wszy ojcowie nasi, z Jezusem w osiadłość poganów, które Bóg wygnał przed obliczem ojców naszych aż do dni Dawidowych, [1]
46. Który nalazł łaskę przed Bogiem i prosił, aby znalazł przybytek Bogu Jakóbowemu. [2]
47. A Salomon zbudował jemu dom. [3]
48. Ale Najwyższy nie mieszka w kościołach uczynionych ręką, jako prorok powiada: [4]
49. Niebo jest mi stolicą, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Cóż mi za dom zbudujecie, mówi Pan, albo które jest miejsce odpoczynienia mego? [5]
50. Zali ręka moja tego wszystkiego nie uczyniła?
51. Twardego karku i nieobrzezanych serc i uszu, wy się zawżdy sprzeciwiacie Duchowi Świętemu, jako ojcowie wasi, także i wy.
52. Którego z proroków nie prześladowali ojcowie wasi? i zabili tych, którzy opowiadali o przyjściu Sprawiedliwego, któregoście wy teraz zdrajcami i mężobójcami byli.
53. Którzyście wzięli zakon przez rozrządzenie Anielskie, a nie strzegliście.
54. A słuchając tego, krajały się serca ich, i zgrzytali nań zębami.
55. A będąc pełen Ducha Ś. patrząc pilnie w niebo, ujrzał chwałę Bożą i Jezusa stojącego po prawicy Bożéj. I rzekł: Oto widzę niebiosa otworzone, a Syna człowieczego stojącego po prawicy Bożéj.
56. A krzyknąwszy głosem wielkim, zatulili sobie uszy i rzucili się nań jednomyślnie.
57. A wyrzuciwszy go z miasta, kamionowali, a świadkowie składali szaty swe u nóg młodzieńca, którego zwano Szawłem. [6]
58. I kamionowali Szczepana wzywającego a mówiącego: Panie Jezu! przyjmij ducha mojego.
59. A klęknąwszy na kolana, zawołał głosem wielkim, mówiąc: Panie! nie przyczytaj im tego grzechu. A to rzekłszy, zasnął w Panu. A Szaweł zezwalał na zabicie jego.
I stało się onego dnia wielkie prześladowanie przeciw kościołowi, który był w Jeruzalem, i rozproszyli się wszyscy po krainach Żydowskiéj ziemie i Samaryi, oprócz Apostołów.
2. I pogrzebli Szczepana ludzie bogobojni i uczynili nad nim wielkie płakanie.
3. A Szaweł burzył kościół; wchadzając w domy i ciągnąc męże i niewiasty, podawał do więzienia. [7]
4. Którzy tedy byli rozproszeni, chodzili opowiadając słowo Boże.
5. A Filip zaszedłszy do miasta Samaryjskiego, opowiadał im Chrystusa.
6. A rzesze przychylały się do tego, co Filip powiadał, jednomyślnie słuchając i widząc znaki, które czynił.
7. Albowiem wiele duchów nieczystych z tych, którzy je mieli, wychodziło, wołając głosem wielkim. Wiele téż powietrzem ruszonych i chromych byli uzdrowieni.
8. Stało się tedy wielkie wesele w onem mieście.
9. A niektóry mąż imieniem Symon, który przedtem był w onem mieście czarnoksiężnik, zwodząc lud w Samaryi, powiadając się być kim wielkim:
10. Którego słuchali wszyscy od najmniejszego aż do największego, mówiąc: Ten jest moc Boża, którą zowią wielka.
11. A słuchali go przeto, iż od dawnego czasu poszalił je był czarnoksięstwy swemi.
12. A gdy uwierzyli Filipowi, opowiadającemu o królestwie Bożem, w imię Jezusa Chrystusa chrzcili się mężowie i niewiasty.
13. Tedy i sam téż Symon uwierzył, a ochrzciwszy się trwał przy Filipie. Widząc téż, że się znaki i mocy bardzo wielkie działy, zdumiewając się dziwował.
14. A usłyszawszy Apostołowie, którzy byli w Jeruzalem, iż Samarya przyjęła słowo Boże, posłali do nich Piotra i Jana.
15. Którzy gdy przyszli, modlili