kiedy jednak ku końcowi 1868 r. na walnem robotniczem zgromadzeniu zorganizowało się stronnictwo robotnicze, wybrało komitet z 13 osób i skreśliło swój program, w którym żądało powszechnego głosowania, wolności prasy, prawa stowarzyszania się, rozpuszczenia wojsk stałych, oddzielenia kościoła od państwa, zakładania stowarzyszeń wytwórczych przy pomocy państwowej, liberalni wiedeńscy ministrowie wystąpili nieprzyjaźnie względem ruchu robotniczego, rozwiązali komitet a członków jego, jakoby należących do tajnego stowarzyszenia, uwięzili. Pomimo to, ruch się wzmagał, i w kwietniu 1869 r. zaczął wychodzić socyjalistyczny organ: Volksstimme, wcale dobrze przez Oberwindera redagowany.
Niespodzianie wskutek krwawych zajść z policyją, wywołanych powieszeniem się uwięzionego pewnego tkacza, rozwinęła się w Bernie silna agitacyja robotnicza, która rychło upowszechniła się w Morawii i Czechach, gdzie weszła w porozumienie ze złowiańskiemi robotnikami.
Lato 1869 r. było bardzo pomyślne dla ruchu robotniczego. Agitacyja sięgnęła aż do większych miast w Węgrzech. Obok Arbeiterbildungs- i Fachvereinen potworzyły się liczne kasy dla chorych i inwalidów, które same tylko szczęśliwie przetrwały policyjne prześladowania rządu i dzisiaj liczą co najmniej 100.000 członków. Zakładania cechowych stowarzyszeń, któreby jedynie mogły dawać skuteczną pomoc w zmowach, rząd nie dopuścił, kiedy tymczasem majstrom pozwolił zawiązywać z sobą rozmaitego rodzaju koalicyje. Wtedy także potworzyły się liczne wytwórcze stowarzyszenia, z których jednak większa część musiała upaść dla braku kapitałów. Te wszakże, które zdołały przetrwać ciężkie czasy, jak np. wiedeńskie stowarzyszenia krawców, garbarzy, drukarzy, fortepijanistów, manufakturzystów, bronzowników, tkaczy, tapicerów i inne, rozwijają się i dalej pomyślnie.
We wrześniu 1869 r. wiedeński Arbeiterbildungsverein urządził w Wiedniu robotniczą przemysłową wystawę. Był to podwójnie szczęśliwy pomysł. Nagrody bowiem za wykonaną pracę przyznano robotnikom, nie zaś fabrykantom, jak to na wielkich wystawach się czyni, a nadto uzbierano 4000 guldenów, które przeznaczono na założenie własnego organu Volkswille.
Wystawa ta, a zarówno udział austryjackich delegatów na niemieckim robotniczym kongresie w Eisenachu i przystąpienie ich do socyjalno-demokratycznego stronnictwa, skłonił bürger-ministra, Giskrę, do polecenia wszystkim namiestnictwom, aby tamowały rozwój organizacyjnych czynności klasy robotniczej. Biurokracyja policyjna tylko tego czekała i wkrótce przekonała, że konstytucyja papierowa bynajmniej nie tamuje jej dowolności.
Wyprowadzeni z cierpliwości, robotnicy postanowili urządzić wielką demonstracyją, ażeby wzbudzić w rządzie większą względność dla swoich wymagań. 13. grudnia przed gmachem sejmowym w ścieśnionych szeregach stanęła cała armija proletaryjuszów i wystosowała do prezydenta ministrów, hrabiego Taaffe’go[23], następującą petycyją:
Do c. k. państwowego ministerstwa!
Stosując się do stanowczego wystąpienia wielkich mas ludu, które dzisiaj w dniu otwarcia rady państwa zgromadziły się, ażeby poprzeć silniej swe żądania, tak często w zgromadzeniach i petycyjach objawiane, niżej podpisani postanowili:
prosić ministerstwo, ażeby w interesie dobra ludu austryjackiego postarało się na początku sesyi rady państwowej o uchwałę prawa nieograniczonej wolności zawierania koalicji i zniesienie ustawy o przymusowych stowarzyszeniach (Zwangsgenossenschaften); następnie, ażeby w ciągu jeszcze tej samej sesyi przedłożyło Radzie państwa ustawy, przywracające zupełną wolność stowarzyszania się i zgromadzania jakoteż absolutną wolność prasy, i zaprowadzenie równego i bezpośredniego wyborczego prawa.
Nie zaniedbujemy przytem przypomnieć ministerstwu, że lud żąda rękojmi, zapewniających pokój i wolność, a szczególnie rozpuszczenia stałej armii i wprowadzenia powszechnego uzbrojenia ludu.
Jeśliby wymienione wymagania nie zostały uwzględnione podczas tej sesyi Rady państwa, to stać się może, że lud ponownie i w większej liczbie zbierze się, ażeby zajawić swoję wolę.
Wiedeń, 13. grudnia 1869 r.
Dalej szły podpisy.
Przedstawienie to poskutkowało. Minister sprawiedliwości już na pierwszem posiedzeniu przedłożył ustawę o koalicyi; lubo równocześnie niemal uwięziono 9 członków deputacyi dziesiąty zaś Hartung uciekł — i zaczęto doszukiwać się tajnego stowarzyszenia. W dwa tygodnie później odbyły się rewizyje prawie u wszystkich wydatniejszych osobistości z klasy robotniczej. Ruchu to wcale jednak nie powstrzymało. Zgromadzenia ludowe, które znowu pozwolono, bywały bardzo liczne; składki na uwięzionych sypały się obficie. Wreszcie rząd pod rozmaitemi pozorami uwięził w marcu 1870 r. Oberwindera, Andrzeja Scheu’a[24], Pabsta, Perrin’a i Mosta. Przed sądem, złożonym z 5 osób, odbywał się proces od 4 do 19 lipca. Pomimo że nie było żadnych ważniejszych podstaw, sędziowie uczepili się eizenachskiego socyjalno-demokratycznego programu, powyżej przytoczonego, i motywując, że podobny program tylko w drodze gwałtu dałby się przeprowadzić, skazali Oberwindera na 6 lat, Scheu’a, Pabsta i Mosta na pięć lat, członków zaś deputaeyi na kilka miesięcy ciężkiego więzienia. Apelacyja zmniejszyła o dwa lata karę.
Prześladowania te spotęgowały jeszcze bardziej ruch robotniczy. Vokswille, redagowany wyśmienicie przez Henryka Scheu’a[25], zyskiwał coraz więcej prenumeratorów. Stowarzyszenia zawiązywano nowe. Wszędzie było widać ożywienie i ruch.
Federalistyczne ministerstwo, pod prezydencyją hr. Hohenwarth’a[26], przyszedłszy do władzy, wydało 9. lutego 1871 r. powszechną polityczną amnestyją. Przypisują ją ministrowi drowi Albertowi Schäffle’mu, który w wydanem kilka miesięcy przedtem dziele: Kapitalismus und Socialismus oświadczył się był przeciwko karnemu i policyjnemu prześladowaniu socyjalnej demokracyi.
W Rosyi ruch rewolucyjny, przytłumiony chwilowo reakcyją, spowodowaną polskiem powstaniem 1863 r., z nową siłą rozwijać się począł. Wielu z młodzieży rosyjskiej, uciekając przed gwałtami rządu rozjuszonego zamachem Karakozowa[27] i nieustającą agitacyją rewolucyjną, schroniło się do Szwajcaryi i weszło w bliższe stosunki z Międzynarodowem Stowarzyszeniem. Wybitną zwłaszcza osobistością był Aleksander Serno-Sołowijewicz[28], który wydrukował swój protest przeciwko niektórym propozycyjom w „Dzwonie“ Hercena[29] podawanym rządowi rosyjskiemu, kiedy ten mszcząc się za powstanie, obdzielał na Litwie włościan szlachecką ziemią. Przyjęcie zadań i programu internacyjonału nadało głębsze działanie ruchowi rosyjskiemu, który jednak objawił się potężnie dopiero po upadku Komuny paryskiej.
Reakcyjne i dzikie postępowanie rządu wersalskiego pchnęło 18. marca 1871 r. ludność paryską do oporu.[30] Było to takimże przedwcześnie-nieszczęśliwym ruchem jak i powstanie 1863 r.
Ruch socyjalistyczny we Francyi, zwłaszcza od 1867 r., kiedy Vermorel[31] założył pierwszy socyjalistyczno-demokratyczny dziennik „Courrier Français“, szybkie robił postępy. Oblężenie Paryża przez Prusaków, zmuszające ludność do większej solidarności w ustroju gospodarskim i podnoszące znaczenie ludowego żywiołu, który najwięcej cierpiąc, najwytrwalszym atoli okazał się w oporze, przyczyniło się jeszcze bardziej do spotęgowania socyjalizmu robotniczego; atoli nie doszedł on do takiej potęgi, by mógł stanowczo sam zapanować nad ruchem. „Komunę — powiada Lissagaray[32] w swojej historyi — nazwano rządem klasy robotniczej. Jest to wielki błąd. Klasa robotnicza prowadziła walkę, zajmowała się zarządem, tchnienie jej tylko nadawało temu ruchowi wielką doniosłość, lecz w rządzie miała ona bardzo mały udział. Większa część członków Międzynarodowego Stowarzyszenia, którzy wyszli z wyborów, zawdzięczali to swej osobistej sławie. Podczas wyborów 26. marca na 70 rewolucyjnych wybrańców wypadło tylko 25 robotników, a z nich tylko 13 należało do Międzynarodowego Stowarzyszenia, 12 zaś innych wyszło z rozmaitych klubów. Na sześć podwójnych wyborów tylko dwa padły na robotników: Varlin’a[33] i Theisz’a[34]. Dwie trzecie rady komuny składali małomieszczanie, którzy wskutek rodzinnych stosunków mieli możność wykształcenia się. Było tam z tuzin buchhalterów, lekarzy, prawników, publicystów. Bardzo mała liczba członków — tylko pięciu lub sześciu — posiadała niejakie wiadomości w kwestyjach społecznych.“[35] Pomimo to jednak, moralna przewaga socyjalistycznego stronnictwa była tak wielka, że nadała ona cechę całemu ruchowi, że skłoniła do podjęcia ważnych reform i że podniosła wielką myśl wyzwolenia gminy z pod przemocy państwa. Zawdzięczając myśli przewodniej socyjalistów, Komuna paryska, zapisała się głęboko w pamięci ludowej i stała się jasnym drogoskazem w dalszym biegu walki wyzwalającego się pracującego ludu.
Przypisywać wypadki paryskie Międzynarodowemu Stowarzyszeniu mogła tylko zła wola, lecz właśnie z tem większą to skwapliwością czyniła, gdyż chodziło jej o to, ażeby sprzymierzyć wszystkie mocarstwa europejskie przeciwko towarzystwu, które tak silnie wpływało na rozwój samowiedzy i solidarności w klasie robotniczej.
Upadek komuny i prześladowania ruchu robotniczego przez mocarstwa europejskie nie tyle zaszkodziły rozwojowi sprawy wyzwolenia się klasy pracującej, ile spory i rozdwojenie, które zaszły w łonie samego Międzynarodowego Stowarzyszenia. Okazało się to na piątym kongresie w r. 1872 w Haadze. Centraliści dla skuteczniejszego prowadzenia walki żądali zwiększenia władzy Rady jeneralnej, federaliści zaś zupełnego jej prawie zniesienia a przynajmniej zamienienia w proste biuro korespondencyjne; centraliści chcieli zaprowadzić większą jednolitość w działaniu, anarchiczni zaś zwolennicy federacyjnych zasad Proudhon’a sprzeciwiali się wszelkiemu kierownictwu, pozostawiając wszystko niejako samemu biegowi wypadków. Rada jeneralna mogłaby ten spór załagodzić, poczyniwszy pewne ustępstwa, ale natomiast wolała korzystać z przywłaszczonej sobie władzy dyktatoryjalnej i, dla pozyskania większej swobody działania przeniósłszy się do Nowego Yorku, oporne sekcyje wykreśliła z towarzystwa.
Skutkiem tego, w 1873 r. wykluczone sekcyje wysłały swoich delegatów na osobny secesyjonistowski kongres, który zebrał się w Genewie 1go września. Byli tam przedstawiciele hiszpańskich, holenderskich, francuskich, angielskich, belgijskich, niektórych szwajcarskich i jednej amerykańskiej grupy rewolucyjnych socyjalistów. Po długich rozprawach, uchwalono znieść Rądę jeneralną w istniejącej formie, a natomiast ułożono nowy statut, zawierający 11 następujących artykułów.
Art. 1. Międzynarodowe Robotnicze Stowarzyszenie ma na celu, połączyć robotników wszystkich krajów na podstawie wspólności walki pracy przeciwko kapitałowi, walki, która musi doprowadzić do zupełnego wyswobodzenia pracy.
Art. 2. Każda osoba, która wyznaje i broni zasady Międzynarodowego Robotniczego Stowarzyszenia, może być wybrana na jego członka. Każda sekcyja odpowiedzialna jest za członków, których przyjmuje.
Art. 3. Sekcyje i federacyje Międzynarodowego Robotniczego Stowarzyszenia zachowują zupełną wolność co do swojej organizacyi i spraw swoich, nie dopuszczając żadnego zewnętrznego wtrącania się, oraz same oznaczają sposoby, które uważają za najwłaściwsze w prowadzeniu walki o wyzwolenie pracy.
Art. 4. Powszechny kongres powinien zbierać się corocznie pierwszego poniedziałku w miesiącu wrześniu.
Art. 5. Każda sekcyja, bez względu na liczbę swych członków, ma prawo posyłać delegata na kongres.
Art. 6. Celem kongresu jest, ażeby robotnicy wszystkich krajów mogli się porozumieć co do swoich życzeń. Przy zagajeniu kongresu każda federacyja powinna złożyć sprawozdanie za ubiegły rok o postępach stowarzyszenia.
Art. 7. W powszechnym kongresie każda okoliczna federacyja ma głos. Głosowanie odbywa się tylko w kwestyjach administracyi, w kwestyjach o zasady nie ma głosowania.
Art. 8. Kongres corocznie wyznacza, która z federacyj ma się zająć przygotowaniem następnego kongresu. Wyznaczona federacyja powinna zastępować biuro federalne dla całego stowarzyszenia; wszystkie kwestyje, które mają być przedstawione kongresowi, powinny być na trzy miesiące przed jego zgromadzeniem się nadesłane, ażeby można było podać je do wiadomości wszystkich federacyj. Biuro to może służyć za pośrednika w sprawach zmów, zbierania statystycznych dannych i ogólnej korespondencyi dla tych federacyj, któreby chciały się udawać do niego.
Art. 9. Kongres sam naznacza miejsce swego zgromadzenia się.
Art. 10. W ciągu roku każda federacyja albo sekcyja może wziąść inicyjatywę w zwołaniu nadzwyczajnego kongresu.
Art. 11. Nowa federacyja, chcąc przystąpić do Stowarzyszenia, zawiadamia o tem biuro federacyjne na trzy miesiące przed zebraniem się kongresu. Federacyje głosują nad tem, a kongres ostatecznie rozstrzyga.
W ten sposób zostało zawiązane nowe Międzynarodowe Robotnicze Stowarzyszenie.
Hiszpanie na tym kongresie wykazali olbrzymie postępy Międzynarodowego Stowarzyszenia; liczyli oni przeszło 50.000 członków; za to Anglicy i Holendrzy uskarżali się na osłabienie ruchu.
Nowe Stowarzyszenie wyznaczyło na kongres dawnego Stowarzyszenia, który rozpoczął 8. września swoje narady także w Genewie, Holendra, Van den Abeele, aby ten doprowadził oba Stowarzyszenia do wzajemnego porozumienia. Nie przyszło to jednak do skutku.
Oprócz sporu o władzę centralną, oba Stowarzyszenia różniły się zasadniczo w zapatrywaniu się na udział w sprawach politycznych. Marx i jego zwolennicy zalecali robotnikom dążyć do zdobycia politycznej władzy, odsuwając myśl o rewolucyi do chwili, kiedy sprawa dojrzeje na tyle, że będzie mogła zostać zwycięską. Przeciwnie Proudhon i jego kontynuatorowie stanęli na stanowisku negatywnem, zrywając wszelkie stosunki z obecnym stanem rzeczy i abstynencyją samą chcąc doprowadzić do upadku dzisiejszy stan rzeczy, albo doradzając rewolucyje bez należytego obrachowania swych sił.
Historyja ostatnich lat pokazała, po czyjej stronie słuszność. Ruch komunalny w Hiszpanii, wszedłszy na drogę rewolucyjną w 1873 r., na początku 1874 został pobity i odtąd nie może podźwignąć się potężniej. We Włoszech powstała nawet teoryja niedorzecznych cząstkowych powstań, a tymczasem zapominają o najważniejszej rzeczy, o teoretycznem wychowaniu umysłów przez stosowne książki, czasopisma i zgromadzenia ludowe. We Francyi abstynencyja dotychczasowa od walki politycznej nie tylko osłabiła ruch socjalistyczny w samej Francyi, jak widzieliśmy to na ostatnim kongresie robotniczym (1877 r.) w Lyjonie, ale prawie zupełnie zniweczyła dotychczasowy jej wpływ moralny na inne narody.
Żywe zajęcie się polityką do zupełnie innych doprowadziło rezultatów Niemcy. Tam socyjalistyczne stronnictwo stało się potęgą, z którą wszyscy muszą rachować się. Tam stworzyło ono liczną swoję literaturę, dziennikarstwo; wyrobiło w masach wzorową wspólność działania, energiją, wytrwałość. W Szwajcaryi również od czasu wejścia na drogę polityczną, stronnictwo socyjalistyczne przy powszechnem głosowaniu zmierzyło się w końcu 1877 r. z innemi stronnictwami i przeprowadziło swoję fabryczną ustawę. Jest to pierwsze ustawodawcze zwycięstwo socyjalistów! W Zjednoczonych Stanach Ameryki ruch okazał się również potężnym, skoro zorganizowało się stronnictwo, które, wyzyskując przysługujące wszystkim prawa, moralnie podbija umysły klasy pracującej i mnoży szybko armiją swoich przyszłych bojowników. Wreszcie wzmożenie się ruchu robotniczego w Anglii, który zaczyna ważyć na szali politycznej, właśnie znowu się wszczęło, kiedy robotnicy wyszli z ciasnej sfery walki zarobkowej.
Dawne Międzynarodowe Stowarzyszenie, które nadużyło władzy, przestało — rzec można — istnieć, gdyż jego Rada jeneralna jesienią 1876 r. ostatecznie rozwiązała się. Nowe Stowarzyszenie zanadto dotąd mało ma spójni, ażeby mogło się wykazać ważniejszym wpływem na sprawy ogólne.
Przedstawiwszy pobieżnie rozwój stronnictw ludowych w całej Europie, widzimy, że przyszły one wszędzie do tego stanowczego przekonania, że pracująca klasa tylko na własne siły polegać może i tylko własnemi siłami zdoła zapewnie pracy należne stanowisko i zaprowadzić ustrój szczerze ludowy. To przekonanie powinno stać się teraz jeszcze silniejszem, albowiem nienawiść, jaką wykazały ku klasom pracującym warstwy uprzywilejowane, podczas pognębienia Komuny we Francyi i przy ostatnich wyborach do parlamentu niemieckiego (1878 r.), dostatecznie dowiodła, jaką wartość mogą mieć ocukrzone frazesy burżuazyi o dobru publicznem. Nienawiść ta we Francyi i w Niemczech wykopała głęboką przepaść pomiędzy klasami uprzywilejowanemi i socyjalistycznym proletaryjatem.
Drugą bardzo ważną prawdą, która upowszechniła się pomiędzy robotnikami, jest ta, że polityczna wolność jest koniecznym pierwszym warunkiem wyzwolenia się ekonomicznego klasy pracującej. Gdzie istnieje przeto jaka taka konstytucyjna wolność, należy z niej korzystać, należy starać się o jej rozszerzenie. Bez wolności prasy i zgromadzania się, utrudnionem jest nauczanie i oświecanie ludu; bez wolności stowarzyszania się możliwem jest tylko organizowanie się w drodze tajemnej, spiskowej, które z natury rzeczy musi ograniczać się tylko wyjątkowemi osobistościami, a więc nie może być ogólno-ludowem, do czego właśnie dąży stronnictwo socyjalistyczne. Znowu chcąc wywalczyć te konieczne ustawy dla pomyślnego rozwoju sprawy ludowej, a tam, gdzie one już istnieją, utrzymać je i rozszerzyć, należy zdobyć sobie udział w rządzie i zarządzie przez powszechne bezpośrednie wyborcze prawo. To ostatnie — powiedziałbym — jest kardynalnym warunkiem jakiej takiej wolności ludu. Gdzie nie ma powszechnego wyborczego prawa, tam lud nie ma głosu, tam znajduje się on w zupełnej zależności od klas uprzywilejowanych. I dla tego pomimo wielkiej parlamentarnej wolności w Anglii a panowania militaryzmu w Niemczech, lud niemiecki posiada dzisiaj więcej prawdziwej wolności od angielskiego.
Dzieje uchwał, rezolucyj i programatów robotniczych odsłaniają nam i trzecią ważną prawdę, którą federalistyczne Międzynarodowe Stowarzyszenie wypowiedziało w pewnym względzie, stanowiąc, że w kwestyjach o zasady głosowania niema, a niemieckie socyjalno-demokratyczne stronnictwo, dzieląc swój program na dwie części: zasadniczą — teoretyczną i zawierającą najbliższe cele czyli praktyczną. Prawdę tę dobitnie sformułował Ferdynand Lassalle, który był również znakomitym agitatorem jak i głębokim teoretykiem, powiadając:
„Teoretyczne działanie oraz praktyczna agitacyja... w pewnym względzie ulegają przeciwnym prawom. Teoretyczne działanie jest tem lepsze, im zupełniej wyprowadza wszystkie ostateczne nawet i najwięcej odległe konsekwencyje danej zasady. Praktyczna agitacyja odwrotnie jest tem potężniejsza, im więcej ześrodkowuje się na pierwszym puncie, z którego wszystko wypływa. Musi to być tylko taki punkt, który zawiera w sobie wszystkie dalsze następstwa, i z którego wypływają one z organiczną koniecznością.“ (Kapitał i praca — odnośnik na str. 168.)
Jakież są praktyczne najbliższe cele socyjalizmu ludowego?
Przedewszystkiem należy obudzić świadomość w ludzie, przedstawiając mu jego moralną i materyjalną potęgę, krzywdę, którą mu się wyrządza, i sprawiedliwie przynależne mu prawa, poruszyć go do czynu i wytworzyć z jego własnego łona szczerze ludowe stronnictwo.
Działanie tego stronnictwa rożnem być musi w państwie despotycznem i konstytucyjnem.
W pierwszem niema innej drogi jak rewolucyjna.
W konstytucyjnem państwie — w miarę większej lub mniejszej wolności — rewolucyja odbywa się mniej lub więcej pokojowo.
Tam, gdzie lud nie ma głosu, pierwszem i koniecznem zadaniem jest wywalczyć powszechne bezpośrednie głosowanie.
Gdzie istnieje już powszechne głosowanie, tam klasa pracująca jako najliczniejsza powinna w swe ręce ująć ustawodawstwo.
Dopiero nastanie epoka realizowania praktycznego wyników teoryi socyjalistycznej.









  1. Przypis własny Wikiźródeł Wilhelm Emmanuel Ketteler (1811-1877) – niemiecki biskup, od 1850 do śmierci ordynariusz Moguncji, teolog i polityk.
  2. Przypis własny Wikiźródeł Rudolf Todt (1839-1887) – ewangelicki pastor, zwolennik socjalizmu naukowego.
  3. Przypis własny Wikiźródeł Conrad Wilhelm Kambli (1829-1914).
  4. Przypis własny Wikiźródeł Barthélemy Prosper Enfantin (1796-1864) – francuski filozof, socialista, ideolog sainsimonizmu.
  5. Przypis własny Wikiźródeł Charles Noiret – autor Memoires d'un ouvrier rouennais (1836).
  6. Przypis własny Wikiźródeł Adolphe Boyer – francuski drukarz, autor De l'état des ouvriers et de son amélioration par l'organisation du travail (1841).
  7. Przypis własny Wikiźródeł Flora Tristan (1803-1844) – francuska działaczka socjalistyczna, feministka.
  8. Przypis własny Wikiźródeł Wilhelm Liebknecht (1826-1900) – niemiecki socjaldemokrata, jeden z założycieli SPD, ojciec późniejszych działaczy lewicowych, Karla i Theodora.
  9. Przypis własny Wikiźródeł Hermann Schulze-Delitzsch (1808-1883) – niemiecki polityk i ekonomista, współzałożyciel DFP.
  10. W przekładzie polskim mamy następujące utwory Lassalle’a: „Program robotników“, wydanie trzecie, Lwów, 1878; „Kapitał i praca“, przełożył K. W. Lwów, 1878; „Pośrednie podatki i położenie klas pracujących“, przełożył K. W. Lwów, 1878.
  11. Historyją Międzynarodowego Stowarzyszenia opowiadam podług dzieła Rudolfa Meyera: Der Emancipationskampf des vierten Standes. I. Band. Berlin, 1874.
  12. Przypis własny Wikiźródeł Henri Tolain (1828-1897) francuski syndykalista i uwrierysta, współtwórca Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników.
  13. Przypis własny Wikiźródeł Blaise (właśc. Joseph-Étienne) Perrachon (1829-1878).
  14. Przypis własny Wikiźródeł George Odger (1813-1877) – brytyjski związkowiec, szef London Trades Council.
  15. Przypis własny Wikiźródeł Victor Le-Lubez.
  16. Przypis własny Wikiźródeł Luigi Wolff, znany także jako Adolfo Wolff (zm. po 1871) – włoski rewolucjonista i szpieg niemiecko-żydowskiego pochodzenia.
  17. Przypis własny Wikiźródeł Emil Holthorp.
  18. Przypis własny Wikiźródeł Hermann Jung (1830-1901) – szwajcarski zegarmistrz i socjalista.
  19. Przypis własny Wikiźródeł August Bebel (1840-1913) – niemiecki socjaldemokrata.
  20. To jest urzędowy program niemieckiej socyjalnej demokracyi. Pan Au, zamiast go kombinować z rozmaitych broszur, wolałby wziąść, jakim on jest w istocie, a wówczas ustrzegłby się wielu niedorzeczności, a w każdym razie postąpiłby lojalniej w walce swojej z przeciwnikiem.
  21. O ruchu socyjalistycznym w Austryi opowiadam podług artykułu Jana Mosta: Zur Geschichte der Arbeiterbewegung in Oesterreich, zamieszczonego w Die Neue Gesellschaft (Zürich) w październikowym i grudniowym zeszytach z 1877 r. i w lutowym z 1878 r.
  22. Przypis własny Wikiźródeł Heinrich Oberwinder (1845-1914) – socjaldemokratyczny polityk i dziennikarz.
  23. Przypis własny Wikiźródeł Edward von Taaffe (1833-1895) – austriacki polityk.
  24. Przypis własny Wikiźródeł Andreas Scheu (1844-1927) – austriacki działacz socjalistyczny i anarchistyczny.
  25. Przypis własny Wikiźródeł Heinrich Scheu (1845-1926) – działacz robotniczy, brat Andreasa.
  26. Przypis własny Wikiźródeł Karl Sigmund von Hohenwart (1824-1899) – austriacki hrabia, polityk, minister-prezydent Austrii.
  27. Przypis własny Wikiźródeł Dmitrij Karakozow (1840-1866) – rosyjski zamachowiec, który podjął nieudaną pierwszą próbę zabicia cara Aleksandra II.
  28. Przypis własny Wikiźródeł Aleksander Aleksandrowicz Serno-Sołowiowicz – Rosjanin, współzałożyciel socjalistycznej organizacji konspiracyjnej Ziemla i Wola, brat Mikołaja.
  29. Przypis własny Wikiźródeł Aleksandr Hercen (1812-1870) – rosyjski pisarz, myśliciel społeczny, publicysta.
  30. Szczegółowe sprawozdanie o Komunie paryskiej 1871 r. czytelnik znajdzie w: 1.) Ostatnie lata dziejów powszechnych, Lwów, 1878, i 2.) Żywot Jarosława Dąbrowskiego przez Włodzimierza Rożałowskiego. Lwów, 1878.
  31. Przypis własny Wikiźródeł Auguste Vermorel (1841-1871) francuski dziennikarz, socjalista.
  32. Przypis własny Wikiźródeł Prosper-Olivier Lissagaray (1838-1901) – francuski pisarz i mówca, rewolucjonista socjalistyczny.
  33. Przypis własny Wikiźródeł Eugène Varlin (1839-1871) – francuski socjalista, jeden z przywódców Komuny Paryskiej.
  34. Przypis własny Wikiźródeł Albert Theisz (1839-1881) – francuski komunard.
  35. Str. 126 127. Geschichte der Commune vom J. 1871. Braunschweig, 1878.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Bolesław Limanowski.