Stefuś
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Stefuś |
Pochodzenie | Bajki i powiastki dla dzieci z celniejszych bajko-pisarzy polskich wybrane |
Wydawca | nakład Ernesta Wilhelma Günthera |
Data wyd. | 1850 |
Miejsce wyd. | Leszno |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Lubił Stefuś zabaweczki,
I przekładał nad książeczki.
Dnia jednego po za szkołą,
Stefuś biegał sam wesoło.
Lecz znudziło się samemu,
Sam nie wiedział jednak czemu;
Nie wiedział, że brak zajęcia,
To piérwsze złe dla chłopięcia.
Wtém spostrzega na ostatku
Skrzętną pszczółkę na bławatku,
I tak rzecze: „Moja pszczółko!
Pójdź sam do mnie; porzuć ziółko.
Patrz! ja sam tu na murawie,
Pójdź! ja z tobą się zabawię!.“
Ale pszczółka mu odrzecze:
„Ja nie mogę, mały człecze,
Bo tak spiesznie czas uchodzi,
A próżnować się niegodzi;
I dla tego ja po troszę,
Miód do ula z kwiatków znoszę!“
Wkrótce Stefuś, jakby swego,
Spostrzegł pieska maleńkiego,
I tak mówi: „Mój ty piesku!
Co ty robisz w tym owiesku?
Przybądź do mnie tu łaskawie;
Pięknie z tobą się zabawię!“
Ale piesek odpowiada:
„Ja nie mogę, trudna rada;
Bo tak śpiesznie czas uchodzi,
A próżnować się nie godzi!
Ja po polu i po łące,
Gonię ptastwo i zające,
A od zmroku aż do rana
Strzegę domu mego pana.“
Stefuś spostrzegł znów konika,
Więc do niego się przymyka
I tak rzecze: „Mój koniku,
Pobrykajmy na trawniku!“
Ale konik odpowiada:
„Ja niemogę, trudna rada;
Bo tak śpiesznie czas uchodzi,
A próżnować się nie godzi;
Pan Bóg stworzył nas do pracy,
Wzgardy godni są próżniacy.
I dla tego ja w pokorze
Co dzień na chléb ziemię orzę!“
Tu się Stefuś już nie smucił,
I do szkoły zaraz wrócił,
A przez drogę dumał skrycie:
Każdy żyje pracowicie,
Miałżebym ja sam próżnować!
Nie! ja muszę téż pracować;
Nie będę się próżno włóczyć,
Lecz się będę pięknie uczyć!