Starościna Bełzka/XXXI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Starościna Bełzka |
Data wyd. | 1879 |
Druk | Józef Unger |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
We lwowskim konsystorzu imp. Pruski, kanonik metropolit. lwowski, pilnował sprawy; w Chełmie czuwał nad nią Podhorodeński, w Warszawie krom innych Wyczółkowski, a było tych kruków żywiących się około trupa dosyć, którzy wojewodzie Potockiemu pomagali i interes jego promowali na wszystkie strony.
„Posłałem niedawno przez umyślnego wyciągniony ze wszystkich dokumentów do wiadomego interesu ściągających się projekt z rady patronów uformowany, odsyłam i teraz i same oryginalne papiery, których tymże patronom dla przygotowania się do sprawy kommunikowałem: salvo altiori judicio wp. dobrodzieja wszystkim w sprawie biegłym, zdaje się, aby proces ad auctoratum praetersi sponsi był rozpoczęty, aby a personali comparitione strony wolne były (z tamtego świata powołać trudno było!) Specialissimum de non mandatum procura requirietur etiam cum facultate jurandi in animum principalis quatenus opus fuerit. Listy także własną ręką pisane tak ad constitutum procuratorem conformiter ad mandatum procuri, jako też ad judictum e remissione, mocnoby wsparły interes i mocnoby ekskuzowały nieprzytomności. Na dowód, że proces in contumatiam unius partis prowadzony być może, uczyniłem już kroki o praejudicatum do kancellaryi nuncyatorskiéj, spodziewam się przysłania onego, które mam tu nawet in copia.
„Solissimo. Ze Lwowa mam wiadomości (spodziewałbym się, że płonne), że chwalono się tam (Komorowscy) jakowemiś karteczkami, ołówkiem pisanemi z kwarantanny (?), a przez jp. Horocha przywiezionemi, w których ma być upewnienie de constanti affectu erga praetersam sponsam mimo wszystkie kroki, quasi impositive przeciwnie czynione; powiadam to wpd. w najgłębszym sekrecie, wiedząc, że téj wiadomości zażyć zechcesz, na ostrożne zapobieżenie, bez wydania piszącego, wynikającemu ztąd złemu. Informowałem się także, iż jeden ułan znajdujący się podczas niegodziwego ślubu, słyszał to, iż parochus dobrotworski, gdy o imieniu dowiedział się praetersi sponsi, nie chciał przystąpić ad benedictionem, aż go upewniono, że to nie ten Stanisław, którego on rozumiał, i ledwie mu to wyperswadowano, a tak nie wiedział cujus matrimonio assistebat, i trzeba się jakim sposobem dowiedzieć, może i sam ukaptowany parochus przyznałby się do tego, co wieleby interesowi dało wsparcia, chociaż z istoty swojéj pro parte nostra, jest dobry, ja circa 16 praesentis pośpieszę, teraz oddaję się itd...
„Z pod Łucka d. 7 Junii 1771.“
Proces mimo tylu starań przy prowadzeniu, nie mógł jednak być wygranym; chybiony został z winy niby ks. archidyakona chełmskiego, i gdy go do nuncyatury ks. Durini’ego przeprowadzono, napowrot ztamtąd musiano odsyłać do Chełma z surowém naleganiem, aby w myśl i wedle żądania Potockich osądzony został.
Chodziło o uznanie nieważności (nullitatis) małżeństwa, którego wyrzec sumienie nie dozwalało.