<<< Dane tekstu >>>
Autor Wincenty Korab-Brzozowski
Tytuł Spotkanie
Pochodzenie Dusza mówiąca
Wydawca J. Mortkowicz
Data wyd. 1910
Druk W. L. Anczyc i Sp.
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
II.

Oto długo czyhałaś, niewiasto,
Na tej drodze,
Z wzrokiem utkwionym w miasto,
Którego się wznoszą wieżyce i tumy,
Jako pomniki dumy,
Lśniące w słonecznej pożodze.

Oto przychodzę...

Lecz wiedz, rozczarowane są czasy,
Że lęk i trwoga ogarniają dusze —
I, nim pójdziem społem, wpierw muszę
Tajemną pojąć treść i cel twej krasy.
Postawa twoja jako wotywne drzewo zaklęte,
Którego owoce święte
Każdy ma zerwać prawo, czy jasny jego ród,
Czy podły i nikczemny, aby łagodził trud
Podróży swej — drogą jałową...


Postawa twoja, jako wotywne drzewo zaklęte,
W syryjskiej ziemi, i dlatego smutki niepojęte
Powstają we mnie rzeszą pogrzebową...
I gniewu mojego orzeł się trzepoce,
I widzę, wspiął się! wnet skrzydła rozpostrze
I runie z słońca! i zatopi ostrze
Szponów w pierś i dziób swój krzywy w oczodoły
Nędzarza, co twoje zerwie owoce,
Słodkie, a jednak suche, jak popioły!...

A potem własne będę krwawił serce,
Iż zazdrości toporem
Pień twój w perz zdruzgocę!
A ciało twoje z próchnem weźmie ślub!
A potem bedę żył w poniewierce
Haniebnym tworem,
Lecz ten, który przyjść miał po mnie, ujrzy twój grób!...

Oczy twoje... Pamiętam pieczary,
U gór wysokich podnóża,
Kędy majaczy
Upadek mój w rozpaczy!

Pamiętam obszary,
Chmur hebanowych ściśnięte obręczą,
A jednak jasne, nieskończone obszary,
Gdzie klęczą moje zachwyty — przed zguby godziną...


A dwie błyskawice prężą się do skoku
I zwycięsko zabłysną w nadchodzącym mroku!

Pamiętam moczary,
Nieruchome, mętne wody, gdzie zgnilizną siną
Ciała topielców przerażonych płyną,
A nad niemi komarów roje i much chmary,
Zbite w jakieś ruchome opary,
Jęczą nudą żałobną i szmerem muzyki
Zgonów, a z piekieł powstałe mary
Tańczą, a z zielonych ich rąk,
W krąg,
Niby ogniste ptaki,
Fruwają błędne majaki...

I gaśnie lampa Mędrców,
A Poeci — błądzą...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wincenty Korab-Brzozowski.