Starościna Bełzka/XXXIV
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Starościna Bełzka |
Data wyd. | 1879 |
Druk | Józef Unger |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Niemniéj zajmujący jest sam bieg sprawy, którą Potoccy popierali żywo, radząc się, zabiegając i usiłując zwyciężyć, chociaż mimo starań nuncyusza i całéj familii nie szło tu tak dobrze i łatwo, jakby się po ich przewadze spodziewać było można.
Za Komorowskimi, uciśnionymi przemocą, odzywało się w każdym serce; wstyd jakiś uczciwy nie dozwalał powiększać ich krzywdy, już i tak wielkiéj.
Trzy listy następujące nieznajoméj ręki, prawdopodobnie ks. M. Kochnowskiego, są ciekawym dokumentem co do toku sprawy w sądach i sposobu, w jaki przez ówczesnych prawników uważana była. Wskazują one środki, jakich przeciw Komorowskim używano.
„Dziękuję najpokorniéj wp. dobrodziejowi za łaskawe jego serce, że mi się w tak poważnéj sprawie kommunikować raczysz. Ja wzajemnie com w tym ingresie dawniéj mógł zrozumieć i teraz być skuteczném u siebie rozumiem, otwieram szczerze myśl moją.
„Zdałoby mi się tę sprawę na inną manierę obrócić, a prędzejby i skuteczniéj zakończoną została. Są dwie remissy z nuncyatury, jedna ratione clandestinitatis matrimonii, a druga ratione sub dolo obtenti indulti, wchodzi ks. Bieliński, pleban dobrotworski. Obiedwie tak są od siebie niedalekie, że gdy jedna z nich sądzona będzie, niepodobna, aby druga nie była tknięta. W pierwszéj o to idzie, że nie przed własnym plebanem ślub wzięli; w drugiéj, że jmp. starosta nowosielski inter alia nie na własnego plebana indult wymógł, a ks. Bieliński nie swoim parochianom albo parochiance ślub takowy dawał. Są tedy te rzeczy convertibiles, czyli brać ślub nie przed własnym plebanem, czyli plebanowi dawać ślub nieswoim parochianom. Niepewna, długa i nieskuteczną droga zaczynać sprawę ratione clandestinitatis, z przyczyny, że żadnéj strony nie masz, o których rzecz idzie, a powinny według konstytucyi Benedykta przynajmniéj jedna personaliter comparere; signarter ta, która favore matrimonii chce albo chciałaby agere, lub praesumitum actura. Polska i cudze kraje zapatrują się na tę sprawę, co się z nią stanie. Sędzia, który ją ma sądzić, najpierwsze będzie miał na to baczenie, żeby ją osądził według Boga, sumienia i prawa, tak, aby jego dekret w wyższym sądzie i u każdego znalazł approbacyę, osobliwie też sędzia, który jest nowy i przy swoich początkach oczywiściéj sprawiedliwość okazać winien (?). Zaczém zdałoby mi się zacząć sprawę ex remissione z jwp. starostą nowosielskim i z plebanem ad instantiam instigtoris, facile może induci jw. biskup do rozpoczęcia téj sprawy, ile jest czysta, łatwa i niezawikłana, a gdy się to stanie i wypróbowano będzie ks. Bielińskiemu i jw. panu staroście nowosielskiemu non atssistentia proprii parochi, legitima consequentia, że matrimonium nullum, i innego dekretu niebardzo bodziemy potrzebowali, bo... etc...
„NB. Tamtych stron nie masz, a ci są jak jw. starosta nowosielski subreptive et sub dolo prokurujący indult i pleban, sprawa czysta i niezawodna, gdyby tą drogą poszła.
„Jeżeli tedy ta myśl moja znajdzie approbacyę u jwpd., supplikuję mnie choćby przez umyślnego upewnić, środki są gotowe i łatwe. Poczém jużbym ja sam skoncypował, i puncta alias interrogatoria wraz ułożylibyśmy, a także, żeby nic stronie, ani sprawie in dubium nie zostawić. Gdy wpd. przyjmiesz tę moją myśl, potrzeba konferencyi, albo w Mostach lub w Turence, ale mnie nie eksponować, dokądbym wyjechał, a jeżeliby i to subsequi nie mogło obwieścić mnie wcześnie, tobym rozpisał ductum niezawodnéj sprawy i onéj skutku. Sinfecus facite, quod vobis libet, dosyć powiadam, że uplantowana droga będzie nieskuteczna. To się dobrze stało, że sprawa niezaczęta, i pozew nie wyszedł. Przezorność wielka wpd. sprawiła, upadam do nóg wpdobrodzieja.
„24 junii.“
Są jeszcze ciekawe do listu przypisy, i tak u góry:
„Że zaś napisałem, iż ratione clandestinitatis sprawa rueret, gdyby się to stało, dobrze napisałem, mam fundamenta in praxim.“
Niżéj najcharakterystyczniejszy i pełny znaczenia dopisek, malujący człowieka:
„Ta mnie myśl dużo kosztuje!!“
Trzeciego dnia potém, dnia 26 czerwca, już tenże korrespondent, na którego pomysł się zgodzono, odpisuje uwiadomiony o tém króciuchno:
„Kiedy wpd. przypadła myśl moja do gustu i znalazła w wielkiém jego zdaniu nieoszacowaném, rozumném, doskonałém (o! nieoszacowany i doskonały naiwnością chwalca!) approbacyę, już mi dosyć na tém... Człeka przysłanego ekspedyuję i zostaję z głębokim respektem itp.“
Według więc tego planu proces ex remissione w konsystorzu chełmskim znowu się począł, a pod datą d. 2 lipca, taką o nim tenże korrespondent daje nam wiadomość:
„Żebym zadość uczynił i rozkazowi wp. dobrodzieja, i mojemu przyrzeczeniu, musiałem się z mojéj słabości pokrzepić jako tako i wysłać umyślnie służącego mego, przyłączając projekta, które jak mogłem najlepiéj według mojego rozumienia ułożyłem. Zdało mi się, (gdy będą przyjęte) najpierwéj imp. sędziemu ratione indulti, intymować w Susznie, gdzie jego rezydencya, cum termino competenti, bo podobno go w domu nie ma, a dopiero drugi pozew w kilka dni ratione clandestinitatis, także w Susznie, żeby razem sprawy nie przepadły, bo mógłby loci ordinariss (biskup) wziąć pierwéj sprawę ratione clandestinitatis, a ratione indulti odłożyć... ale gdy ta pierwéj wzięta będzie, dopiero i drugą proponować, a tak potrafili, żeby obiedwie wypadły na komissyę. Ze strony jwr. starosty bełzkiego plenipotent zapisany, to is aget za niego, ze strony zaś sędzianki supplebit defensor (!!), a może się i ojciec wdać. Jeżeliby zaś jaka trudność zachodziła, albo się nie zdawało podzielać na czas sprawy, to fiat niech i razem zaczęte będą, nihil officiel. Upadam do nóg i piszę się i td.
„2 Junii 1771.“