Szczęśliwy Furyus
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Szczęśliwy Furyus |
Pochodzenie | Poezye Katulla |
Wydawca | Jan Czubek |
Data wyd. | 1898 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Jan Czubek |
Ilustrator | Włodzimierz Tetmajer |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Więc, Furyusie, jesteś w nędzy,
Nie masz sługi, ni pieniędzy,
Ni pajączka, ni pluskiewki,
Ni ogniska, ni żagiewki?
Lecz macochę, rodziciela
Z zębów rzędem, co rozmiela,
Gdy wypadnie, i kamienie?
— Toś ty szczęśliw jest szalenie
I rodziciel i macocha,
Baba cienka gdyby socha:
Zapas zdrowia macie duży,
Żołądeczek dobrze służy;
Zacna trójca nie zna trwogi,
Że dom zniszczy pożar srogi,
Złodziej w nocy się zakradnie,
Lub truciciel czycha zdradnie;
Inna bieda nie zaboli.
Skórę macie jak róg woli,
Bo wędziły ją bez końca
Głód, mróz, skwarne żary słońca.
Ty nie miałbyś być szczęśliwy?
Nie wiesz, co katar złośliwy,
Nie znasz śluzu ani śliny,
Nie trapią cię wypociny,
Słowem, czystość u was rzadka,
Nie wyjmując nawet .....
............
............
............
............
Tylko oceń te wygody
I raz porzuć swe zachody;
O pożyczkę stu tysięcy[1],
Przyjacielu, nie nudź więcej!
Nie dostaniesz jako żywy:
Tyś i tak już zbyt szczęśliwy!