<<< Dane tekstu >>>
Autor Peter Nansen
Tytuł Spokój Boży
Wydawca Przegląd Tygodniowy
Data wyd. 1903
Druk Drukarnia Przeglądu Tygodniowego
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz M. M.
Tytuł orygin. Guds Fred
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


XVIII.

Tej nocy mieliśmy pierwszą jesienną burzę. Leżałem w łóżku i słuchałem. Z gór i lasów wieje wicher i wstrząsa drewnianym pawilonem, że aż fugi trzeszczą — i świszcząc, pędzi dalej z góry do miasta. Uderzenie za uderzeniem powtarza się ta sama, coraz dziksza, gwałtowniejsza muzyka. Lasy wzdychają i jęczą. Burza nie przebacza. Co sił do oporu nie ma, upaść musi. Huczy wokoło mnie wielki buntownik i pogromca. Nie znam bojaźni, śmieję się mu w oczy: nie przerazisz mię, nie pokonasz, zatopić chcesz we mnie swe pazury, ale ja jednak umknąć im potrafię.
I w szczęśliwem upojeniu błogosławię burzy. Ona jest zwiastunką jesieni, pięknej pory, kiedy cisza na górze spotęguje się i zapewni nam zupełną swobodę. Gdym opuszczał dziś wieczorem dom młynarza, Małgosia, odprowadzając mię do drzwi, rzekła: „Patrz pan, niebo ma wygląd prawdziwie jesienny. Wędrowne ptaki dążą ku południowi a wielkomieszczanie tęsknią za stolicą. Czy i pan zaczyna tęsknić“? „A gdybym wyjechał, brakowałbym pani“? Oczy jej, wpatrzone we mnie, zaszły mgłą i odpowiedziała: „Przypuszczam, że pożegnanie musi być bardzo bolesnem. Jeżeli pan wyjedzie, proszę to uczynić bez pożegnania“. „Odejdę dopiero wtedy, jeśli mnie pani pożegna“.
Podczas strasznej niepogody doszedłem do lasu, odwróciłem się — stała jeszcze we drzwiach i patrzała za mną.

7 września.

Czemuż jej nie mówię, że ją kocham? Czy boję się jej smutku lub niechęci? Z pewnością nie wyczuła z tysiąca drobnostek, jak mi jest drogą. Z każdym dniem widzi spotęgowaną mą miłość. Przygląda się temu z uśmiechem w spojrzeniu i niewinnym rumieńcem na twarzy.
Nie mówię, bo nie mam odwagi, bo nie chcę przerwać ciszy, pełnej oczekiwania i nadziei, bo nie chcę przeszkodzić spotkaniu się dusz.
Zdaje mi się, że siedzimy ręka w rękę, w cichą noc letnią i przysłuchujemy się przytłumionym śpiewom, rozbrzmiewającym ponad wodą.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Peter Nansen i tłumacza: anonimowy.