Sztuka kochania (Owidiusz)/Księga trzecia/XXVI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Sztuka kochania |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze IGNIS |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Narodowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Julian Ejsmond |
Tytuł orygin. | Ars amatoria lub Ars amandi |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron | |
Posłuchaj całej Księgi trzeciej
czytają aktorzy ze Studia Aktorskiej Interpretacji Literatury | |
Galeria grafik w Wikimedia Commons |
XXVI
Muszę parę słów nadmienić
o sztuce oszukiwania.
Kobietom zamężnym prawo
niewierności wszelkiej wzbrania.
Lecz wszystkie wolne niewiasty
z woli cypryjskiego bóstwa —
niechaj przyjdą do mnie, aby
słuchać wykładów oszustwa.
Choćbyście miały strażników
więcej od oczu Argusa —
oszukacie wszystkich, jeśli
przyjdzie wam na to pokusa.
Jakiż wam baczny odźwierny
przeszkodzi, byście w kąpieli
napisały list miłosny
do któregoś z wielbicieli?
Gdy służąca — powiernica
list ten pod szarfą szeroką
lub pod sandałkiem przeniesie —
Czyjeż go wykryje oko?
Jeśli ją strażnik przyłapie —
obmyślajcie podstęp nowy.
Niech ramiona powiernicy
służą za papier listowy.
Niechaj ciało waszej młodszej
będzie żywym, wielkim listem,
na którym wyznacie miłość
słowem, jak płomień ognistem.
Pisać na „niższych stronicach“
odradzam wam śliczne panie.
Gdy subretka piękna — długiem
byłoby jej od-czytanie...
Świeżo wydojonem mlekiem
listy takie pisać radzę.
Ażeby odczytać pismo
wystarcza jest użyć sadzę.
Akrysios strzegł swojej córy.
A jednak, dziwnym przypadkiem,
zamknięta w wieży Danae
zrobiła go przecież... dziadkiem.