[326]SZUM SENLIWY.
Od Warszawy, Kijowa i Wilna.
Od nasiąkłych krwią ofiarną pól,
Szum senliwy, nuta namogilna,
Wieje — kojąc wielki w sercach ból.
W tęsknej, nikłej, rozwiewnej tej nucie —
Duchy kwilą coś ku braci swej —
Trzej Zygmunci! Mielęcki! Narbucie!
Wy śród wieszczych prowadzicie rej.
Krew ofiarna za wieki tu płaci,
Żywi Znicza ojczystego żar:
Młodziankowie, polegli za braci,
Śnijcież błogo w chorowodach mar! —
Mogił Polsce przybyło, och! tyle —
To przybędzie i bez liku dum;
Jak z chryzalid tworzą się motyle,
W pieśń przetwarza się senliwy szum.
Nie na długo nam bracia! niewola:
Wbrew sybirskim zsyłkom, kuźniom wbrew,
Bujniej oto zielenią się pola —
Na urodzaj im ofiarna krew.
[327]
Bracia! Polska jak była tak będzie;
Rychło w górę weźmie polot swój:
Wieszczów pieśni — nie pieśni łabędzie —
Bój Bosaka — nie ostatni bój! —
Patrzcie! nowi natchnieni gęślarze
Budzą zapał ów — minionych lat —
Pułkowodzcy grzmią nowi — Hej carze!
Grzmią — i chwałą napełniają świat!
Wolny Naród swych mogił tam szuka
Bezimiennych, upowitych w cierń —
Sławi pamięć Lelewela, Kruka —
W ślad za nimi carską płosząc czerń. —
Od Warszawy, Kijowa i Wilna,
Tam od borów, stepów, śnieżnych gór,
Szum senliwy, nuta namogilna,
Już się zlewa w żywych głosów chór.
Bohdan Zaleski.