<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Konopnicka
Tytuł Szkolne przygody Pimpusia Sadełko
Wydawca M. Arct
Data wyd. 1922
Druk M. Arct
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
5. Marsz z kuchni!

Zjadłszy swoje specyjały,
Oblizał się nasz kocina,
I rzekł: — Jakoś ta nauka
Wcale nieźle się zaczyna.

— Chwalić Boga, że rodzice
Do takiej mnie dali szkoły,
Gdzie prócz tańca i jedzenia
Obce inne są mozoły.

— No, co prawda, już i w domu
Do tegom się nie sposobił.
Pytam nawet, niech kto powie,
Co jabym nad książką robił?

— Muszę tylko do śpiżarni
I do kuchni poznać drogę,
A najpierwszym uczniem w szkole
Na mój honor, zostać mogę!

Jakoż dobrał sobie Pimpuś
Kompanijkę tęgich kotów,
I wyprawił się do kuchni,
Na naukę dalszą gotów.


Biegną jeden przez drugiego,
I dalejże do kucharki:
— A, dzień dobry, pani Piętka!
Przyszliśmy tu zajrzeć w garnki!

Pani Piętka z wałkiem stała
Przy stolnicy pełnej ciasta.
A była to popędliwa
I niemłoda już niewiasta.

Jak zobaczy owe koty,
Jak nie krzyknie na nich zgóry:
— A leniuchy! A niecnoty!
A marsz z kuchni w mysie dziury!

Jaki taki, bliższy proga
Umknął zręcznie przed pogonią;
A zaś reszta się spotkała
Z pani Piętki twardą dłonią.

Płacze Kizia, Sofinetka,
Płacze Pimpuś nasz uczony,
I ze wstydem się wynoszą,
Pospuszczawszy w dół ogony.


— Ach i luby wiek dziecięcy
Ma swe troski i kłopoty...
Dziatki moje! Mądrość życia
Zdobywają we łzach koty!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.