Szczęśliwe czasy nam się zjawiły (1904)
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Szczęśliwe czasy nam się zjawiły |
Pochodzenie | Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych |
Redaktor | Karol Miarka |
Wydawca | Karol Miarka |
Data wyd. | 1904 |
Miejsce wyd. | Mikołów — Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały dział I |
Indeks stron |
Szczęśliwe czasy nam się zjawiły, * Łaskawe nieba Boga spuściły; * Narodził się Święty, Niepojęty * Z Panny Maryi.
Stróżowie trzody swej pilnowali, * Anieli chwałę Bogu śpiewali; * Pastuszęta, niebożęta * Ze strachu się bali.
Aż zrozumieli wdzięczną nowinę, * Że Panna czysta rodzi Dziecinę, * Która człeku i w tym wieku * Odpuszcza winę.
Spoczywa w szopie Miłość związana, * Stąd wszystkich pycha jest podeptana; * Obrał Sobie leżeć w żłobie * Moc pożądana.
Wół, osieł, Pana swą parą grzeją, * Pokłon oddawać Jemu umieją. * Przyszedł w ciele, świadczyć wiele, * Tak rozumieją.
Tu się pasterze wnet uwinęli, * Ochotnie w drogę spieszyć poczęli. * Piękne dary na ofiary * Z sobą tam wzięli.
Bartos wziął gąskę, Kuba baranka, * Błażek słodkiego mleka pół dzbanka. * Jan gomółki porwał z półki, * Niosą do Pana.
Szymek czemprędzej wziął na się cielę, * Michał kur parę wraził w kobielę, * Co był sobie kupił obie, * W przeszłą niedzielę.
Walaszek z sobą wziął był kaczora, * A Klimas nabrał chleba pół
wora, * Masła fasę, Miś kiełbasę, * Co nadział wczora.
Tomko koszałkę poniósł jabłuszek, * Mateusz koszyk słodziuchnych gruszek; * Bonifacy i Ignacy * Miodu garnuszek.
Jędrek wziął sera, Paweł pszennego * Chleba, pożyczył u stryja swego. * Masła miskę, Grześ kołyskę * Niosą do Niego.
Jacko na siebie zająca kładzie * Tego, co wczoraj zastrzelił w sadzie. * Stach wziął kosa, Piotr srokosza, * Idą w paradzie.
Maciek i Wojtek ci opóźnili * Dlatego, że się za łby wodzili. * Po pół kopy te dwa chłopy * Jajek rozbili.
Do szopy weśli Pana swojego, * Z pokorą klękli, mówiąc do Niego: * Masz nasz Boże podłe łoże * Z żłóbka prostego.
Twoja to miłość to uczyniła, * Że Cię w tę nędzę na świat spuściła, * Żeby dusze z mąk katusze * Wyprowadziła.
Teraz my Jezu prosim zbawienia, * By dusza nasza uszła zranienia, * I strasznego i wiecznego * W piekle płomienia.
Z sercem skruszonem, powstali szczerze, * Dary oddali, a zaś na lirze * Tryumf grali i śpiewali, * Wdzięczni pasterze.
Potem się grzecznie z Nim pożegnali, * Nazad do trzody swej powracali; * Boga tego maleńkiego * Wraz wychwalali.
Ty zaś słuchaczu bądź dziś wesoły, * Bo nawet wszystkie skaczą żywioły; * Zbądź frasunku, dodaj trunku, * Co robią pszczoły.