[284]STARY KAPRAL.
Naprzód! naprzód! marsz, rębacze!
Broń na ramię! wszak nabita!
Dajcie fajkę! precz te płacze!
Pożegnajcie mię i kwita!
Osiwiłem w służbie włosy;
Czym źle zrobił, trudno dociec;
Lecz na musztrach, — ej, młokosy!
Byłem dla was jako ociec.
Naprzód, wiara,
Iść przytomnie,
Tylko wara
Płakać po mnie!
Obraziłem porucznika,
Bo młodziczek zbyt pozwala.
Ot i z rzeczy rzecz wynika,
Ostry nabój dla kaprala!
Tak potrzeba, na przestrogę...
Zawiniłem, prawda szczera;
Lecz obelgi znieść nie mogę:
Jam był w służbie bohatera!
Naprzód, wiara!
Iść przytomnie,
Tylko wara
Płakać po mnie!
Bądźcie mężni, o kamraci!
Nieście w służbie krew i zdrowie:
Choć się noga, ręka straci,
Krzyż ozdobi honorowie.
Jam go zyskał w dobrej sprawie...
Ej, bywało, bracia mili,
Ja wam stare boje prawię,
Wy gorzałkęście płacili.
[285]
Naprzód, wiara!
Iść przytomnie,
Tylko wara
Płakać po mnie!
Robert! chłopcze z naszej wioski,
Wracaj do niej paść swe trzody.
Patrz, jak pięknie klony, brzózki!
Teraz na wsi kwiecień młody!
Ja, bywało o tej porze
Wdziękiem sioła oczy pieszczę...
O mój Boże! o mój Boże!
Moja matka żyje jeszcze!
Naprzód, wiara!
Iść przytomnie,
Tylko wara
Płakać po mnie!
Kto tam szlocha? znam po jęku:
Żona trębacza husarzy.
Niosłem syna jej na ręku,
Idąc z Moskwy w przedniej straży.
Jej by przyszło w dzikim stepie
Zginąć w śnieżnej zawierusze.
Dziś niewiasta pacierz trzepie, —
Niech się modli za mą duszę!
Naprzód, wiara!
Iść przytomnie,
Tylko wara
Płakać po mnie!
Tam do licha! fajka zgasła...
O nie! jeszcze... Już my w kole.
Do szeregu! czekać hasła!
Oczu wiązać nie pozwolę!
Ej kamraci! ej najszczersi!
Wara płakać!... Broń gotowa;
[286]
Strzelać celno, w same piersi...
I niech Pan Bóg was zachowa!
Naprzód, wiara!
Iść przytomnie,
Tylko wara
Płakać po mnie!