uczynił tam sobie chłodnik i siedział pod nim w cieniu, ażby ujrzał, coby się działo z miastem.
6. I zgotował Pan Bóg bluszcz i wyrósł nad głową Jonasową, aby był cieniem nad głową jego i zasłaniał go; bo się był upracował, i radował się Jonas z bluszczu weselem wielkiem.
7. I nagotował Bóg robaka, gdy wschodziło zaranie nazajutrz, i zaraził bluszcz, i usechł.
8. A gdy weszło słońce rozkazał Pan wiatrowi ciepłemu i palącemu, i uderzyło słońce na głowę Jonasowę, i znój mu był. I prosił duszy swéj, aby umarł, i rzekł: Lepiéj mi umrzeć, niźli żyć.
9. I rzekł Pan do Jonasa: Co mniemasz, dobrze się ty gniewasz o bluszcz? I rzekł: Dobrze się ja gniewam aż do śmierci.
10. I rzekł Pan: Ty żałujesz bluszczu, na któryś nie robił, aniś uczynił, żeby wzrósł, i ktory za jednę noc urósł i za jednę noc zginął.
11. A Jabych nie miał przepuścić Niniwe, miastu wielkiemu, w którem jest więcéj niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie widzą, co jest między prawicą a lewicą ich, i bydła wiele.
Słowo Pańskie, które się stało do Micheasza Morasthytczyka za dni Joathana, Achaza i Ezechiasza, królów Judzkich, które widział przeciw Samaryi i Jeruzalem.
2. Słuchajcie, narodowie wszyscy! i niech słucha ziemia i napełnienie jéj: a niech Pan Bóg będzie na was świadkiem, Pan z kościoła swego świętego. [1]
3. Bo oto Pan wynidzie z miejsca swego, a znidzie i deptać będzie po wysokościach ziemie. [2]
4. I zniszczeją góry pod nim, a doliny roztopnieją jako wosk od oblicza ognia i jako wody, które spadają z góry.
5. Dla występku Jakóbowego wszystko to i dla grzechów domu Izraelowego. Która złość Jakóbowa? izali nie Samarya? a które wyżyny Judzkie? izali nie Jeruzalem?
6. I położę Samaryą jako gromadę kamienia na polu, gdy sadzą winnice, i ściągnę kamienie jéj w dolinę i fundamenty jéj odkryję.
7. A wszystkie ryciny jéj będą porąbane i wszystkie zapłaty jéj będą spalone ogniem, i wszystkie bałwany jéj dam na zatracenie; bo z zapłaty nierządnice zgromadzone są i aż do zapłaty nierządnice wrócą się.
8. Dlatego płakać i wyć będę, będę chodził zewleczony i nagi: uczynię płacz jako smoków, a żałobę jako strusiów.
9. Bo zwątpiona jest rana jéj; bo przyszła aż do Judy, dotknęła się bramy ludu mego aż do Jeruzalem.
10. W Geth nie oznajmujcie, łzami nie płaczcie w domu prochu prochem się posypujcie.