Strona:Biblia Wujka 1840 Vol. I part 1.djvu/43

Ta strona została przepisana.
38
Rozd. XVIII.GENESISRozd. XVIII.

na twoia będźie syna miała. Co usłyszawszy Sara, rozśmiała się za drzwiami namiotu. Wyższéy 17. c. 19. Niżéy 21. a. 1. Rzym. 9. b. 9.

11.A byli oboie starzy y zeszłego wieku, y iuż były ustały Sarze białogłowskie rzeczy.

12.Która rozśmiała się potaiemnie, mówiąc: Gdym się iuż zstarzała, y Pan móy iest stary, rozkoszy patrzyć będę?

13.Y rzékł Pan do Abrahama: Czemu się rozśmiała Sara, mówiąc: Izaż prawdźiwie porodzę, babą będąc?

14.Izali Bogu iest co trudnego? iako się rzekło, wrócę się do ćiebie o tymże czaśie, dali Bóg zdrowie: y będźie miała Sara syna.

15.Zaprzała Sara, mówiąc: Nie śmiałam się: boiaźnią przestraszona. A Pan: Nie iest, prawi, tak: aleś się śmiała.

16.Gdy tedy wstali z onąd mężowie, obróćili oczy ku Sodomie: a Abraham szedł wespół prowadząc ie.

17.Y rzékł Pan: Izali mogę zataić przed Abrahamem, co uczynię?

18.Ponieważ on ma być w lud wielki, y śiły mocnéy, y błogosławione bydź maią w nim wszystkie narody źiemie? Wyższéy 12. a. 3. Niżéy 32. d. 17.

19.Wiém bowiem, iż rozkaże synóm swoim y domowi swemu po sobie, aby strzegli drogi Pańskiéy, y czynili sąd y sprawiedliwość: aby przywiódł Pan dla Abrahama wszystko, co mówił do niego.

20.Rzékł tedy Pan: Krzyk Sodomy y Gomorry rozmnożył się, y grzech ich zbytnie oćiężał.

21.Zstąpię y oglądam, ieźliż krzyk, który mię doszedł, skutkiem wypełnili, czyli nie tak iest, abym wiedźiał.

22.Y obróćili się z onąd y poszli do Sodomy: lecz Abraham ieszcze stał przed Panem.

23.Y przystąpiwszy się rzékł: Izali zatraćisz sprawiedliwego z niezbożnym?

24.Ieśliż będźie pięćdźieśiąt sprawiedliwych w mieśćie, zginąż spółem? y nie przepuśćisz mieyscu onemu dla piąćidźieśiąt sprawiedliwych, ieźliż będą w nim?

25.Niech to daleko będźie od ćiebie, abyś tę rzecz uczynić miał, y zabił sprawiedliwego z niezbożnym, ażeby był sprawiedliwy iako y niezbożny: nie twoia to, który sądźisz wszystkę źiemię, żadną miarą nie uczynisz sądu tego.

26.Y rzékł Pan do niego: Ieśli naydę w Sodomie pięćdźieśiąt sprawiedliwych w samem mieśćie, odpuszczę wszystkiemu mieyscu dla nich.

27.A odpowiadaiąc Abraham rzékł: Iżem raz począł, będę mówił do Pana mego, aczem proch y popiół.

28.A ieśliby mniéy piąćią było sprawiedliwych, niż pięćdźieśiąt, czy zatraćisz dla cztérdźiestu y piąći wszystko miasto? Y rzékł: Nie zatracę, ieśli tam naydę cztérdźiestu piąći.

29.Rzékł ieszcze do niego: A ieśli się tam naydą cztérdźieśći, co uczynisz? Odpowiedźiał: Nie zatracę dla cztérdźiestu.

30.Rzékł: Nie gnieway się Panie, proszę, ieśli przemówię. A ieśli się tam naydą trzydźieśći? Odpowiedźiał: Nie uczynię, ieśli tam naydę trzydźiestu.

31.Rzékł: Gdyżem raz począł, będę mówił do Pana mego: A ieśli się tam naydą dwadźieśćia:

Od-