Szczęśliwe czasy nam się zjawiły (1904)

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Szczęśliwe czasy nam się zjawiły
Pochodzenie Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych
Redaktor Karol Miarka
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Mikołów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały dział I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
KOLĘDA  157.

Szczęśliwe czasy nam się zjawiły, * Łaskawe nieba Boga spuściły; * Narodził się Święty, Niepojęty * Z Panny Maryi.

Stróżowie trzody swej pilnowali, * Anieli chwałę Bogu śpiewali; * Pastuszęta, niebożęta * Ze strachu się bali.

Aż zrozumieli wdzięczną nowinę, * Że Panna czysta rodzi Dziecinę, * Która człeku i w tym wieku * Odpuszcza winę.

Spoczywa w szopie Miłość związana, * Stąd wszystkich pycha jest podeptana; * Obrał Sobie leżeć w żłobie * Moc pożądana.

Wół, osieł, Pana swą parą grzeją, * Pokłon oddawać Jemu umieją. * Przyszedł w ciele, świadczyć wiele, * Tak rozumieją.

Tu się pasterze wnet uwinęli, * Ochotnie w drogę spieszyć poczęli. * Piękne dary na ofiary * Z sobą tam wzięli.

Bartos wziął gąskę, Kuba baranka, * Błażek słodkiego mleka pół dzbanka. * Jan gomółki porwał z półki, * Niosą do Pana.

Szymek czemprędzej wziął na się cielę, * Michał kur parę wraził w kobielę, * Co był sobie kupił obie, * W przeszłą niedzielę.

Walaszek z sobą wziął był kaczora, * A Klimas nabrał chleba pół wora, * Masła fasę, Miś kiełbasę, * Co nadział wczora.

Tomko koszałkę poniósł jabłuszek, * Mateusz koszyk słodziuchnych gruszek; * Bonifacy i Ignacy * Miodu garnuszek.

Jędrek wziął sera, Paweł pszennego * Chleba, pożyczył u stryja swego. * Masła miskę, Grześ kołyskę * Niosą do Niego.

Jacko na siebie zająca kładzie * Tego, co wczoraj zastrzelił w sadzie. * Stach wziął kosa, Piotr srokosza, * Idą w paradzie.

Maciek i Wojtek ci opóźnili * Dlatego, że się za łby wodzili. * Po pół kopy te dwa chłopy * Jajek rozbili.

Do szopy weśli Pana swojego, * Z pokorą klękli, mówiąc do Niego: * Masz nasz Boże podłe łoże * Z żłóbka prostego.

Twoja to miłość to uczyniła, * Że Cię w tę nędzę na świat spuściła, * Żeby dusze z mąk katusze * Wyprowadziła.

Teraz my Jezu prosim zbawienia, * By dusza nasza uszła zranienia, * I strasznego i wiecznego * W piekle płomienia.

Z sercem skruszonem, powstali szczerze, * Dary oddali, a zaś na lirze * Tryumf grali i śpiewali, * Wdzięczni pasterze.

Potem się grzecznie z Nim pożegnali, * Nazad do trzody swej powracali; * Boga tego maleńkiego * Wraz wychwalali.

Ty zaś słuchaczu bądź dziś wesoły, * Bo nawet wszystkie skaczą żywioły; * Zbądź frasunku, dodaj trunku, * Co robią pszczoły.

Kto słucha Boga i szczerze żałuje * Za grzechy swoje, z nich się wyzuje, * Takich święty, niepojęty * Jezus miłuje.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Karol Miarka (syn).