Strofy (Acz węże zwątpień...)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Tarnowski
Tytuł Strofy
Pochodzenie Poezye Studenta Tom I
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1863
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
STROFY.


Acz węże zwątpień obwiły lot ducha,
Acz serce pęka piekieł płomieniami,
Ja biję w arfę — mój stwórca mnie słucha!
O! wszak i dla mnie to niebo z gwiazdami!

Acz ciemno w duszy i chaos do koła,
Światło się przedrze wschodu promieniami,
Ja wezmę piorun z rąk mego anioła —
O! wszak i dla mnie to niebo z gwiazdami!

Choć wszystko z piersi na świat wyrzucone,
Jeszcze się zbierze dla brata współ-łzami,
A choć ubodą gady otulone —
O! wszak nade mną to niebo z gwiazdami!

Sercem się łamać, jak ewanielicznym
Chlebem, co rośnie mały, ogromami,
I duchem cierpień dzieląc się dziedzicznym,
Spojrzeć w to niebo okryte gwiazdami!

Acz duch pod krzyżem mdleje i upada
A oko ciała tonie w puszcz otchłani,
Choć wrzaśnie szatan z piersi głośno: Biada!
O! wszak i dla mnie to niebo z gwiazdami!

Choć duma piekieł na płonącem czole
Siędzie, i chmury napędzi z gromami!
Po chwili woła duch, białe pachole:
O! wszak i dla mnie to niebo z gwiazdami!

I tak przeleci pielgrzymka ta senna,
Gdy anioł z trąbą stanie nad światami,
To powie Panu dusza bezimienna:
O! wszak i dla mnie to niebo z gwiazdami!






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.