Strona:Biblia Wujka 1840 Vol. I part 1.djvu/60

Ta strona została przepisana.
55
Rozd. XXIX.KSIĘGI I. MOYŻESZOWE.Rozd. XXIX.

źiemie. Niż. 35. a. 1. 48. a. 3. Deut. 12. c. 20. 19. c. 14.

15.Y będę stróżem twoim, gdźiekolwiek póydźiesz, y przywrócę ćię do téy źiemie: y nie opuszczę aż wypełnię wszystko, com rzékł. Wyższéy 26. a. 4.

16.A gdy się ocknął Iakob ze snu, rzékł: Prawdźiwie Pan iest na tym mieyscu, a iam niewiedźiał.

17.Y zlęknąwszy się: O iako, prawi, to mieysce iest straszne. Nie iest tu inszego nic, iedno dóm Boży a brona niebieska. Niż. 31. b. 13.

18.Wstawszy tedy rano Iakob, wźiął kamień, który był podłożył pod głowę swą, y postawił go na znak, nalawszy oliwy na wiérzch.

19.Y nazwał imię Miastu Bethel, które piérwéy Zuzą nazywano.

20.Uczynił też szlub mówiąc: Ieśliż będźie Bóg zemną, a będźie mię strzégł na drodze, którą ia idę, y da mi chleba ku iedzeniu, a odźienie ku obleczeniu,

21.Y ieśli się zwrócę szczęśliwie do domu oyca mego: będźie mi Pan za Boga,

22.A kamień ten, którym postawił na znak, będźie zwan Domem Bożym: a ze wszystkiego, co mi dasz, dźieśięćiny ofiaruię tobie.


ROZDZIAŁ XXIX.

Przyszedłszy Iakob do Labana, służył mu za Rachel, córkę iego śiedm lat, a gdy go Lią przy pokładźinach podeszło: zaś y drugą śiedm lat za Rachel służył. Będąc potym Rachel niepłodną, Lia czterzech synów porodźiła.

1.POszedszy tedy Iakob, przyszedł do źiemie na wschód słońca.

2.Y uyźrzał studnią na polu, troie téż stada owiec, leżące przy niéy; bo z niéy napawano bydło, a wiérzch iéy wielkim kamieniem zawierano.

3.A był obyczay, iż gdy się wszystkie owce zeszły, tedy odwalali kamień: a napoiwszy stada, zaśię na wiérzch studnie kładli.

4.Y rzékł do pastérzów: Braćia, z kądeśćie? którzy odpowiedźieli, Z Haran.

5.Których pytaiąc, rzékł: Znaćieli Labana, syna Nachorowego? odpowiedźieli: Znamy.

6.Rzékł: Zdrówli? Odpowiedźieli: Zdrów: a oto Rachel, córka iego idźie z stadem swoim.

7.Y rzékł Iakob: Ieszczeć daleko do wieczora, a ieszcze nie czas gnać stada do owczarniéy: napóyćie pierwéy owce, a tak ie zaśię na paszą żeńćie.

8.Którzy odpowiedźieli: Niemożemy, aż się wszystkie stada zgromadzą, y odwalimy kamień z wiérzchu studnie, abyśmy napoili stada.

9.Ieszcze mówili, a oto Rachel przychodźiła z owcami oyca swego: bo sama pasła trzodę.

10.Którą uyźrzawszy Iakob, a wiedząc, iż była wuieczna śiostra iego, y owce Labana wuia iego: odwalił kamień, którym się studnia zawiérała.

11.Y napoiwszy trzodę pocałował ią: y podniózszy głos płakał,

12.Y oznaymił iéy, iż był bratem oyca iéy, a synem Rebeki: a ona pośpieszywszy się powiedźiała to oycu swemu.

13.Który usłyszawszy, iż przyszedł Iakob, syn śiostry iego, wybieżał przećiw iemu: y obłapiwszy go y pocałowawszy w wiódł

do